Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat a dbac", znaleziono 44

Rodzina to świętość, a zadaniem kobiety jest dbanie o to, by pozostała cała.
Podziękujesz mi, dbając o Abi. Skrzywdź ją raz jeszcze, a popamiętasz. Mogę być stary, ale strzelać potrafię.
Dom jest jak człowiek (...) Trzeba dbać o niego. A człowiek jest jak pies. Idzie tam, gdzie mu dadzą dobre słowo.
Nie gram, nie udaję, po prostu eliminuję ze swojego życia przeszkody, a dbam o tych, na których mi naprawdę zależy
Idensoleta pełniła funkcję osobistego identyfikatora, a znaczące rody dbały o to, by idensolety pozostawały w rodzinie.
W mojej rodzinie dbano o edukację muzyczną. Miałem zostać Paderewskim albo innym Rachmaninowem, a skończyłem jako dziurolog.
Mężczyźni naprawdę nie dbają o to, co czynią nam, kobietom, kiedy bawią się w bohaterów, a potem kończą niczym co w tragediach greckich.
Tak naprawdę... Cóż, ludzi się nie podmienia tak łatwo jak przedmioty, a tymczasem o nich aż tak bardzo nie dbamy. Jeden z zupełnie niezrozumiałych paradoksów życia.
Na co dzień dbała, co prawda, o figurę, więc odmawiała sobie frykasów, ale to było święto, a w święta ludzkie decyzje rządzą się innymi prawami.
Twój brat przynajmniej raz w tygodniu przypomina mi w wiadomości, że mam o ciebie dbać albo pożałuję, że żyję, a ja wolę z nim nie zadzierać.
Stój na straży sprawiedliwości, jeśli możesz, to w końcu piękne. A jeśli nie możesz, to rób swoje i dbaj o efekty. Ostatecznie lepszy od sprawiedliwości jest zabójca w pudle.
"Przypomniał sobie słowa Henryka, który powtarzał, że nie ma przypadków, bo wszystko jest w jakiś sposób zaplanowane, i że każdy ma swoją drogę. A jak się ją już odnajdzie, to trzeba tylko dbać, by z niej nie zboczyć, umieć odnajdywać drogowskazy (...)."
Proszę, zrób to. Nie dam rady tu siedzieć, wiedząc, że po raz kolejny przeze mnie jesteś w niebezpieczeństwie. Masz syna, a ja bratanka. Musisz go chronić i dbać o niego, a ja muszę odpowiedzieć za swoje błędy.
Halny potrafi łamać drzewa i zrywać dachy z domów, niszczyć, a nawet zabijać. To moc, to żywioł, to potęga natury!
Często spotykam się z poglądami, że kobieta powinna dbać o rodzinę. A dlaczego ona? Mężczyźni są ułomni? Przecież chcemy, żeby kobiety uważały nas za głowy rodziny, a tymczasem zachowujemy się jak despoci i traktujemy je jak swoje poddane.
Mu­si­my dbać o to, aby nasze myśli się lu­bi­ły (...) Jeśli się spie­ra­ją, cza­sa­mi nie wiemy, za którą po­dą­żyć, a to tak, jak gdyby mieć lewą stopę skie­ro­wa­ną w jedną stro­nę, a prawą w jakąś inną. Nie uda ci się zro­bić nawet kroku i upad­niesz.
"Tego szlamu, który zalega wszędzie na ulicach i wypełnia wszystkie domy aż po dachy... A przede wszystkim serca i dusze. I nie usunie go z nich żadna spowiedź ani modlitwa, ani więzienie."
Kiedy jesteśmy razem, ona nie ma osiemnastu lat, a ja nie mam trzydziestu czterech. Jesteśmy tylko dwójką ludzi, którzy świetnie się ze sobą dogadują, rozśmieszają się, dbają o siebie i jest między nami nieziemska chemia.
Walka ze zmianami klimatu powinna zacząć się w naszych głowach i trafić do naszych serc. Tylko w ten sposób – kochając naturę – zmienimy świat na lepszy. Bo dbamy o to, co kochamy, a natura potrzebuje naszej miłości tu i teraz
Dbam o siebie, regularnie uczęszczam na siłownię, a moje finanse powodują, iż wyglądam młodziej niż inni czterdziestosiedmiolatkowie. Wiem jednak, że gotówka rządzi światem. Gołym okiem widać, że jestem człowiekiem zamożnym.
Od pewnego czasu nienawidziła ciszy, hałasów na klatce schodowej, dziewczyn, które farbowały się na rudo, i tych, co nie dbały o swoje zdrowie, a ona, pielęgniarka ze sztywnymi od lakieru, różowymi włosami musiała je pouczać, że życie jest wiele warte.
Zbyt wiele musiałem udowodnić i dobrze pamięta radę ojca, którą dał mi, kiedy przeżywałem pierwszą szczenięcą miłość: o kobietę trzeba dbać przez całe życie, a chwila, w której przestajesz, jest jednocześnie momentem, kiedy ją tracisz.
- A co takiego właściwie ścigamy? (...)
- To, co siedzi w nas od zarania dziejów i co pozwoliło ludzkości osiągnąć poziom, na którym obecnie się znajduje. Coś, co cywilizacja nauczyła nas kontrolować i sprawiła, by zamilkło z upływem czasu. By znikło w otchłani nas samych. (...) Pierwotne bestialstwo. Dusza drapieżców.
Jedni kleją okręty z zapałek, inni malują lub rzeźbią sylwetkę... najczęściej swoją własną, a ona będzie dbać o zdrowie i utwierdzać się w przekonaniu, że lekarze nie są jej w życiu do niczego potrzebni. No chyba że wreszcie uda się do psychiatry i zapanuje nad swoim językiem.
najbardziej jednak boję się chyba śmierci wyobraźni. Tych chwil, kiedy niebo jest po prostu różowe, a dachy zwyczajnie czarne: kiedy umysł rejestruje świat w sposób po prostu fotograficzny, czyli, paradoksalnie, widzi w nim prawdę, lecz prawdę bez wartości. (s.268)
Miałam ochotę zerwać mu ten dzielnik mocy z nadgarstka, rzucić nim w głowę Chloe i powiedzieć, że Orion słusznie nie dbał o nikogo z nich, że zrobimy to sami, a kiedy wydostaniemy się stąd, zabiorę go i zamieszkamy razem w jurcie w Walii, i wszyscy czarodzieje w Nowym Jorku mogą się zapłakać i wypchać.
- Nie wyobrażam sobie, jak to jest stracić dziecko. Starasz się o nie, rodzisz w bólach, dbasz, strzeżesz jak oka w głowie, a potem przyłazi jakiś chuj i tak po prostu ci je odbiera. Możesz chuchać i dmuchać, a i tak nie upilnujesz. Możesz mówić mu o zagrożeniach, ale wszystkiego nie przewidzisz. Któregoś dnia pojawi się pedofil, morderca albo zwykły pijany kierowca i świat runie ci na głowę.
Lady Pauline uśmiechnęła się łagodnie, zauważywszy, że Halt ukradkiem ociera oczy rąbkiem płaszcza. Szturchnęła go łokciem.
- Stary oszuście - szepnęła, a on nieśmiało pokiwał głową. Stary zwiadowca całe życie dbał o ponurą, nieprzystępną pozę. Lecz tego dnia po prostu nie mógł jej utrzymać.
Naszą planetą rządzą wariaci. Nie mogą być normalni, pomyśl tylko, co każdy z nich musi przejść, żeby się wdrapać tak wysoko. Muszą mieć wąskie horyzonty, żeby tak ostro iść w kierunku, w którym widzą tylko swój stołek. A poza tym, jakże krótko rządzą. Po parę lat, w najlepszym wypadku dekadę. Są więc nerwowi i dbają tylko o to, co im pozwoli utrzymać władzę na ten krótki czas.
Do­pie­ro teraz to sobie uświa­da­miam: to ja chcia­łam być lu­bia­na, zwłasz­cza przez chło­pa­ków, i dla­te­go sama się ka­ra­łam i ubie­ra­łam jak chło­pak. Bea dbała je­dy­nie o to, by wy­wo­ły­wać re­ak­cje, po­grą­żać inne dziew­czy­ny jedna po dru­giej samą swoją obec­no­ścią. Bo ona za­wsze i wszę­dzie pro­wa­dzi­ła wojnę. A praw­da jej duszy ujaw­ni­ła się w pełni wła­śnie tam­te­go po­po­łu­dnia.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl