Martyna

Ja ostatnio czytam także na przerwach w szkole ;)

Oczywiście, że wizja rozdawania książek mi samej bardzo przypadła do gustu. Ale staram się spojrzeć na tę akcję oczyma nie czytających osób.
Ja na początek zawsze proponuję mało ambitne pozycje, lekkie, przyjemne i - najlepiej - śmieszne. ;)

Rozdadzą milion książek? Według mnie to nie ma większego sensu - ludzie, którzy nie chcą czytać, oddadzą/sprzedadzą/wyrzucą tę książkę.
Ja osobiście wiele mówię o czytaniu, o ciekawych książkach, które ostatnio przeczytałam.
Jest też druga metoda, piszę z własnego doświadczenia: wcisnęłam tacie, niemal siłą "Kroniki Jakuba Wędrowycza".
Najpierw Jakub leżał na stoliku nocnym.
Późni...

Bardzo fajna akcja.
Ja zwykle jeśli kupuję już książkę (a to naprawdę nie zdarza się co dnia) sięgam właśnie po polskich autorów - panią Kossakowską, pana Pilipiuka, mam też książki Piekary, Sapkowskiego i Ćwieka.
A żeby nie było monotonnie, czasem sięgam też po wiersze - najchętniej ks. Twardowskiego :)

Chciałabym:
1. Ukończyć studia na kierunku zootechnika i
2. pracować w jakimś gospodarstwie (najlepiej własnym!).
3. Mieć parę koni zimnokrwistych.

Chyba nie mam aż tak wielkich wymagań? ;)

Miałam wczoraj swój debiut w rąbaniu siekierą xD Liczy się?
A tak na poważnie, dostałam z matmy 3, a z chemii 4. (myślałam, że położyłam chemkę i będzie pała, a tu takie zaskoczenie!)

Uzupełniam sobie planowane książki za pomocą tej kolekcji. Dzięki!
Mi z anielską fantastyką kojarzy się tylko Siewca Wiatru i Zbieracz Burz t. I i II pani Kossakowskiej :D (którego zresztą w kolekcji jeszcze nie ma)

{...Szczęście można znaleźć nawet w
najmniejszym ziarenku pustynnego piasku.
Bo ziarenko piasku jest chwilą Stworzenia,
a Wszechświat poświęca całe miliony lat,
by mogło istnieć...}

***

I jeszcze tekst mojej znajomej wpisany w fabule forum RPG:
"Ciekawe co mu pozostało- zastanawiała się obserwując go- Jakie myśli, zapachy, imiona?
A może w jego głowie poz...

"Zbieracz Burz t. II" M.L.Kossakowskiej <3

Maja Lidia Kossakowska, zdecydowanie :)

Myślę, że książka dla nie czytających powinna się wybitnie wręcz czymś wyróżniać, bo dla nich każda jest podobna do poprzedniej ;) Takie jest moje zdanie. Musi być wyjątkowa i trafiać w gusta konkretnych osób ;)

Mój tata nie lubi i nie czyta. "Kroniki Jakuba Wędrowycza" rozłożyły go na łopatki :D Przeczytał je szybciej niż ja. Nigdy bym nie uwierzyła, gdybym sama nie zobaczyła - z takim zajęciem opowiadał o książce, śmiał się z przytaczanych fragmentów. Powiedział nawet, że koniecznie musi kupić mi resztę części, żeby samemu móc przeczytać :p
Magia Wędrowycza :D

sabinka.t1, podziwiam Twój talent i cierpliwość :)

Wasze zagubione zakładki w czasie, gdy ich nie ma, zapewne spotykają się z moim telefonem i pen drivem xD
@sabinka.t1, pokażesz zdjęcia? Jestem ciekawa Twoich zakładek :)

Ja używam zwykłych zakładek, jakoś zawsze mam mnóstwo pod ręką i w milionie zaczętych książek. Bez zakładki ani rusz. Moim potrzebom pod tym względem naprzeciw wychodzi księgarnia internetowa Selkar, która do każdej zakupionej książki załącza zakładki z ciekawym cytatem. Polecam ;)
Nie rozumiem, jak można gubić zakładki :D U mnie są one schowane w książce, a jeśli skończę ją czytać - chowam za...

"Tajny wywiad cara Grocha" - A. Bielanin

tylko wtrącę - przypomniało mi się, że "galop" jest przeboskim słowem :)

Podoba mi się np. wyraz "plugawy" ;) Ma charakter.
@blackmoth, świetnie to ujęłaś :D

@Adelia, racja. Kiedyś czytałam książkę o 13-latkach bodajże i co chwilę mówiły o piciu alkoholu...
Z pojedynczych słów raczej nie przypominam sobie niczego.
@blackmoth, a ja lubię słowo "warknął" :P

Jak poprzedniczka mam kiepski wzrok i staram się unikać tego typu "wynalazków", ale jak już mówiłam warto po prostu coś takiego mieć przy sobie.
@fri2go, mam samsunga avilę i mimo wszystko stając przed wyborem m-book czy książka bez zastanowienia sięgam po to drugie ;)

Zaintrygowaliście mnie tymi m-bookami i ściągnęłam jednego. Zaczęłam czytać... według mnie okropnie się czyta, choć warto mieć coś takiego na telefonie w razie, gdyby nie miało się książki przy sobie, a naszłaby ochota na lekturę. ;)

"Koprowiak powiedział, że będziemy nimi palili w piecu."
"Numery mówią"

Mnie za to bardziej zniechęcają na wstępie długaśne opisy tego, co będzie. Wolę dowiadywać się w trakcie i od razu być "rzuconą" w wir fabuły :)

@Mirabelka, mam takie samo zdanie na ten temat :)

:D ja też miałam podobne "początki", chociaż zwykle pisałam o psach, które do dziś są moją największą pasją :)