Tak cię straciłam

Jenny Blackhurst
7.4 /10
Ocena 7.4 na 10 możliwych
Na podstawie 45 ocen kanapowiczów
Tak cię straciłam
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.4 /10
Ocena 7.4 na 10 możliwych
Na podstawie 45 ocen kanapowiczów

Opis

"Nazywam się Emma Cartwright. Nic wam to jednak nie powie. Cztery lata temu nazywałam się Susan Webster. Zabiłam swojego trzymiesięcznego syna."
Kiedy wszyscy - mąż, lekarze, policja - mówią ci, że było tak, a nie inaczej, w końcu zaczynasz im wierzyć. "Ale skoro nic nie pamiętam, to jak mogę mieć pewność, że to, co mi powiedzieli, było prawdą? 
Kiedy po wyjściu na wolność odnalazłam ten list, a wnim zdjęcie chłopca, i potem do drzwi zapukał Nick, dostrzegłam swoją szansę. Może nie jestem morderczynią, a mój syn żyje.
Data wydania: 2019
ISBN: 978-83-8125-504-2, 9788381255042
Wydawnictwo: Albatros
Kategoria: Sensacja Thriller
Stron: 411
dodana przez: Bookallia

Autor

Jenny Blackhurst Jenny Blackhurst Jenny Blackhurst, brytyjska pisarka, młoda gwiazda brytyjskiego thrillera. Dorastała w Shropshire, gdzie do dziś mieszka z mężem i dziećmi. Jej pierwsza powieść, How I Lost You, sprzedała się w nakładzie przeszło 270 tysięcy egzemplarzy, natomiast j...

Pozostałe książki:

Noc, kiedy umarła Czarownice nie płoną Ktoś tu kłamie Tak cię straciłam Zanim pozwolę ci wejść Córka mordercy Morderstwo na szlaku Do trzech razy śmierć
Wszystkie książki Jenny Blackhurst

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

A co Ty byś zrobił dla swojego dziecka?

WYBÓR REDAKCJI
15.08.2020

“Tak cię straciłam” to debiutancki thriller Jenny Blackhurst, i jak na debiut muszę przyznać, całkiem niezły. Nie rewelacyjny, nie arcydzieło, ale przyzwoicie napisana historia. "Nazywam się Emma Cartwright. Nic wam to jednak nie powie. Cztery lata temu nazywałam się Susan Webster. Zabiłam swojego trzymiesięcznego syna." Zaintrygował Was poc... Recenzja książki Tak cię straciłam

@Nina@Nina × 18

Tak cię straciłam

WYBÓR REDAKCJI
5.08.2024

Susan trafiła do szpitala psychiatrycznego po tym jak została oskarżona o zabicie swojego kilkumiesięcznego synka przez stwierdzoną u niej depresję poporodową. Jednak nic nie pamięta z tego strasznego dla niej dnia. Teraz po 3 latach spędzonych w psychiatryku wychodzi na wolność z nową tożsamością jako Emma. Po wyjściu stara się jakoś funkcjonować... Recenzja książki Tak cię straciłam

Tak cię straciłam 10/10

14.04.2019

Obiecałam sobie czytać więcej thrillerów tak więc dzisiaj parę słów o "Tak cię straciłam" Jenny Blackhurst. Książka, która jeszcze pachnie nowością, świeżutka kwietniowa premiera jaki i również dość nowa autorka, która wie co pisze i o czym. Po prostu ma kobieta pojęcie. Krótki opis dla was : Susan zostaje oskarżona o zabójstwo własnego dziecka. T... Recenzja książki Tak cię straciłam

@ZaczytanaMalwa@ZaczytanaMalwa × 3

NIEPEWNOŚĆ

5.11.2019

"Nazywam się Emma Cartwright. Nic wam to jednak nie powie. Cztery lata temu nazywałam się Susan Webster. Zabiłam swojego trzymiesięcznego syna." Kiedy wszyscy: mąż, lekarze, policja - mówią ci, że było tak, a nie inaczej, w końcu zaczynasz im wierzyć. Ale skoro nic nie pamiętam, to skąd mogę mieć pewność, że to, co mi powiedzieli, było prawdą?... Recenzja książki Tak cię straciłam

@anetakul92@anetakul92 × 2

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@denudatio_pulpae
2021-08-14
5 /10
Przeczytane Legimi Bardziej obyczajowe, z lekkim dreszczykiem Thriller/kryminał/sensacja

Emma Cartwright, czyli tak naprawdę Susan Webster, została oskarżona o zamordowanie swojego trzymiesięcznego syna, uznana za winną i ukarana. Po wyjściu na wolność Susan próbuje ułożyć swoje życie na nowo, ale tajemnicza przesyłka wywraca jej świat do góry nogami. W liście kobieta otrzymuje zdjęcie chłopca, który mógłby być jej synem. Czy ktoś chce ją zniszczyć za to co zrobiła, czy może jednak dziecko żyje?

Starałam się nie czepiać, ale jednak muszę. Pomysł nie był strasznie zły, ale nie wszystko się udało. Pierwsza część książki to dziwne zachowania głównej bohaterki i jej najlepszej przyjaciółki (kumpelki z zakładu – morderczyni, a jakże), oraz zupełnie nieprzekonująca relacja z właściwie obcym facetem, Nickiem. Przy zakończeniu to wszystko jednak blednie. Zbrodnia, która okazała się przyczyną wszystkiego, jest dla mnie tak absurdalna, że wątpię, czy ktokolwiek mógłby w to uwierzyć. Serio? Bez wahania zrobił co zrobił, nawet nie rzuciwszy okiem komu? W ten sposób oś całej fabuły dla mnie upadła.

Spróbuję jeszcze z inną książką autorki, może będzie lepiej.

× 16 | Komentarze (1) | link |
NA
@nadson.czyta
2019-04-08
7 /10
Przeczytane

Zastanawiacie się, czy sięgnąć po „Tak cię straciłam”? Postaram się rozwiać Wasze wątpliwości 🙂 Powiem krótko, ta książka Jenny Blackhurst jest zdecydowanie warta uwagi!

Wciągająca fabuła, akcja odznaczająca się bardzo szybkim tempem oraz doskonale skrojona intryga - czego chcieć więcej?
Autorka wprowadza czytelnika w świat Susan Webster, matko, która zabiła swojego trzymiesięcznego synka i która... w ogóle tego nie pamięta. Susan po odbyciu kary w szpitalu psychiatrycznym wychodzi na wolność i próbuje ułożyć sobie życie na tyle, na ile to możliwe po takiej tragedii. Niestety, koszmar zaczyna się na nowo... Bohaterka zaczyna nagle otrzymywać tajemnicze przesyłki, które sugerują, że jej syn Dylan może żyć. Susan za wszelką cenę stara się rozwikłać niewiadome, które napotyka na każdym kroku i z każdą chwilą coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że to, co ją spotkało może być jedynie okrutnym kłamstwem... Ale czy to w ogóle możliwe?! Akcja książki toczy się dwutorowo, co zazwyczaj jest bardzo ciekawym zabiegiem literackim. Ja na początku nie rozumiałam co może kryć się za historią z przeszłości, ale gdy tylko trybiki mi zaskoczyły, zaczęłam snuć swoje teorie 😃
I powiem Wam, że do końca nie domyśliłam się tak ostatecznie kto, co, i jak.

Podsumowując - „Tak cię straciłam” to rasowy thriller, do końca trzymający czytelnika w napięciu. Gorąco polecam!

× 5 | Komentarze (1) | link |
@z_glowawksiazkach
2020-06-19
7 /10
Przeczytane

Charakterystyczne "pióro" pisarki sprawia, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Ciekawa historia i sprytnie ułożona intryga, niełatwa do przewidzenia. Dobra pozycja na zimowe wieczory dla czytelnika, który lubi tego typu literaturę.

× 4 | link |
@Rudolfina
2020-01-11
2 /10
Przeczytane Omijać!!!

UPAŁ
Ta książka od początku zapowiadała się jak kolejny przeciętniak, thriller wersja standard, gdzie wszyscy, oprócz głównej bohaterki (łącznie z czytelnikiem) wiedzą, co tak naprawdę się stało, tylko trzeba wyjaśnić, jak do tego doszło. Struktura też klasyczna - wątek z przeszłości prowadzony jest równolegle i stanowi klucz do tajemnicy. O spoiler postarał się sam wydawca, wrzucając na okładce: „Powiedzieli, że zabiła. Odsiedziała wyrok. A jeśli kłamali?” No, moi drodzy czytelnicy, czy daliście się nabrać na ten znak zapytania? I słusznie.
 
Niestety, przeciętność skończyła się, gdy przyszło do wyjaśnienia motywów, które kierowały sprawcami. Absurdy w zakończeniu sięgnęły takiego zenitu, że pani Blackhurst, z którą spotkałam się po raz pierwszy, od razu dołączyła do grona autorów, których będę omijać szerokim łukiem.
 
Może gdyby nie temperatura za oknem (a w domu jeszcze gorzej) chciałoby mi się wyliczyć wszystkie bzdury, błędy logiczne i niedorzeczności w szytej już nie grubymi nićmi, a sznurkiem konopnym intrydze, ale nie mam siły. Wielbicielom Fitzka czy Mroza absurdy nie będą przeszkadzać, wystarczy przecież, że akcja jakoś się toczy. Czytelnicy sceptycznie nastawieni do twórczości obydwu tych panów, mam nadzieję uwierzą mi na słowo - czytanie tej książki to strata czasu.
 
Dwója zamiast pały tylko za wyznanie autorki w posłowiu, że inspiracją do napisania książki były jej własne kłopoty związan...

× 3 | Komentarze (1) | link |
RU
@rudy_lisek_czyta
2019-05-24
6 /10
Przeczytane

Jenny Blackhurst to brytyjska pisarka znana i lubiana.Jej debiutancka powieść“Tak Cię straciłam”została zainspirowana osobistymi emocjami autorki,które towarzyszyły jej wokół narodzin jej syna.Z piórem tej autorki spotkałam się po raz pierwszy.Książka wywołała u mnie mieszane uczucia,ale większe zdecydowanie na plus,choć nie ukrywał,że oczekiwałam od niej czegoś mocniejszego.
.🖤
Susan Webster spędziła cztery lata w placówce psychiatrycznej po tym,jak została uznana winną zabicia swojego 3-miesięcznego syna Dylana.Kiedy wychodzi na wolność,postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie przybierając nową tożsamość i ukrywając się w małym miasteczku z dala od swoich bliskich.Jednak na niewiele to się zdaje,gdyż jej mroczna przeszłość brutalnie puka do drzwi.Kiedy pewnego dnia otrzymuje tajemnicza kopertę ze zdjęciem 4-letniego chłopca jej wspomnienia i prawda,w którą tak wierzyła rozpada się jak domek z kart.Co się stało tamtego dnia?Czy faktycznie zabiła swoje dziecko.A ,co jeśli wszyscy kłamali? .
.🖤
”Tak Cię straciłam”to dobry,lekki thriller psychologiczny.Powieść wciąga już od pierwszej strony za sprawą swojej ciekawej fabuły.Akcja rozkręca się stopniowo,choć nie znajdziecie tu spektakularnych zwrotów a nawet niektóre motywy głównych bohaterów bywają także irracjonalne.Teraźniejszość doskonale przeplata się z przeszłością ukazują spójny obraz wydarzeń.W książce przedstawiono wiele ważnych tematów jak:depresja poporodowa, przemoc wobec kobiet,czy przynależność d...

× 2 | link |
@sandrajasona
@sandrajasona
2019-11-02
5 /10
Przeczytane Przeczytane w 2019

Emma została oskarżona o zamordowanie swojego nowonarodzonego synka. Podczas procesu stwierdzono u niej depresję po porodową, skazano, po kilku latach wychodzi, przeprowadza się, gdzie nikt jej nie zna. Niestety okazuje się, że ktoś jednak wie co zrobiła, zaczyna ją prześladować. Przyjaciółka i reporter Nick próbują jej pomóc. Co się tak naprawdę stało, czy synek żyje, kto jest winny?
Szkielet konstrukcji powieści jest bardzo dobry, cała historia też. Niestety wypełnienie przeciętne, blisko ¾ powieści jest po prostu nudna, bez polotu, pisana w pierwszej osobie, bohaterka ma rozterki niczym panna z liceum. Jak można być tak bez wyrazu, tracąc dziecko, a potem prowadząc śledztwo. Końcówka ratuje całość, niestety ja czytając miałam wrażenie jakby pisarka chciała nagromadzić wszystko na ostatnich stronach. Nagle się wszystko rozwiązuje, niektóre wydarzenia są nierealne nawet jak na fikcję literacką, Blackhurst chciała zaszokować, a jedynie spowodowała u mnie irytację. Jak można tak położyć książkę, mając taki dobry pomysł, jest o niebo lepiej niż przy poprzedniej, ale autorka musi zastanowić się nad stylem, bo mimo najszczerszych chęci wiele osób po słabym początku nie dobrnie do końca.

× 2 | link |
@Bookallia
2019-04-20
10 /10
Przeczytane

Zdecydowanie dobry thriller. Autorka świetnie przedstawiła życie Susan Webster. Kobietę oskarżono o zabójstwo swego syna. Udowodniono jej winę. Lecz jeszcze wtedy Susan nie wiedziała, że jej syn może żyć , a wszystko mogło zostać rozegrane tak perfekcyjnie, aby Susan myślała, że postradała zmysły. Jeżeli jesteś fanem thrillerów i takich historii to polecam. Książka zdecydowanie warta przeczytania, a wrażenia niezapomniane.

× 2 | link |
@katala
@katala
2019-11-18
7 /10
Przeczytane Trup się ściele 2019

To moja pierwsza książka autorki, ale na pewno nie ostatnia.
Bardzo dobrze opisana i skonstruowana. Retrospekcje prowadzone z punktu widzenia różnych osób, nadają dramatyzmu, wprowadzają czytelnika w mroczną przeszłość, pokazują okrucieństwo i podłość o jakie trudno podejrzewać drugiego człowieka.
Nawet jeśli bohaterka wydawała się naiwna, a mnie niekiedy taka właśnie się wydawała, to jako postać skomponowana jest przekonująco. Nie jest bohaterem wielkim i odważnym. Nie jest do momentu… Wierzy i ufa, jest zagubiona, niepewna, łatwo wyprowadzić ją w pole, oszukać, ale ma w sobie determinację właściwą matce poszukującej dziecka. I właśnie ta jej miłość, to zagubienie, brak punktu oparcia czy zwykła ludzka ufność sprawiają, że Susan jest taka wiarygodna, wzbudza w czytelniku współczucie i współodczucie (jeśli coś takiego istnieje).
Historia matki odsiadującej wyrok za zabicie własnego dziecka nie potrzebuje więcej dramatyzmu, ale Blackhurst sięgnęła po głębsze pokłady emocji wiążąc teraźniejszość z przeszłością. Wiążąc bardzo silnie, niekiedy niemal dramatycznie.
Jakim potworem w przeszłości mogą być ludzie z którymi dzisiaj dzielimy życie? Co w nas sprawa, że jesteśmy w stanie dokonywać tak okrutnych i przerażających rzeczy? Kto dał nam prawo po czymś takim żyć normalnie, z uśmiechem na ustach czerpać radość i szczęście? I co się stanie kiedy pewnego dnia nasza przeszłość stanie i zapuka do naszych drzwi? Kiedy zaatakuje nie tylko nas, ale naszych bliskich?
...

× 1 | link |
NO
@nocna_gwiazdka_reads
2022-11-09
9 /10
Przeczytane

Przeczytałam "Noc, kiedy umarła" i przepadłam. Wiedziałam, że długo nie wytrzymam i sięgnę po kolejne pozycje autorki. Mój pierwszy wybór padł na "Tak cię straciłam".

Susan Webster miała kochającego i bogatego męża - Marka oraz malutkiego synka - Dylana. Tyle, że tamto życie to już przeszłość. Kobieta nazywa się teraz Emma Cartwright. Dopiero co wyszła ze szpitala psychiatrycznego, gdzie odbywała karę za zabicie własnego dziecka. Orzeknięto u niej psychozę poporodową, zwaną także depresją połogową. Susan nie pamięta, co się wydarzyło tego feralnego dnia, ale nie ma podstaw, żeby twierdzić, że tego nie zrobiła - nie zabiła. Aż do dnia, gdy dostaje tajemniczą kopertę, a w niej zdjęcie przedstawiające czteroletniego chłopca, podpisane imieniem jej syna. Czy to możliwe, że Dylan naprawdę żyje, a ostatnie cztery lata jej życia, to jedno wielkie kłamstwo?

Susan może liczyć tylko na pomoc przyjaciółki, która dzieliła z nią celę - Cassie. Niespodziewanie jednak w jej życiu pojawia się pewien dziennikarz - Nick, który postanawia pomóc jej dotrzeć do prawdy. Cassie i Nick nie pałają do siebie sympatią, ale oboje będą się starali współpracować dla dobra Susan. Tymczasem ona zacznie nie tylko dostawać kolejne dowody, ale także coraz poważniejsze ostrzeżenia, żeby nie drążyć dalej tego tematu.

Czy Dylan naprawdę żyje? A jeśli tak, to czy Susan uda się go odzyskać? Komu można ufać i kto stoi za losem jaki spotkał tą dziewczynę?

Jak już wspomniałam t...

| link |
@milosnikksiazkowy
@milosnikksiazkowy
2020-10-26
8 /10
Przeczytane

Wbrew pozorom prawda nie zawsze jest jednoznaczna i klarownie przejrzysta, nawet dla osoby, która była naocznym świadkiem danego wydarzenia, a co dopiero dla osoby, która na skutek dramatycznych przeżyć częściowo straciła pamięć i pozostaje jej zaufać relacjom innych..

Akcja toczy się dwutorowo, co zazwyczaj jest bardzo ciekawym zabiegem literackim. Na początku nie byłam pewna co może się kryć za historią z przeszłości ale z czasem jak czytałam kartkę za kartką to zaczęłam snuć swoje własne teorie.

Ja przepadałam, wystarczył mi jeden dzień na przeczytanie tej książki. Fabuła sama w sobie jest na tyle interesująca, że nie miałam jak się oderwać od tej książki.. a może nie chciałam?
Sama bohaterka książki pokazuje jakie są kobiety – silne, odważne, i pełne determinacji.
Autorka wykreowała kobietę, która przeszła ‘załamanie psychiczne’, depresję poporodową, czego skutkiem było ‘morderstwo’ własnego dziecka.
Przeżywałam tę historię razem z bohaterką – złościłam się, popadałam w obłęd bo sama już się gubiłam pomiędzy prawdą a kłamstwem..

Tragiczna i smutna opowieść, która trzyma cały czas w napięciu od pierwszej strony. Zdecydowanie polecam!

| link |
@daria.ilovebooks26
2024-08-05
10 /10
Przeczytane

Wow,co robiła za książka. Jeden z lepszych thrillerów jakie czytałam. Napięcie, akcja, ciągle zwroty - to jest czego oczekuje od tego gatunku, a ta książka to wszystko gwarantuje

| link |
@zaczytanawsobie
@zaczytanawsobie
2020-12-27
7 /10
Przeczytane

Z dreszczykiem emocji , warta przeczytania

| link |
WS
@Viola.S
2023-03-10
6 /10
Przeczytane
@werciajakubiak
2022-12-28
8 /10
Przeczytane
@malgosia311
2022-10-09
7 /10
Przeczytane
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

''Nazywam się Emma Cartwright. Nic wam to jednak nie powie. Cztery lata temu nazywałam się Susan Webster. Zabiłam swojego trzymiesięcznego syna."
Dodaj cytat