Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "coraz karana no i", znaleziono 125

Głupotę i brak wyobraźni powinno się karać.
Los lubi karać tych, którzy lekceważą niebezpieczeństwo.
Kto ma nas karać? Świat, społeczeństwo? Jeśli karać nas będzie tylko świat, nic nie zmieni. – Toda znów demonstracyjnie ziewną. – I ja, i ty dlatego tylko braliśmy udział w tej sekcji, że w obecnych czasach znaleźliśmy się na tym właśnie Wydziale Medycznym. Ci, którzy będą nas karać, nie będą wiedzieli, jakby postąpili, gdyby ich postawiono w naszej sytuacji.
Zwycięstwo będzie twoją nagrodą, zdrada karana jest śmiercią.
Obozy, w których siedziałem, karane były w ten sposób, że wyłączano w nich radio. Cóż to było za błogosławieństwo!
Jak myślisz, czy powinno się karać tylko za popełnione czyny, czy także za same złe myśli?
Nienawidził zimy, która co roku karała go za grzechy przeszłości. Konsekwentnie i bez taryfy ulgowej.
I dlatego tresowałeś mnie jak psa? Dlatego mnie karałeś? Zrobiłeś ze mnie
emocjonalnego kalekę? Z miłości?!
Ale po co czuć złość, skoro niczego nie da się już zmienić? Nie ma sensu karać ludzi tak długo po fakcie.
Bez względu na to, w jakich bogów wierzymy, czasami trudno zrozumieć, dlaczego karzą nas w taki, a nie inny sposób.
To niesprawiedliwe, że za moje grzechy karzesz mnie śmiercią syna. Człowiek jest z natury ułomny, ale Bóg powinien być miłosierny.
Spóźnienia powinny być karalne. Każe się za kradzież. Powinno się karać za spóźnienia. Spóźnienie to kradzież czyjegoś czasu...
Gwiazdy nie obserwują czy ktoś ma romans, czy jest nieuczciwy, i nie karzą winnych. Z punktu widzenia gwiazd nie istnieje dobro ani zło.
Dwie rzeczy ma w sobie każde prawo: drogę, którą iść, jako świeca w ciemności ukazuje, a karaniem, aby z niej nie ustępowano, grozi
Jak się oka­zu­je, na­tu­ral­nym in­stynk­tem czło­wie­ka jest trzy­mać się tych ne­ga­tyw­nych uczuć. Po­trze­ba ogrom­nej od­wa­gi, żeby je od sie­bie ode­pchnąć. Ła­twiej jest karać, trud­niej wy­ba­czać.
W każdej zakonspirowanej organizacji największe niebezpieczeństwo stanowi nielojalność jej członków. Reguły są jasne i powszechnie akceptowalne: zdrada jest niedopuszczalna, karana błyskawicznie i bezwzględnie.
- Jednak coś jadły- powiedziała ciszej.- Raz jedna ruszała ustami. I jedna miała zakrwawione paznokcie. Proszę pani, to było strasznie karane! Ale one tam w nocy jadły mięso z tych trupów!
Nie karzemy ludzi dlatego, że są źli, tylko dlatego, że dokonują niewłaściwych wyborów, szkodliwych dla stada. Moralność nie jest czymś wiecznym, zesłanym z nieba, to jedynie zasady korzystne dla dobra stada.
Uczu­cie za­sy­pia­nia jest dziw­ne. Jakby karaś albo wę­gorz szar­pał za żyłkę, albo coś cięż­kie­go, jak ołów, cią­gnę­ło na lince moją głowę; ja za­pa­dam w sen, wtedy linka się tro­chę po­lu­zo­wu­je.
Gdybym nie kłamała, za każdym razem, gdy robiłam coś po swojemu, i tak dochodziłoby do awantury, wzbudzania we mnie winy. Słuchałabym wymówek, wyzwisk, byłabym karana za to, że chcę zrobić coś innego niż to, co było wizją mojej matki.
Hillman Hunter doszedł do wniosku, że ten nowy świat powinien posiadać boga do wydawania poleceń, karania grzeszników i oznajmiania, które formy związków małżeńskich są w jego oczach mile widziane, a które są złe i obrzydliwe.
Często mówi się, że chrześcijaństwo niczego nie boi się bardziej niż seksu. Uważam inaczej. Zawsze o wiele bardziej obawiało się inteligencji. Myśl komplikuje. Oto dlaczego chrześcijaństwo karało ludzi za nieczystość, ale mordowało ich za herezję.
Podobał się mu jednak islamski kodeks sprawiedliwości. Gdyby złapał kogoś na kradzieży, obciąłby sprawcy rękę, a dopiero potem wydał go ospałemu systemowi sądowniczemu, który w dzisiejszych czasach mniej przejmuje się karaniem złoczyńcy niż ochroną jego cholernych praw obywatelskich.
Jeśli zdarzyła się zbrodnia, musi być wymierzona kara. Jeśli ów konkretny zbrodniarz winowajca zostanie uwzględniony w procesie karania, jest to szczęśliwy przypadek, ale jeśli nie, to wystarczy dowolny zbrodniarz, a że każdy był niewątpliwie winien jakiegoś przestępstwa, to w sensie ogólnym sprawiedliwość tryumfowała.
- Nienawidzisz Niemców?
- Nie - powiedział. - Współczuję im. A to jest gorsze od nienawiści. Czy można naprawdę nienawidzić ludzi, którzy zabijali dzieci? To nie tak. Ja po prostu myślę, że Bóg opuścił Niemców raz i na zawsze. i że nigdy tam nie wróci; i że nigdy ich nie będzie karać w przyszłości, nawet żeby popełnili tysiąc nowych zbrodni. Ale to nie jest nienawiść. (Wszyscy byli odwróceni, Izrael Berg, s. 90)
Wszystko jedno, co mówicie, nie macie prawa głodzić ludzi, karać ich bez powodu. Nie macie prawa odbierać im życia i wolności. To coś, z czym każdy się rodzi i czego nie możecie sobie wziąć. Zwycięstwo w wojnie nie daje wam takiego prawa, podobnie jak lepsze uzbrojenie czy fakt, że jesteście z Kapitolu. Nic wam nie daje takiego prawa.
ludzie porzucają dzisiaj komunizm nie dlatego, że zmienili myślenie, że doznali wstrząsu, lecz dlatego, że komunizm nie stwarza już okazji do pokazania swego nonkonformizmu czy posłuszeństwa, ani do karania złych, ani do bycia pożytecznym, ani do marszu wspólnie z młodymi, ani do otaczania się wielką rodziną. Przekonania komunistyczne nnie odpowiadają już na żadne potrzeby. Stały się do tego styopnia bezużyteczne, że wszyscy z łatwością je porzucają, nawet tego nie dostrzegając. (s.89)
Andrzej zawsze miał problemy z dogadywaniem się na Mogilskiej, co w przypadku oficera policji mogło stanowić niejaką przeszkodę w normalnym wypełnianiu obowiązków służbowych. Nieźle powiedziane. Tak naprawdę to nie lubił policji i policjantów, a zwłaszcza śledczych, do których miał wątpliwy zaszczyt się zaliczać. Podobnie jak nie lubił przestępców, których uwielbiał łapać własnoręcznie i w miarę możliwości karać na miejscu. W ogóle nie lubił ludzi, nie wyłączając siebie. Może z paroma wyjątkami, ale też bez przesady.
Spójrz: zagadka, czas się bawić.
Użyć sznura, spluwę sprawić,
Ostre noże lśnią tak cudnie.
Trutka wolna; działa trudniej.
Ogień cieszy, a pod wodę,
Cóż, nieśpieszno jest nikomu.
Wieszać można, ale po co,
Kiedy trzeba iść do domu.
Łeb rozbity, upadek paskudny.
Pędzi auto, a tu mur okrutny.
Wybuch - ani chybi
Uciecha to gorąca,
Jednak nim sens karać
Niesfornego chłopca!
Cóż począć, straszny mam ambaras.
Jak i ty: kryć się, czy brać nogi za pas.
Ha, ha.
Wasz
Nieodgadniony.
Przecież ona musi znać jego nazwisko – zastanawiała się w skrytości. Mogłabym go odszukać gdzieś tam w Austrii. Nie miała jednak śmiałości, by w dalszym ciągu indagować o to surową matkę, która w dzieciństwie często karała ją biciem po pupie. Złościła się na nią, że nie chce ćwiczyć na pianinie, że źle się uczy. Dziewczynka nigdy nie zaznała od niej czułości, pieszczot. Była zahukana, melancholijna i skryta. Przez całe życie marzyła o ojcu Austriaku, aż w końcu uwierzyła w wymyśloną przez siebie wersję swego poczęcia. Teraz w Wiedniu coraz częściej myślała, że musi w końcu dowiedzieć się od matki, jak nazywa się jej ojciec. Może też tu mieszka?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl