Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "cioch czyli", znaleziono 24

Bo, ciociu, ludzie pragną żyć, prawda?(...)
Ja także pragnę żyć, nie dlatego nawet, by być szczęśliwą , radować się, bawić . Po prostu , ciociu Jane , chcę chodzić, poruszać się, myśleć, odczuwać wszystko , co mnie otacza.
Odejście cioci zmieniło mnie na zawsze. Przestawiłem się na takie tory, które miały mnie doprowadzić do sukcesu.
Przecież nasze życie, to wszystko, co nam się przydarzyło, to też legenda. To, jak poznałaś tatę i to, co spotkało ciocię Leosię… Wszystko jest legendą.
Ciocia Polly chciałaby, żeby wuj Tom miał zawsze to, czego chce, tylko chciałaby, żeby on chciał tego, czego ona chciałaby.
- Ciociu - Anka patrzyła na nią - tylko nie płacz, bo tego nie "zniese".
- Ależ ja nie płaczę - Stefania siąknęła nosem - tylko oczy mi się pocą.
Drogi Niebieski Krecie, jesteśmy bliźniaczkami. Mamy mamę i ciocię, też bliźniaczki. Zamienimy je na Twoją mamę. Dwie za jedną to prawdziwa okazja!
Ania nie widzi cioci. Trwa nieruchomo z głową opartą na dłoniach, intensywnie wpatrując się w parapet.
Mała figurka w za dużym ubraniu ze smutku.
Ciocia Zyta jako argument przeciw pistoletowi przedstawiała moje bezpieczeństwo. Co ciekawe, argument dziadka był taki sam, lecz on miał przemawiać z kolei za posiadaniem tej broni.
Przygotowałem dla ciebie spotkanie. Spotkanie z ciocią Agonią. Weźmie cię w objęcia i podaruje ci najpiękniejszy ból, taki, jakiego nigdy dotąd nie zaznałaś.
Ciocia z szurgotem odsunęła swoje krzesło i, gibka jak pantera, poderwała się, żeby zaparzyć herbatę dla siostrzenicy. Zawsze wszystko robiła w błyskawicznym tempie i bez wahania - i zawsze było przy tym wiele hałasu.
Uświadomił sobie, że wstrzymuje powietrze w płucach. Wypuścił je. Musiał wyglądać komicznie i niezwyczajnie. Facet w garniturze, w eleganckich butach i czarnym płaszczu skradający się w półmroku żuławskiej wiochy.
- W ogóle to ja coś wiem - oznajmił znienacka.
Spojrzałyśmy na niego wszystkie w nagle zapadłej ciszy. Ciocia Jadzia odruchowo podniosła aparat fotograficzny, tak jakby to coś, co Franek wie, miało się gdzieś ukazać
- Ciociu, a przed wojną to gdzieście chodzili w niedzielę? I ciocia Stefania, na którą - Bóg mi świadkiem - nikt tak nigdy nie powiedział, opowiadała. O rzece, o dzieciach, które nad rzeką zapominały, w jakim języku się modlą, bo do rzeki modli się skokami, piskiem i pluskiem, o księdzu pijącym z popem, a potem o tym, jak popa powiesili, a ksiądz się uchował, i jak dzieci przypomniały sobie, w jakim języku się modlą, i repetowały karabiny albo wyjeżdżały gdzieś, gdzie nikt nie miał znaleźć ich
Mimo wszyst­ko ucie­szy­ła się, sły­sząc to z ust cioci Li­lian. Była to ko­lej­na nie­ty­po­wa cecha tej ko­bie­ty, która przy uży­ciu za­le­d­wie paru słów była w sta­nie spra­wić, że ktoś albo czuł się naj­le­piej na świe­cie, albo jak coś, co przy­kle­iło się do po­de­szwy buta.
– Kiedy ja, pro­szę cioci, nie ko­cham pana Or­le­wi­cza – oznaj­mi­ła po­tul­nie Nina, wy­ła­mu­jąc sobie palce i przy­gry­za­jąc usta. – Mi­łość to mrzon­ka z mar­nych po­wie­ści­deł, któ­ry­mi na­bi­jasz sobie głowę. Praw­dzi­we przy­wią­za­nie przy­cho­dzi po ślu­bie.
Beczę i już. I mam do tego prawo. I proszę, ciociu Teresko, i inna pociotko, i życzliwa sąsiadko, nie bagatelizujcie moich lęków, traum, obaw. I nie mówcie: przestań beczeć. Bo skoro beczę, to znaczy, że na łeb mi niebo runęło.
Największy plagiat popełniono w mojej rodzinie- powiedziała Sklota, rozglądając się po klasie. - Ciocia urodziła moją kuzynkę Józię, a wujek jej pozazdrościł i urodził sobie zupełnie taką samą, Lilkę- teraz mówią, że to bliźniaczki, bo co mają mówić?
Serce jej zamarło, straciła oddech, drżącą dłonią chwyciła kulę i pośpiesznie podreptała w stronę przedpokoju. A tymczasem, skądś spomiędzy nóg cioci i wujka, wyjrzał znajomy, łaciaty łepek z brązowymi, ufnymi oczkami.
Materializm, z którym ciocia tak walecznie wojuje, jest wiarą, a raczej był wiarą w dziewiętnastym wieku. Ale że dziś w ogóle nie istnieje, więc jest to walka z urojonym wrogiem. To zadziwiające, jak instytucja wroga jest potrzebna. Ludzie nie wytrzymaliby z nudów, gdyby nie mogli czegoś zwalczać.
Babcia jednak nie chciała synia oszukiwać. To dziwne, bo Mamę i ciocię zawsze oszukiwała. Kiedyś, jak były małe i przeszły na wegetarianizm, to babcia do kaszy gryczanej dodawała skwarki i mówiła im, że to biały ser. Mama od tamtej pory ma ograniczone zaufanie do babci.
W czasie herbaty ciocia Ziuta przedstawiła swoje „warunki”. Nikt poza ojcem nie może wiedzieć o ich stosunkach. Może „to robić” z nią jak często potrzebuje, ale zawsze musi umówić się telefonicznie lub na poprzednim spotkaniu. Zastrzegła się, że ponieważ on jest jeszcze dzieckiem i ona nie ma doświadczenia w kontaktach z tak młodymi chłopcami, to nie wie, jak to się w praktyce ułoży. Ale kilku lekcji na pewno mu udzieli.
- Miała wieczne uderzenia gorąca, bredziła jak potłuczona, nie pamiętała, co gdzie położyła, traciła równowagę, a do tego miała czerwony nos. Jak Indianin. A ty jesteś taka do niej podobna.
- A ciocia Aniela nie była aby alkoholiczką? - Zuzanna popatrzyła na mamę podejrzliwie. - To ta, która wypadła z okna, bo wydawało jej się, że schodzi do piwnicy?
- Jak się ma menopauzę, to wszystko się człowiekowi plącze (...)
Lily wskazała na niego palcem.
– To ty nie umiesz dogadać się z mamą.
Connor wpatrywał się w nią totalnie zaskoczony. Szach i mat! Kolejny raz dziewczynka
trafnie określiła sytuację.
– Może masz rację, mała mądralo. – Popukał ją delikatnie palcem w czoło, a ona
zachichotała. – Skąd ty tak dużo wiesz o życiu dorosłych, co?
– Bo jestem mądra – powiedziała dumnie. – Mamusia i ciocia Mary zawsze mi tak mówią.
– Rozumiem – powiedziała dziewczynka smutno, kiedy pisarz przekazał jej wieści od mamy.
– To takie przykre, prawda? Że ludzie chorują i idą do Pana Boga. Ciocia Karen nie była
stara. Moim zdaniem tylko starzy ludzie powinni umierać, wiesz? To by było fair. Malcolm
też tak uważa. – Wskazała palcem na tygryska, który leżał na łóżku w jej pokoju.
Connor przytulił dziecko do siebie. Teraz już nie bał się w ten sposób okazywać jej uczuć.
Przeciwnie, sprawiało mu to przyjemność. Dzięki tej małej dziewczynce zrozumiał, że bardzo
chciałby zostać tatą.
– Masz rację. – Pocałował ją w czubek głowy. – Ale życie nie jest sprawiedliwe, maluchu
© 2007 - 2025 nakanapie.pl