Lubię powieści dla dzieci i młodzieży, ale powinny być w jakiś sposób ciekawe. Ta nie jest.
Jedyne, co uważam za plus, to uświadomienie dzieciom, że ktoś, kto słabo widzi może kompensować sobie problemy z jednym zmysłem - jakimś innym. Tytułowa Szarlotka ma bardzo słaby wzrok, ale doskonały węch, co czyni ją bohaterką dość niezwykłą. Poza tym nie znalazłam w tej powieści niczego interesującego, przygody raczej mało przygodowe i nie zabawne, akcja w ogóle taka sobie, dla osób, które lubią gotować ciekawe mogą być przepisy na końcu każdego rozdziału. Ja gotować nie lubię, więc mnie nie zainteresowały.