Napij się i zadzwoń do mnie recenzja

"Napij się i zadzwoń do mnie" to kolejna pozycja z mojej listy booktour, tym razem organizatorką jest urocza @marta_ksiazkowa_kraina (zapraszam was na jej instagram) . Uwielbiam romanse, a ten miał w sobie mały element zaskoczenia co dało mu dodatkowy punkcik.
   Rana jest tancerką brzucha w greckiej restauracji, pewnego wieczoru upija się, odnajduje numer do przyjaciela z dzieciństwa i dzwoni do niego. Ta rozmowa nie należy do przyjemnych, przynajmniej z początku. Jeden telefon, jedna decyzja, jedna chwila mogą zmienić całe życie. Czy to połączenie będzie miało moc sprawczą i zmieni życie Rany i Landona? 
   Romans, romans i jeszcze raz romans. Słodki, cudowny, pełny uniesień, ale nie tylko. Historia naszych gołąbków ma też ciemne strony, skrywane przez lata sekrety pożerają ich od środka. Oboje wiedzą, że podstawami związku są zaufanie i szczerość. Chłopak jako pierwszy wyjawia swoją tajemnice, która wcale mnie nie zaskoczyła. Natomiast demon Rany był dla mnie zaskoczeniem i to wcale nie małym. Tak doskonale wplecione w fabułę wydarzenia z przeszłości dziewczyny sprawiły, że mnie zatkało i was pewnie też to zaskoczy. Taki element dodaje troszkę rozpędu całej historii i pokazuje, że czasami życie nas nie rozpieszcza. Ktoś kiedyś powiedział, że człowiek po alkoholu mówi samą prawdę. Myślę że to nie do końca tak, alkohol wyzwala w nas ukryte pokłady szczerości przez co nie myślimy o konsekwencjach swoich słów. Dlatego nie kontrolujemy słów opuszczających nasze usta. Czasami wychodzi nam to na dobre, a czasami dokłada problemów. Książka jest naprawdę bardzo dobra, czyta się ją lekko i przyjemnie (jak wszystkie książki tej autorki). Mogę wam zdradzić, że w pewnych momentach poleciały mi łezki. Także czytając miejcie koło siebie chusteczki. A czy wy mieliście jakąś ciekawą przygodę po wypiciu alkoholu ? 😁😁😂