Uwielbiam powieści psychologiczne. „Szepty dzieciństwa” to powieść może nie do końca psychologiczna, ale z pewnością ma w sobie elementy psychologii. Opowiada mówiąc najprościej o życiu zwyczajnej na pozór rodziny. Żona, mąż, dwójka dzieci i dziadek. Rodzinna sielanka, można by rzec. Jednak nie do końca. Dziadek z tęsknoty za zmarłą żoną pogrąża się w alkoholu, nad którym traci kontrolę, ojciec ma problemy z pracą, a dzieci domagają się „luksusów” typu komputer czy Internet. Matka dzieci robi wszystko, by życie rodziny było lepsze, ale pomiędzy przebłyskami rodzinnego na wskroś szczęścia, odczuwa jakąś dziwną tęsknotę.. za czym? Tego dowiecie się z książki.
Powieść „Szepty dzieciństwa” nie jest kolejną banalną powieścią o tym, jak to alkohol niszczy życie. O tym wiemy wszyscy, na ten temat powstało setki, jeśli nie tysiące książek. Ta książka mówi o czymś całkiem innym. W zawoalowany sposób opowiada o tym, jak ogromny wpływ na nasze dorosłe życie i wybory ma dzieciństwo. Może chwilami pojawia się wrażenie przewidywalności, schematu, ale dzięki temu książkę czyta się jednym tchem.
Spodobała mi się również okładka książki. Niebieski, prawdopodobnie drewniany dom i bardzo klimatyczne jego otoczenie przyciąga wzrok i zachęca do zagłębienia się w treść. Mnie zachęciła, Was też na pewno zachęci