“Jeśli masz wyższe wykształcenie, to musisz mieć jeszcze średnie wyobrażenie i podstawowe wychowanie.”
“Terapie mają to siebie, że są skuteczne dopiero w momencie, gdy zdasz sobie sprawę, że masz problem i chcesz się naprawić.”
“Jeśli pytasz, co człowiek jest w stanie zrobić drugiemu człowiekowi, odpowiedź brzmi: wszystko. Nie ma limitu. Nie ma granic. Nie ma wątpliwości.”
“Nie wyobrażam sobie, bym mógł być katem. Sprowadza się to do indywidualnych możliwości każdego człowieka. Możliwości powiedzenia sobie: "Mogę zabić, odebrać życie"”
“Trudno zresztą karę śmierci nazwać karą. To po prostu eliminacja, a eliminacji nie sposób zaakceptować. Jeśli morderca zostaje skazany na dożywocie, na pewno tę karę odczuje. I to bardzo mocno. A skazany na śmierć? Naje się strachu, potrwa to chwilę i zaraz jest po człowieku.”
“W każdym człowieku tkwi potrzeba miłości. Nieważne, co robisz , jak żyjesz - to uczucie daje wsparcie.”
“To jedna z największych patologii systemu. Przepisy tak się zmieniły, że złodziej w wiezieniu czuje się jak w domu. A czasem nawet jeszcze lepiej! (...) Osadzony ma tu telewizor, konsolę, garnek do gotowania, czajnik, DVD i święty spokój. Czyli wszystko. Trzy razy dziennie go nakarmią, dodatkowo sam może coś ugotować, za zarobione pieniądze kupi, co mu się podoba. Rodzinka dośle jeszcze trochę hajsu. Niczym się nie martwi.”
“Jeśli resocjalizacja to uczenie życia w społeczeństwie, to gdzie ten proces powinien się odbywać? W społeczeństwie. Społeczeństwo najchętniej wsadziłoby jednak przestępcę za mury zakładu i nie chciałoby mieć z nim nic wspólnego. Niech tam siedzi. Społeczeństwo, które w tym procesie powinno odgrywać szczególną rolę, mamy niestety krnąbrne, uprzedzone do ludzi wychodzących z więzienia. ”
“Złodziej śmieje się nam w twarz. W dzisiejszych czasach to osadzony jest w więzieniu panem: władcą. Ogon zaczął kręcić psem.”
“Więzienie w teorii pełni funkcję oczyszczalni ścieków. Wpływa brudne, wypływa czyste. W praktyce kryminał często traktowany jest jak pośredniak.”
“"Przeznaczenie można długo oszukiwać, jeśli ktoś jest wystarczająco sprytny, ale koniec końców, ono i tak zawsze wygrywa."”
“Nie jesteśmy tylko sumą wspomagań, kochanie.”
“Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś chory psychicznie może wyleczyć kogoś chorego psychicznie!
Błąd. Chory psychicznie lepiej zrozumie drugiego chorego psychicznie, wie, co może się dziać w głowie pacjenta.”
“Czasem trzeba znaleźć swoją wojnę i walczyć w niej nawet, jeśli wydaje ci się, że kompletnie się do tego nie nadajesz.”
“Spotkałem się z innymi duchownymi. Byli dewoci, libertyni. Zajmujący stanowiska i prości wiejscy księża. Młodzi wikariusze i proboszczowie, którzy liczą dni, zanim ich biskup nie odwoła z ostatniej parafii. Widywałem księży diecezjalnych i zakonników. Konserwatystów i tych, co zrzucili sutannę. Spotykałem się z ich kobietami. A także z ofiarami - dorosłymi - skrzywdzonymi jako dzieci przez księży. Zamieściłem tylko nieliczne takie relacje - w książce mieli mówić duchowni. Szukałem perspektywy od wewnątrz.”
“A przecież wiesz, kim w małym miasteczku jest ksiądz, prawda ? Jest kimś bardzo ważnym. Jak burmistrz, prokurator, doktor, aptekarz. To zamknięty krąg miasteczkowej elity, przedsionek wielkiego eleganckiego świata. W miasteczku kościół stoi przy główny, rynku. I od zawsze, jak świat światem, najważniejsze sprawy załatwia się na plebanii. Przy śledziku i wódeczce. Przy koniaczku i brydżyku. W małym gronie wybranych.”
“Być księdzem to też awans społeczny. Ludzie cię szanują. Lekarz, budowlaniec, prawnik - obojętnie kogo poprosisz, odda ci przysługę.”
“Głupi i ciemny jest lud. Im nie musimy mówić o szczegółach. Tylko my wiemy, jak jest naprawdę, ale ich w to lepiej niewtajemniczajmy. Jasne, że w to wierzymy - jesteśmy na wyższym poziomie. My rozumiemy te niuanse. A skoro rozumiemy więcej, to i możemy więcej. I tutaj zaczyna się dramat. Szybko dochodzimy do wniosku, że pospolitość grzechu dotyczy ich, ale nie nas. Mógłbym to porównać do zachowania polityków. Wiedzą swoje, robią swoje - a nas, szaraczków, trzymają na dystans. Ważne, żebyśmy ich przekonali, że to wszystko jest dla ich dobra.”
“W seminarium mieliśmy polonistkę. Kobieta świecka. Miała z nami zajęcia z literatury. Kiedyś powiedziała mi o swoich wrażeniach - że chłopcy na pierwszym roku są święci, porządni i pobożni. A potem, mówiła, z roku na rok jest gorzej. Coraz więcej brudu, grzechu. A z seminarium wychodzą już zdemoralizowani. We mnie samym jest duży żal do tej skoszarowanej formacji. Subkultura kaweczek, ploteczek, składania rączek i rozmodlenia. A za nią kryje się podwójne życie. Nocą na dyskoteki, na imprezy, balangi. Dochodziło do sytuacji kuriozalnych. Na przykład jeden z naszych starszych kolegów po nocach pracował jako wykidajło w klubie. Waracał nad ranem i jakoś funkcjonował.”
“Oglądasz pijaństwo i rozpustę na co dzień. I widzisz tych ludzi zakłamanych, dwulicowych w kościele na niedzielnej mszy. Stają przed ołtarzem jak gdyby nigdy nic. I widzisz dzieci, które są zepsute do szpiku kości. Zadajesz sobie pytanie: "Poco tu jestem? Przecież to się nie zmienia od setek lat. Ilu było tu już młodych wikariuszy? A ci ludzie są ciągle tacy sami. Nie zmieniają się z pokolenia na pokolenie". Opadają ręce. Wątpisz w sens tego wszystkiego.”
“- Dziewczynom, to się chyba podoba? Uduchowione twarze, sutanny, koloratki.
- To wszystko oznacza niedostępność, a zakazany owoc lepiej smakuje.
- Czyli smalą do was cholewki?
- Tak można powiedzieć. U mnie w seminarium był nawet taki termin: klerwa, czyli kurwa kleryka. Taka kobieta, która leci na kleryków i jej zadaniem jest wyrwać kleryka z seminarium. Wtedy się czuje dowartościowana, że nawet kleryk zwrócił na nią uwagę, uległ jej.
- I były takie dziewczyny?
- Jasne, klerw było dużo. ”
“Kuria, cały Kościół to folwark. Biskup, kanclerz, rektor to są figury. I co, myślisz, że jak siostra opowiada, że ekscelencja w fioletach ją maca, to ktoś reaguje? Nikt jej nie wierzy. A przełożona mówi: "Ty lepiej bądź cicho!". Czyli zakonnica zostaje z tym wszystkim kompletnie sama. Bo co, zakonnice zbuntują się przeciw księżom? Gdzie pójdą? Na policję? Do prokuratury?”
“Seksualność w Kościele jest objęta tabu. Mamy nauczać o tym, ale nie przeżywać jej. A przecież właściwie pojęta seksualność jest higieniczną relacją z każdym człowiekiem. I jeżeli w Kościele dochodzi do tego typu nadużyć i skandali, to tylko dlatego, że nie ma higieny relacji. Seksualność jest zepchnięta do jakiejś czarnej dziury. Nigdy się o tym nie mówiło. Akceptowało się różne grzechy, ale się nie mówiło. Rzeczywistość seksualna jest zostawiana w przestrzeni kawałów, śmieszków, anegdot, nabijania się z siebie nawzajem. Ale nie jest to przestrzeń rzeczywistej dyskusji.”
“Każda magia zostawia po sobie jakieś ślady. Każda inne.”
“Każda magia zostawia po sobie jakieś ślady. Każda inne.”
“Im większa moc i możliwości, tym większa odpowiedzialność”
“Tak, ciągle jestem księdzem. Tak, nie wiem, czy jest Bóg. Być może w niego nie wierzę. Myślę, że moi koledzy, cały Kościół, my wszyscy tego boimy się najbardziej. Nie pedofili, chciwości, nieślubnych dzieci. Tylko tego, że zobaczą, jacy jesteśmy na co dzień. Samotni, odarci z tej "świętości".”
“ - Mówi się, że w środowiskach kapłańskich są trzy uzależnienia: worek, korek i rozporek. Worek to wiadomo, że chodzi o pieniądze, rozporek, czyli kwestia seksualności, i korek, czyli alkohol. No i tak.”
“Dążąc do celu zawierz swojej sile.
Wtedy pokonasz nawet długą milę.”
“Zakutany w kombinezon, maskę, przyłbicę. Siedział na metalowym taborecie, otoczony monitorami. Kolorowe linie biegnące po ekranach opowiadały to, co i tak było widać gołym okiem - zalegający na łóżkach staruszkowie o przezroczystej skórze tylko siłą przyzwyczajenia trzymali się życia. Michał newiele mógł dla nich zrobić.
Po prostu pilnował respiratorów. Czasem strzelał prądem i siłą zawracał zmęczonych uciekinierów, którzy wybierali się na tamten świat. Najczęściej jego robota ograniczała się do reagowania na alarmowy brzęczyk. Kiedy w pompach kończyło się lekarstwo, Michał niespiesznie wstawał i aplikował nową dawkę. Staruszkowie zapadali w narkotyczny sen, zwany przez medyków śpiączką farmakologiczną.
- Tak jest lepiej - mówił mi Michał.
- Czyli jak ?
- Żeby umierali we śnie.”