Typowych horrorów nie czytuję, ale wśród SF czy fantasy znajdą się czasem mrożące krew w żyłach książki albo opowiadania. Np. "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha" Dicka czy "Ludzie piasku i popiołu" Paolo Bacigalupiego z ubiegłorocznych "Kroków w nieznane".
Pod swoją choinką chciałbym znaleźć "Kroniki Majipooru" Silverberga. Właśnie wyszedł szósty (i jak na razie ostatni) tom tego cyklu pt. "Król Snów". Mam nadzieję, że sugestie kierowane w stronę całej rodziny poskutkują:))
Nie odłożyłem "Kroków w nieznane" do poczytania pod choinką:). Wessała mnie "Betonowa dżungla" Strossa, a już całkiem zachwyciła "Mrożona panna młoda" McIntosha. A to dopiero 1/3 książki:))
Mam już w rękach najnowszą edycję "Kroków w nieznane". Przeczytałem pierwsze opowiadanie Wattsa - naprawdę niezłe. Zastanawiam się, czy reszty nie zostawić sobie do poczytania pod choinką:)
Zdarza się, że okładka nie zachęca, nie mówić juz o tym, że niewiele mówi o zawartości książki. Dlatego nie mozna kierować się tylko jej wyglądem. Ja tak miałem ze zbiorem opowiadań Teda Chianga "Siedemdziesiąt dwie litery". Okładka nie zroniła na mnie wrażenia, ale zawatośc okazała się super. Wyzwania intelektualne na najwyższym poziomie.
Właśnie kupiłem "Awanturnika" Mariny i Siergieja Diaczenków. I zaraz zacząłem czytać:)) Bo wciąga. To czwarty i ostatni tom cyklu "Tułacze". Wcześniejsze to: "Odźwierny", "Szrama" i "Następca". Moim zdaniem znakomite. Polecam!
Właśnie zacząłem czytać "Awanturnika" Mariny i Siergieja Diaczenków. To świezo wydany czwarty i ostatni tom cyklu "Tułacze". Wcześniejsze to: "Odźwierny", "Szrama" i "Następca". Wszystkie je czytałem. Ta proza mocno działa na emocje. Bardzo mało fantastyczna fantasy, ale bardzo wiele mówiąca o człowieku.