Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz te duszy", znaleziono 1105

- Czemu potrzebuję szczęścia? – Przycisnęłam nos do terrarium, zastanawiając się, czy uda mi się wytresować motyle tak, żeby siadały na moich włosach niczym na gałązkach.
– Każdy go trochę potrzebuje. – Poprawił pojemnik, a ja obserwowałam trzepoczące wewnątrz monarchy. – Niektórzy wierzą, że motyle to dusze zmarłych Tych, którzy do nas powrócili
Każda obdarzona duszą rzecz, od kamienia po człowieka, nawet gdy zakończy swe życie, zostawia po sobie ślady. W końcu przez jakiś czas to życie odciskało się w świecie. Ale przestać istnieć - to nie istnieć wcale i nigdy, to zatrzeć wszystkie ślady, że kiedykolwiek się było. Zanieistnieć to sprawić, że nie było się nigdy i niczego się nie uczyniło.
Zabierają go fale i poniosą dalej, ku Modron, Pramatce. Wszystko pochłonie morze: doczesne troski, obawy, zazdrość i nienawiść, przeszłe miłości i przyjaźnie. Woda oczyści jego duszę, zerwie więzy z tym światem, nim wstąpi na ostatnią z dróg. Niech odpłynie wolny w ramiona Modron.
Wszystko, czego już nie ma, wszystko, co jest, wszystko, co będzie, to się znajduje w książkach (...). A kiedym ja się dziwił bardzo, ojciec pokazał mi kartkę, na której różne znaczki były i powiedział mi, że za pomocą tych znaczków mogę kiedyś wiedzieć, co robili umarli, słyszeć, o czym mówiono najdalej lub najdawniej, widzieć aż po krańce ziemi i nieba, aż po głębię duszy ludzkiej.
Biedacy - mawiała pani do małżonka. - A jednak choć biedacy w ich zgłodniałych duszach jest coś ponad nudne zadowolenie z siebie, rządzące światowymi ludźmi. Szkoda, zaiste, jeśli ptak, który się w ich sercu rwie do lotu, ma słabe skrzydełka, ale tym bardziej ci, którym dano moc i dostatek, winni im pomagać i otaczać opieką.
Nie mogę przy tym znieść, że niejeden człowiek, nawet szlachetniejszego serca i umysłu, zaczyna od ideału Madonny, a kończy na ideale Sodomy. Jeszcze straszniej, kiedy ktoś już z ideałem Sodomy w duszy nie odrzuca też ideału Madonny, a ten zaprawdę rozpala mu serce, zaprawdę rozpala, jak w młodzieńczych, bezgrzesznych latach.
Podczas gdy o wiele młodsza zakonnica zmarła z powodu odniesionych
ran, serce Ursuli wciąż biło, a ciało nie chciało rozstać się z duszą. Nie
był to żaden cud, po prostu jeden z wybryków losu, jak w przypadku
dziecka, które przeżywa upadek z szóstego piętra, doznając jedynie
zadrapań.
„Człowieka można wziąć w posiadanie, patrząc mu w lewą źrenicę, głęboko aż na dno duszy. Wtedy widać krzyk i słychać strach, i czuć oddanie, wtedy można wpuścić w głąb drugiego człowieka strumień, który może go uratować, wzmocnić, wypełnić, wtedy można zobaczyć, jaki jest naprawdę, i kochać to, co się zobaczyło”.
Okej… myślałam nad tym wczoraj- zaczęła. Spojrzał na mnie.- Nie jesteś zwykłym duchem. Jesteś zagubioną duszą, która szuka powrotu do swojego ciała. To miało sens. Nie spieszyło mi się na tamtą stronę. Chciałam wrócić do siebie. -Uda mi się to?- spytałam. -Nie wiem… ale będę się starała pomóc ci jak najlepiej.
Szczęście mokre od łez Pysko mi namokło od łez ze szczęścia boś jest Zapadły twoje słowa w serce na śmierć Teraz w duszy je schowam by mi cieni na oczach nie rozmazały i nie odeszły z samego już rana i pozostały Szczęście Moje już czas przestać się bać (Między słowami, Łódź 2005)
Masz duszę marzycielki i dziecięcą radość życia. Promieniejesz, świat przy tobie staje się interesujący. Oglądając się wstecz, zastanawiam się, jak dałem radę przetrwać w świecie tych kilku tygodni, nie mogąc patrzeć w twoje oczy, nie widząc twojego uśmiechu, nie słysząc twojego głosu, nie całując twoich...
Dłonie mi drżą z potrzeby dotknięcia go. Tak bardzo za nim tęsknię, nawet kiedy jest blisko. To mój wybawca, on wyłowił mnie z oceanu szarych myśli, on postawił na nogi, gdy nie miałam siły sama się podnieść. Jest jak bratnia dusza, z którą, mimo że doprowadza mnie momentami do szaleństwa, potrzebuję połączenia, inaczej znów zaczynam błądzić. Tonę.
Widok cierpiących kobiet na skraju wytrzymania fizycznego i emocjonalnego stanowił balsam dla jego duszy. Nigdy nie podawał im znieczulenia, o ile nie zaistniała taka konieczność, nigdy nie proponował wkłucia zewnątrzoponowego, po którym przeszłyby poród niemal bezboleśnie. Chyba nikt tego nie wiedział, ale on kochał upajać się ich cierpieniem.
Jak ro­bisz coś, co nie jest zgod­ne z tym, do czego zo­sta­ła stwo­rzo­na twoja dusza, to bez prze­rwy cier­pisz, wszyst­ko, cały świat, zdaje się zwra­cać prze­ciw­ko tobie. A jak ro­bisz to, co wła­ści­we, wszyst­ko wokół cię wspie­ra, wszyst­ko ci sprzy­ja. Świat otwie­ra przed tobą każde drzwi.
Dla niektórych to miasto stawało się rajem na ziemi, ale wielu przybywających do Miasta Aniołów z głowami pełnymi marzeń, w poszukiwaniu nowego życia, rzeczywistość szykowała przykrą niespodziankę. Dla nich to było Miasto Zniszczonych Marzeń, pełne zagubionych i zdesperowanych dusz... Miejsce, gdzie niewinność umiera i rodzą się demony.
Każda śmierć wyrywa skrawek duszy, rozdziera ją. Stojąc nad kolejną ofiarą, zastanawiam się, czy było to konieczne i godne celu, który pokierował moim ostrzem. Każda przelana kropla krwi tworzy nowy cień, który za mną podąża, tworzy lęki i koszmary, które potem nawiedzają mnie w nocy.
Siłę odnajdziesz wtedy, gdy zrozumiesz, co buduje całą ciebie. I gdy znajdziesz ludzi, wśród których chcesz przebywać. Towarzysze dają wielką moc. Wilki nigdy nie były stworzone do życia w samotności i chociaż niektórzy wybierają właśnie taką drogę, w głębi duszy zawsze czują, że czegoś im brakuje.
Wybrani. To dopiero była zarozumiałość na przerażającą skalę.
Albo wszyscy jesteśmy wybrani, albo żaden z nas. Jeśli prawdą jest to pierwsze,
wszyscy staniemy przed tym samym sędzią i czeka nas taka sama sprawiedliwość.
Bogaci i zadłużeni, panowie i niewolnicy, mordercy i ofiary, gwałciciele i gwałceni, wszyscy bez wyjątku. Dlatego trzeba modlić się często – jeśli to pomaga – i uważać na własny cień.
Bardziej prawdopodobne wydawało się jej jednak to, że nikt nie jest wybrany i
dusz nie czekał żaden sąd. Jedynym przeznaczeniem śmiertelników była nicość.
Och, bogowie z pewnością istnieli, ale żadnego nic nie obchodził los dusz
śmiertelników, chyba że mogli podporządkować je własnej woli, uczynić z nich
żołnierzy w swych bezsensownych, niszczycielskich wojnach.
Naraz Maroldowi zabrzęczały w głowie słowa katolickiego 'credo' mówiące o zmartwychwstaniu ciał i nie sposób było, ażeby nie wyobraził on sobie, jak ta wielka armia umarłych budzi się na powrót do życia ze swego zatęchłego snu trwającego już dziesiątki, a nawet setki lat, by zasiać grozę i przestrach w sercach oraz duszach wszystkich żyjących.
Z tego miejsca zawracają mędrcy, a święci padają na kolana, wzywając swego Boga. To ostatnie mile, bracia. Nie myślcie, że was ocalę. Nie myślcie, że nie posłużę się wami. Jeśli macie choć trochę rozumu, uciekajcie stąd. Jeśli macie duszę, módlcie się. Walczcie, jeśli macie odwagę. Tylko nie podążajcie za mną….
To pomieszczenie powoli wciąga cię w dławiącą mieszankę miłości i smutku, zupełnie jakby ściany nią przesiąkły. To uszczęśliwia i rozrywa na kawałki jednocześnie. (...) Masz wrażenie, że wszedłeś na jakieś dziwne, pożerające duszę grząskie piaski. Im dłużej tutaj jesteś, tym bardziej czujesz się rozbity.
(...) odkąd bowiem moje stare hultajskie serce zakosztowało prawdziwej miłości, widok orgii mógł jedynie urażać mojego ducha i moje zmysły. Nie ma nic wstrętniejszego dla czułych uczuć niż udawana namiętność i fałszywe pozory radości; i nie znam nic tak bliskiego cierpieniu jak rozkosz, która pozostawia duszę w stanie obojętności.
Samotność wyzwala w człowieku najgorsze emocje, ukryte gdzieś w odmętach umysłu, których w innych okolicznościach nie ośmielilibyśmy się ruszyć, jednak gdy ludzka dusza nie ma przy sobie przyjaciela, kogoś, kto zawsze mógłby doradzić i podnieść na duchu zwykłą rozmową, wówczas stajemy się żałosnymi istotami, które zamiast żyć po prostu egzystują.
Bądź dzielna(...) Bądź odważna. Nie bój się głośno mówić. Nigdy się nie zmieniaj, chyba że dla samej siebie. Każda dusza warta swojego gwiezdnego pyłu przyjmie cię z dobrodziejstwem inwentarza, taką, jaka jesteś. Nie trać czasu na nikogo, kto ci nie wierzy, kiedy mówisz, co czujesz.
Zrozumieć, że w samej głębi duszy, że ludzkie serca łączy nie tylko harmonia. Raczej łączą się w nich głęboko rana z raną, ból z bólem, słabość ze słabością. Nie ma ciszy bez krzyku goryczy, nie ma przebaczenia, bez przelanej krwi, nie ma pogodzenia się bez przezwyciężenia dotkliwego poczucia straty. I właśnie to leży u podstaw prawdziwej harmonii.
"Pomyślałam, że psychika ludzka jest tak samo delikatna, jak te filiżanki. Życie odciska na człowieku jeszcze większe piętno niż czas na kruchej porcelanie. Każdego dnia trzeba dbać o drugiego, szczególnie bliskiego ci człowieka. Gdy go zranisz, to pewnie jego duszę da się posklejać, ale rysy, czasem bardzo głębokie, pozostaną na zawsze."
Lecz tym, co pokochał nade wszystko w ojczystym gmachu, tym, co budziło duszę Quasimodo, co prostowało jej skrzydła tak żałośnie stulone w pieczarze jego ciała, tym, co czasem czyniło go szczęśliwym, były dzwony. Kochał je, pieścił, mówił do nich, rozumiał je. (…) A przecież to te właśnie dzwony odebrały mu słuch; lecz matki często najbardziej kochają to dziecko, przez które wycierpiały najwięcej.
Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo brakuje nam podstawowych uczuć. Skupiamy się na relacjach z ludźmi, które opierają się na pozorach, fałszu, chęci zaistnienia, a zapominamy, jak ważna jest szczera rozmowa, która w wielu przypadkach ratuje nasze dusze przed ciemnością. czasami wystarczy jedno dobre słowo, by poprawić komuś dzień.
Wszystkie silne przeżycia zostawiają ślady. Niedkończone, zgaszone w połowie myśli nie dają się upchnąć w żadnej bezpiecznej szufladzie. Błądząc po krańcach świadomości, obijając się o ściany lidzkiej duszy mniej lub bardziej głośnym echem, i tylko czekają na okazję, żeby wyjść na wierzch i upraszać się o należną im uwagę.
Jedną z przyczyn, dla których pragniemy miłości i tak rozpaczliwie jej szukamy, jest to, że miłość to jedyne lekarstwo na samotność, wstyd i smutek. Są uczucia, które zapadają w serce tak głęboko, że tylko samotność może je znowu wyciągnąć. Są prawdy tak bolesne, że tylko wstyd pomaga z nimi żyć. I są sprawy tak smutne, że w płaczu nad nimi może cię wyręczyć tylko dusza
© 2007 - 2025 nakanapie.pl