To jej wina

Andrea Mara
7.4 /10
Ocena 7.4 na 10 możliwych
Na podstawie 40 ocen kanapowiczów
To jej wina
Lista autorów
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.4 /10
Ocena 7.4 na 10 możliwych
Na podstawie 40 ocen kanapowiczów

Opis

Książka nominowana do nagrody An Post Irish Book Award za rok 2021 w kategorii Kryminał Roku

Ostre, wyrafinowane i pełne napięcia.
Cara Hunter, autorka Kto porwał Daisy Mason?

Jeden zaginiony chłopiec
Cztery winne kobiety
Kto jest tak naprawdę winny, skoro każdy skrywa jakieś sekrety?

Marissa Irvine dociera pod adres Tudor Grove 14, żeby odebrać swojego synka Milo z pierwszego spotkania z kolegą z nowej szkoły. Lecz kobieta, która jej otwiera, nie jest znajomą mamą. Nie jest też opiekunką. Nie ma u niej Milo. Tak zaczyna się najgorszy koszmar każdego rodzica.
Wieści o zniknięciu chłopca krążą po cichym dublińskim przedmieściu. Kiedy pojawia się nazwisko podejrzanej osoby, rozchodzą się plotki o kobietach związanych z tym wstrząsającym zdarzeniem. Choć tylko jedna z nich mogła porwać Milo, to obwiniać można je wszystkie…

Wciąga natychmiast. To jej wina bazuje na największym koszmarze każdej matki i zręcznie przeplata oryginalne zwroty akcji.
Phoebe Morgan, autorka Idealnej opiekunki
Dziecko Marissy zostało porwane. Rozpracowywanie, kto to mógł być, to największa frajda z lektury tej pełnej przebiegłych zwrotów akcji opowieści.
„Irish Independent”
Data wydania: 2022-08-03
ISBN: 978-83-287-2248-4, 9788328722484
Wydawnictwo: Muza
Kategoria: Sensacja Thriller
Stron: 416
dodana przez: Vernau

Autor

Andrea Mara Andrea Mara Irlandzka pisarka, autorka nominowanych do wielu nagród i wyróżnień bestsellerowych thrillerów psychologicznych. Prowadzi wielokrotnie nagradzany blog o tematyce lifestylowo-parentingowej: @Link. Mieszka w Dublinie z mężem i trójką dzieci.

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Bilans win

WYBÓR REDAKCJI
14.08.2022

Pamiętam wydarzenie, gdy miałam lat 5-6 i w okresie około bożonarodzeniowym zniknęłam rodzicom z oczu. Byliśmy w sklepie, ogromnie się nudziłam, a za oknem zaczął padać śnieg. Wymknęłam się cicho na dwór i zaczęłam powoli iść przed siebie, patrząc tylko na wirujące płatki i próbując złapać je na język. Rodzice szybko mnie znaleźli, nie wiem, czy n... Recenzja książki To jej wina

@jorja@jorja × 25

Nie każda matka kocha swoje dzieci

WYBÓR REDAKCJI
22.07.2022

Hej, Marisso. Tu Jenny, mama Jacoba. Może Milo chciałby przyjść do nas pobawić się po szkole w następny piątek?*. Kiedy jednak Marissa Irwine pojechała pod wskazany w następnym esemesie adres, okazało się, że jej czteroletniego synka tam nie ma i nigdy nie było, że nie mieszkają tam Jenny, Richie i Jacob Kennedy. Przez chwilę jeszcze wydawało si... Recenzja książki To jej wina

@Meszuge@Meszuge × 14

To jej wina

WYBÓR REDAKCJI
31.07.2022

Żyć w koszmarze poczucia winy. Potężnej siły kosztownej emocjonalnie. Trzyma w potrzasku, więzi i nakazuje szukania źródła cierpienia. Wiele osób nie chce tego odczuwać. Zrobią wszystko, by się go pozbyć. Gdy popełnią błąd, udają że nic się nie stało. Nie umieją przyznać się do pomyłki, a żyjące emocje próbują zadusić. Są brzemieniem, które uniemo... Recenzja książki To jej wina

To jej wina

9.08.2022

Podczas czytania tej powieści wciąż się zastanawiałam skąd aż tak wysokie oceny. Tak, była poprawnie napisana, z utrzymanym zadowalającym tempem, z wydarzeniami, które mogły zaniepokoić, ale opowiadała o historii porwania, historii jakich wiele. Temat dość oklepany, w którym nic już nie może być innowacyjne. A jednak fabuła zaskoczyła i to bardzo.... Recenzja książki To jej wina

@Logana@Logana × 32

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Bookmaania
2022-07-30
9 /10

Marissa Irvine udaje się pod wskazany adres, aby odebrać synka od kolegi. Chłopiec miał się tam bawić z kolegą z nowej szkoły. Jednak drzwi otwiera jej starsza kobieta, która zupełnie nie wie czego kobieta od niej chce. Marissa wpada w rozpacz i rozpoczyna poszukiwanie czteroletniego synka. Rozpoczął się koszmar, a rodzice starają się za wszelką cenę znaleźć jak najszybciej swoje dziecko całe i zdrowe. Po całym przedmieściu rozchodzą się wieści o poszukiwaniu chłopca, a sprawa okazuje się nadzwyczaj tajemnicza i ukazuje, że kilka kobiet ma swoje sekrety, a wina może leżeć po stronie jednej z nich..

Wow! Wciągnęła mnie niesamowicie, a napięciem utrzymywała do samego końca. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu w sprawie i jestem całkowicie usatysfakcjonowana lekturą.
Uważam, że mamy, czytając tę książkę zupełnie inaczej będą obierać emocje jakie towarzyszom głównej bohaterce Marissie, której synek został uprowadzony.
Fabuła z każdą kolejną stroną narasta, a z kolejnymi odkrywanymi wydarzeniami, akcja jest jeszcze bardziej napięta..
Bohaterzy wyraziści i oddący realizm sytuacyjny.
Takie thrillery, aż chce się czytać. Gdzie czytelnik do ostatnich stron nie spodziewał się takiego obrotu spraw.
Andrea Mara wykonała kawał dobrej roboty i jej domestic thriller naprawdę oddaje wszystkie emocje.

× 10 | link |
@gosia_myst
2022-09-23
Przeczytane

Marissa jedzie odebrać swojego synka Milo z domu od nowego kolegi z klasy. Na miejscu okazuje się jednak, że pod podanym adresem mieszka ktoś zupełnie obcy. Wkrótce wychodzi iż Jeny – mama chłopca nie umawiała się Marissą. Nie ma jej nawet w mieście. A jej syn bawi się u innego kolegi. Koszmar bogatego małżeństwa z przedmieścia Marissy oraz ojca dziecka – Petera właśnie się zaczyna. Tylko gdzie jest Milo i kto odebrał go z przedszkola?

„To jej wina” to historia bazująca na popularnym motywie uprowadzenia dziecka, która akurat tu jest pretekstem do pokazania drugiego dna całej historii. Dużym plusem jest to iż na samym początku bez zbędnych wstępów następuje solidne uderzenie. Autorka ukazuje jak w jednej sekundzie nasze poukładane i spokojne życie może rozpaść się na miliony kawałków. Mimo, iż z początku nie brakowało tu emocji to gdzieś w połowie historia straciła rozpęd i zwyczajnie zaczęła nudzić. Całość pokazana jest z trzech perspektyw i mimo, iż zazwyczaj jestem ogromną fanką takiego przedstawienia historii to tu nie do końca się to sprawdziło. Liczba pobocznych wątków była jak dla mnie zbyt duża przez co rozprasza, a i nie wnosi za wiele do całości. Wielokrotnie powtarzany styl życia mieszkańców nudzi, tak jak i bohaterki. Niestety dylematy bogatych mam, które całkowicie nie mają czasu dla swoich dzieci szukając im idealnej niani, która zrobi za nie wszystko momentami irytuje. Nie brakuje tu również zazdrości, toksycznych relacji z teściami czy zwykłych p...

× 6 | link |
CZ
@czytac.lubie
2022-08-07
9 /10
Przeczytane Posiadam

"To jej wina" to znakomita książka, wielowątkowa intryga, dynamiczna akcja i szokujące tajemnice.

Kto uprowadził 4-letniego Milo? Czy za porwanie odpowiada niania? Dlaczego doszło do takiej sytuacji? Jakie było motywy? Zniknięcie dziecka to olbrzymi koszmar dla rodziców. Rodzice Milo to bogata rodzina, mieszkająca w pięknej dzielnicy Dublina. Idealne życie Marissy załamało się.

Trzymająca w napięciu historia, na czytelnika czekają liczne zwroty akcji. Historię poznajemy z punktu widzenia kilku osób. Książka wciąga od samego początku, akcja toczy się szybko. Poznajemy emocje bohaterów, wychodzą na jawa ich tajemnice. Uważam, że to dobrze napisany thriller.

Mimo, że prawie od początku wiemy, kto uprowadził Milo, ale wielkim zaskoczeniem jest zakończenie! Wyjaśnienie tej sytuacji jest szokujące! Autorka bardzo dobrze poprowadziła fabułę. Tę książkę zdecydowanie polecam!

× 2 | link |
@jelonka11
2022-08-05
5 /10
Przeczytane

Momentami akcja bardzo flegmatyczna. Finisze niczym z telenoweli

× 2 | link |
AZ
@azarewiczu
2022-08-03
10 /10

"To jej wina" - książka, która wciąga od pierwszych stron, trzyma w napięciu, wodzi i zaskakuje.

Przeszłość ma to do siebie, że przypomni o sobie w najmniej oczekiwanym momencie.
Prawda zaś, zawsze ujrzy światło dzienne.
A to, co na pierwszy rzut oka wydaje się oczywiste, wcale oczywistym nie jest.

Marissa i Peter są szczęśliwym małżeństwem. Mają czteroletniego synka Milo. Kiedy pewnego dnia kobieta idzie pod wskazany adres, by odebrać go z pierwszego spotkania z kolegą - Jackobem, okazuje się, że nie ma w nim chłopca. Na dodatek mieszkanie nie należy do znajomej, z którą umawiała się Marissa.
Zrozpaczona kobieta robi wszystko, by odnaleźć Milo. Nie tylko współpracuje z policją, ale także, razem z przyjaciółmi podejmuje działania, które mają pomóc w śledztwie. Zaginięcie chłopca zostaje publicznie nagłośnione. Każda, nawet najmniejsza informacja jest na wagę złota.
A kiedy pojawia się pierwszy trop i pada nazwisko podejrzanej osoby, rozpoczyna się prawdziwy rollercoaster. Na jaw wychodzą kolejne fakty. Giną osoby.
Autorka nieustannie wodzi czytelnika za nos.

Podsuwa nowe fakty, by za chwilę się z nich wycofać i przedstawić sytuację w całkiem innym świetle. Nagle wszyscy, nawet najbliższe Marissie osoby, stają się podejrzane. Sama próbowałam rozwiązać zagadkę zniknięcia chłopca. I chociaż wydawało mi się, że jestem bliska prawdy to raz po raz musiałam godzić się z porażką.

"To jej wina" jest genialnym thrillerem psyc...

× 1 | link |
@esclavo
2022-08-31
7 /10
Przeczytane

Uprowadzony zostaje mały chłopiec i oprócz tego, że z przedszkola odebrała go opiekunka innego dziecka - nic więcej nie wiemy.

Książka intryguje od pierwszych stron. Autorka przedstawia nam punkt widzenia matki uprowadzonego chłopca, oraz kobiety, która zatrudniła porywaczkę. Ta druga musi zmierzyć się z oskarżeniami i obwinianiem o to, co się stało. Czytałam, akcja biegła spokojnie i statecznie, i już myślałam, że to po prostu obyczajówka, która thrillerem może być tylko dla matek małych dzieci. Ale autorka mnie zaskoczyła. W kilku końcowych rozdziałach rozegrała się cała akcja. I nie sądzę, żeby można było się domyślić takiego obrotu sprawy. Chociaż w dalszym ciągu nie uważam tej książki za thriller, tak finał tej historii uratował tę powieść.

Mimo tej, trochę monotonnej fabuły, książka mnie ciekawiła i w rezultacie podobała. Wydaje mi się, że najlepiej będzie traktować tą powieść jako dramat, z elementami thrillera, i w takiej kategorii ją oceniać. Od siebie - polecam.

× 1 | link |
@marta582_82
2022-08-12
8 /10

"Nic nie bę­dzie znią wpo­rząd­ku. Jenny miała tego świa­do­mość. Nie, do­pó­ki nie znaj­dą Milo. Ca­łe­go izdro­we­go albo…"
Uwielbiam ten moment gdy biorę do ręki książkę o której kompletnie nic nie wiem, po czym do rzeczywistości wracam dopiero kilka godzin później, wraz z ostatnią przeczytaną stroną.
"To jej wina" zaczyna się od zaginięcia chłopca, a to tylko dopiero początek pełnej napięcia, mylnych tropów i szokującej historii. Bardzo dobrze skonstruowana fabuła i ciekawi bohaterowie sprawiają, że nie można się od niej oderwać. Angażuje czytelnika zarówno na poziomie emocjonalnym, gdy obserwujemy tragedię kobiety, która straciła swoje dziecko, jak i na poziomie rozrywkowym, gdy próbujemy zrozumieć co tak naprawdę stało się stało, a uwierzcie mi na słowo, że końcówka wbija w fotel.
Świetna pozycja.

× 1 | link |
@Zaczytanablondynka
2022-08-24
7 /10
Przeczytane

To jej wina - Andrea Mara

Marissa Irvine jedzie odebrać swoje dziecko Miło. Miał spędzić piątkowe popołudnie po szkole z Jacobem, chłopcem z jego grupy. Gdy kobieta dojeżdża na miejsce, okazuje się, ze nie ma tam jej syna. Co gorsza nigdy nie mieszkał tam również Jacob i jego rodzice.
Wkrótce policja ustala, że chłopiec został odebrany przed szkołą przez opiekunkę...

Gdzie podział się chłopiec ? Dlaczego jedna wiadomość może zmienić życie ? Dlaczego musiał zniknąć chłopiec ?
Cztery różne kobiety, a jeden wspólny mianownik.

Wielka sieć klamstw i intryg. Zbrodnia. Grzech i pokuta.

A ty ile jesteś w stanie zrobić dla swojego dziecka ? Dla swojej rodziny ?

Czytając "To jej wina" myślałam, że będzie to thriller jak każdy inny. Że fabuła będzie oklepana i nic mnie nie zaskoczy. Cóż... Czytałam i nie mogłam przestać rozmyślać "jak ?!" "Dlaczego?!" "Po co?!" I "Kto?!".
Naprawdę dobrze rozbudowana fabuła. Mimo wielu płaszczyzn czasowych i wielu postaci, to składało się na całą historię. Czytało mi się dobrze i zdecydowanie chciałam rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia chłopca.
Jako mama, mogę się domyślać co czuła Marissa, a do tego nie dziwię się jej i jej postępowaniu jak również zachowaniu C. Oraz Jenny. Niby różne kobiety, ale łączyło je jedno - dziecko i miłość do dziecka.

Zakończenie i rozwiązanie zagadki no cóż, można było się domyśleć i snuć jakieś tezy, ale ostatecznie autorka Was zaskoczy i przez...

| link |
ZA
@zaczytany.tata
2022-08-25
7 /10

Jednym z najgorszych koszmarów, jaki może przeżywać rodzic jest umieranie z troski o własne dziecko, kiedy nie wie gdzie ono jest i co się z nim dzieje. Takiego właśnie koszmaru doświadcza Marissa Irvine, kiedy to zjawia się na Tudor Grove 14, by odebrać swego synka bawiącego się z nowym kolegą ze szkoły. Kobieta szybko pojmuje, że została brutalnie oszukana, a jej synek porwany, co wywołuje niemałe poruszenie na jednym z cichych dublińskich przedmieść. Rodzące się plotki o kobietach związanych z tym wydarzeniem kładą cień na każdą z nich, gdy obwinić można tylko jedną. Pytanie tylko którą…

Kiedyś przeczytałem opinię, że książki opowiadające krzywdę dzieci zawsze są pewniakiem, który wyjątkowo łatwo napisać ze względu na oczywistą fabułę i rodzące się przy tym emocje. Otóż nic bardziej mylnego- w mojej opinii książkę można napisać na każdy temat. Problem w tym, że piszący ją musi wykazać się odpowiednim warsztatem, lekkością słowa i pomysłem na fabułę, które połączone w jedną całość zatrzymają czytelnika aż do ostatniej strony.

Zaproponowana przez autorkę historia, na stronach innych książek była już przerabiana na wiele rozmaitych sposobów. Z różnymi efektami rzecz jasna. W tym przypadku Andrea Mara napisała książkę, która elektryzuje od samego początku, atakując czytelnika piętrzącymi się pytaniami co róż wprowadzając go w ślepy zaułek i serwując fałszywe tropy do rozwiązania zagadki porwania małego Milo. Historia przedstawiona z...

| link |
@tomzynskak
2022-07-30
7 /10

Jeden zaginiony chłopiec. Cztery winne kobiety. Jednak kto tak naprawdę jest winny skoro każdy coś ukrywa i ma swoje sekrety?

Zawsze uwielbiam thrillery, gdzie motywem przestępstwa, czy zbrodni były dzieci. Takie książki potrafiłam przezywać najbardziej, a odkąd na świecie jest Olivier robią one na mnie jeszcze większe wrażenie.

„To jej wina” jest książką, którą czyta się z zapartym tchem i nie chce się jej odkładać na bok. Autorka ma świetny warsztat pisarski, dzięki któremu przez lekturę się płynie. Fabuła, jak i sama intryga zostały bardzo ciekawie nakreślone i widać, że autorka je przemyślała. Akcja pędzi tutaj dość szybko i tak naprawdę ciągle coś się dzieje. Możemy przyjrzeć się tutaj wątkowi miłości rodzicielskiej, przemocy, zazdrości, czy pazerności. Zobaczymy także toksyczne relacje z teściami i mroczne oblicza rodzinnego życia.
W książce jest wiele niewiadomych i postaci, które porządnie potrafią namieszać. Bohaterowie są nieprzewidywalni i każdy z nich coś ukrywa. Są niejednoznaczni. Pod maską jednej osoby kryją coś zupełnie innego. W wielu momentach zastanawiałam się nad ich człowieczeństwem w kwestii ważenia losów chłopca nad własnymi korzyściami.
Samo śledztwo zostało poprowadzone naprawdę fajnie i w ekspresowym tempie. Czego kompletnie się nie spodziewałam to tak naprawdę drugiej sprawy, która wychodzi na światło dzienne. Tutaj zaginięcie chłopca jest nazwijmy to pretekstem, aby poznać...

| link |
@Zakreconaa_19
2022-08-30
6 /10
Przeczytane


Najwyższa pora wrzucić też opinię o książce "To jej wina" autorstwa Andrea Mara.

Marissa idzie odebrać swoje synka Milo ze spotkania z kolegą. Zjawia się pod otrzymanym adresem, drzwi otwiera jej obca kobieta, która nie jest ani mamą chłopca z którym miał bawić się jej synek, ani nianią. Kobieta zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej dziecko zostało porwane. Poszukiwania Milo trwają, pojawia się także nazwisko podejrzanej osoby, po dublińskich przedmieściach krążą plotki. Kto porwał chłopca?

Książka ta początkowo zapowiadała się bardzo interesująco. Początek trzymał w napięciu tym bardziej, że głównym wątkiem było porwanie dziecka, nie jest to nic nowego w książkach, ale nigdy nie wiadomo jak autor poprowadzi historię.
Byłam bardzo ciekawa czy uda się odnaleźć tego chłopca i kto stał za porwaniem. Środek książki trochę mi się dłużył, zabrakło tu już akcji i opisów trzymających w napięciu. Na koniec wszystkie elementy zaczęły się ze sobą łączyć, wszystkie skrywane tajemnice wyszły na jaw. Zakończenie wynagradza tu wszystko, takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Dla tej końcówki warto było przebrnąć przez środek historii. Fajnie, że książka ma krótkie rozdziały, bo dzięki temu szybko się czyta i podzielona jest na 3 części, a także historię te poznajemy z perspektywy Marissy i Jenny. Patrząc na całokształt tej książki, to była ona dla mnie takim średniakiem. Nie była zła, ale szału też nie było.

Jestem ciekawa waszych wrażeń po przeczy...

| link |
@n.czyta
2022-09-23
8 /10
Przeczytane

Marrisa jedzie odebrać swojego synka od kolegi, na miejscu dowiaduje się, że adres jest przypadkowy, a jej synka nie ma... zaginął. Kobieta próbuje obdzwonić wszystkie mamy, jednak i tym razem bez skutku. Rusza akcja poszukiwawcza, dzięki której okazuje się, że Milo został uprowadzony przez opiekunkę zatrudnioną przez Jenny. Napięcie rośnie! Czy uda się znaleźć chłopca?

Czytając książkę aż podskakiwałam. Nie wiem co bym czuła kiedy dowiedziałabym się, że mój synek zaginął. Jednak postawa Marrisy była dla mnie zdumiewająca. Kobieta na chłodna do tego podeszła, zaczęła funkcjonować dość szybko i dążyła do odnalezienia dziecka. Czy każda matka by do tego w ten sposób podeszła? Jestem wręcz przekonana, że nie. Również brak pełnej weryfikacji spotkania synka z kolegą jest dla mnie dość dziwny. Możliwe, że żyjemy teraz w innych czasach, a może to ja jestem przewrażliwiona...

Mimo to, uważam, że książka jest bardzo dobra. Czyta się z zapartym tchem. Późniejsze rozwiązania są dla nas zagadkowe. Dopiero na sam koniec otrzymujemy bombę, której się nie spodziewaliśmy. Wszystko mimo zawiłości jest dla czytelnika tak klarowne, tak jasne. Wiemy, że wszystkie elementy miały sens. Autorka wprowadza czytelnika od początku w nastrój niepokoju, obawy i szukania jakichś wskazówek, dlatego książkę czyta się praktycznie od początku do końca.

Osobiście bardzo polecam! Mimo niektórych nielogicznych momentów, jest to jeden z lepszych thrillerów jakie czytałam.

| link |
@wdrugimswiecie
2022-08-08
7 /10

Lubicie thrillery gdzie dużo się dzieje? W powieści " To jej wina" akcje dostajemy dosłownie od pierwszych stron. Od samego początku byłam zaintrygowana pomysłem na wątki i akcją nabierającą tempa.
Cóż.. Tak było na początku. Zostałam "zawalona" dużą ilością bohaterów, którzy mylili mi się praktycznie do końca książki. Mamy książkę podzieloną na części jak również na czas taraźniejszy i przeszły. Mogło musiałam zaangażować się w tą historię, mimo że mnie ciekawiła.

Od dłuższego czasu czytam kilka książek jednocześnie lecz tutaj musiałam zrobić przerwę na inne by nie zgubić się w książce.
Wielowątkowość i opis przeszłości bohaterów jest mocno ukazany przez co miałam problem nad odbiorem tej lektury.

Nie mogę zarzucić tej książce nudy, zdecydowanie akcja nabiera tempa od początku, mamy wiele sekretów i nie domówień.

Zakończenie było dla mnie średnie. Uważam je za mocno naciągane i nie mogłam poskładać tego na całokształt historii. Nie zgadzały mi się pewnie kwestie.

Nie uważam książki "To jej wina" za złą. Motyw porwania dziecka to dość przetarty szlak, gdzie coraz trudnej zaskoczyć czytelnika. Mimo wszystko nie uważam jej za złej. Czytałam zdecydowanie lepsze. Dla mnie książka bardzo przeciętna, ale wiem że zbiera swoich fanów. Także czytajcie i dajcie znać czy "To jej wina" przypadła wam do gustu.

| link |
@malgosia311
2024-02-29
7 /10
Przeczytane
@Allbooksismylife
2023-12-02
9 /10
Przeczytane
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Drob­ne słowa się liczą. Po­dob­nie jak złe wra­że­nia.
Dodaj cytat