Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lub na dzieciak", znaleziono 84

To cholernie niesprawiedliwe. Czuję wręcz fizyczny ból na myśl o tym, jak wiele jest dzieci takich jak oni. Jak wielu „złych” dorosłych to wciąż tak naprawdę dzieciaki, które nie miały dobrego startu...
Dzieciaki bogatych tatusiów miały wszystko, czego zapragnęły, a on musiał znosić ich szyderstwa i oszczędzać każdego centa. Ale dzięki tym doświadczeniom stał się twardszy i bardziej odporny.
Takie dzieciaki nie miały w życiu łatwo i często bywały odrzucane przez grupę. Znała to uczucie doskonale i bardzo nie chciała, aby Franek musiał przeżywać te wszystkie negatywne emocje, które towarzyszyły jej w szkolnych latach.
Gdy tylko pojawiał się w domu, od razu zabierał się za wychowywanie dzieciaka. Przepytywał go z geografii i tabliczki mnożenia, a potem znowu znikał na kilka kolejnych miesięcy. Do żony odnosił się różnie.
Prawdziwe piękno Bałtyku - pozbawione kolorowych straganów, rozwrzeszczanych dzieciaków i nowoczesnych apartamentowców - wciąż można podziwiać na plaży sąsiadującej z trzydziestym szóstym dywizjonem rakietowym Obrony Powietrznej.
Popatrz kochana, ledwo człowiek usiądzie z książką albo z telefonem w dłoni, dzieciaki natychmiast wsiadają na ciebie i traktują cię niemalże jak trampolinę do skakania. Najpierw dzieci, a potem jeszcze kot.
- Nie chcę po prostu oddać całego swojego serca i duszy komuś, kto rozerwie je na strzępy jak drapieżnik, zabierze połowę moich rzeczy, popsuje mi dzieciaki i wprowadzi Bóg-wie-kogo do ich życia na weekendy i święta.
- O! To teraz taką mamy Rzeczpospolitą? Polską Republikę Statystyczną! Zabicie człowieka na ulicy już nie jest ważniejsze od podpierdolenia batonika na wyrwę dzieciakowi pod Lidlem, tak?
- Co ci mam odpowiedzieć ?
- Czas iść na emkę. Kiedyś był, kurwa, porządek.
Kiedyś szokował mnie widok tylu dzieciaków pracujących na ulicy, ale z czasem wtopiły się w tło i zdawały się odrębnym gatunkiem, innym niż pulchni, wykarmieni podopieczni moi i całego tłumu niań, choć oczywiście nie była to prawda.
- Cieszę się, że sobie to wyjaśniliśmy. - Kolejne przewrócenie oczami. - Powód, dla którego się dzisiaj tu zebraliśmy, jest taki, że przez ostatnie dwa dni niemal każdy dzieciak w Strefie przyłaził do mnie, jęcząc, że chce go albo zadręczyć, albo się z nim zaręczyć. Musimy w końcu postanowić, co z nim robimy.
Obsesja rozwijała się powoli. Najpierw tego nie rozumiałem, byłem przecież dzieciakiem, niedojrzałym i nie do końca świadomym tego, co dzieje się z moim ciałem. Co więcej, nie rozumiałem ciała kobiety. Znałem co prawda anatomię, ale na tym kończyła się moja wiedza.
Mama rozpacza, że w wieku nastoletnim wciąż pozostałem dzieciakiem. Tata woła, że mi się coś w dupie poprzewracało i że dostanę po dupie pasem, niech zadzwonią po samopomoc chłopską albo pomoc społeczną, i tak dostanę za to przebieranie się w damskie ciuszki!
- Każdy, kto chodził do tej budy, pamięta Korsarza. Pojebany dzieciak.
- Znajdź go.
Dawid parsknął śmiechem.
-Aha! A przy okazji kasę z Amber Gold i nagranie ostatniej rozmowy Kaczyńskich podczas lotu do Smoleńska?
- Przy tobie czuje się ważna. - Znów zmieniła pozycję, tym razem, aby na mnie spojrzeć, i wyznała: - Nie chodzi o to… - Zmierzyła wzrokiem mojego […].
- … ale o to, że chcesz mnie chronić, bo widzisz we mnie kogoś więcej niż tylko rozkapryszonego dzieciaka. Chcesz, bym była najlepszą wersją siebie.
Widziałem kiedyś, jak mały chłopiec dostał zakażenia w nowoczesnym szpitalu, bo jeden chirurg, który powinien być mądrzejszy, podniósł opatrunek, żeby zbadać ranę. Nie założył maski. Dmuchnął na ranę lekoodpornym gronkowcem. I dzieciak zmarł.
Między dorastającymi dzieciakami zazwyczaj bywa albo tragicznie, albo w najlepszym wypadku obojętnie, na zasadzie "wisi mi to, że w ogóle żyjesz". Słodki obrazek, gdzie jedno poszłoby w ogień za drugim, widuje się tylko w filmach, w prawdziwym życiu zaś lecą wióry.
Jak to możliwe, aby labirynt, otoczony tak wysokimi i grubymi murami, był tak wielki, że dziesiątki dzieciaków nie mogły znaleźć z niego wyjścia przez tak długi czas? Kto zbudował tę konstrukcję? I, co ważniejsze, dlaczego ją zbudował? Jaki jest jej cel? Dlaczego się tu znaleźli? Od jak dawna już tam byli?
Wielka bitwa. Ginie mnóstwo dzieciaków. Żołnierzy zresztą też. W pewnym momencie prostuję się i czekam, aż dosięgnie mnie kula. Nie mam pojęcia, dlaczego żadna mnie nie trafia. Nawet jak chcę umrzeć, nie jestem w stanie. Przeżyć. To jedyne, co mi pozostało.
Nie chciał ruszać jako pierwszy, by nie dać dzieciakowi okazji do tego, by go wyprzedził. Obaj wiedzieli, że audi zdystansowałoby jego toyotę w mgnieniu oka, co zaburzyłoby naturalny porządek rzeczy. Stażyści i praktykanci nie powinni bujać się lepszymi samochodami od ich mentorów.
Nasza relacja zawodowa przypomina balansowanie na cienkiej linie. Kiedy sypią się sukcesy moich uczniów, jest dobrze, ale kiedy próbuję pokazać dzieciakom, jak wyjść poza strefę komfortu, jego stosunek do mnie diametralnie się zmienia, szczególnie pod wpływem innych. Asekuranctwo.
Zawsze miał się dobrze i rządził w klasie. Dziś dzieciaki nie znają Jinksa, który ścigał Pixie i Dixie, oraz misiów, Yogiego i Boo-Boo, coraz mniej ludzi pamięta o tych kreskówkach. Ale akurat to było spotkanie tych, co pamiętali, bo wieczór spędził na szkolnej imprezie.
Chłopak powinien być teraz w szkole, w domu, bawić się z dzieciakami z sąsiedztwa. Zasługiwał na to, aby noce spędzać w domu z rodziną, która go kochała i się o niego martwiła. (...) Thomas poczuł nienawiść do ludzi, którzy odebrali tego biednego, niewinnego chłopca jego rodzinie. (...) Chciał, aby Chuck był szczęśliwy.
Słyszę w myślach radio Czerwonych Khmerów, głos Organizacji, powtarzający bezustannie, że wojna już się kończy. Wszystkie radia są takie same. Wszystkie kłamią. Wojna jest obecna nawet tutaj, dzieciaki krzyczą w nocy, śnią koszmary. Codziennie ktoś umiera.
Ból w moich wnętrznościach wije się jak wąż. Zwija się i skręca, zalewa mnie trucizną. W tym szpitalu powoli dosięga mnie śmierć. Tak jak inne dzieciaki, które na polach ryżowych wykończył głód i malaria. Po tym wszystkim, przez co przeszedłem- walkach, bombardowaniach, błąkaniu się po dżungli- jednak dosięgnie mnie śmierć.
Nienawidzę, kiedy wszyscy mi mówią, że noszę Bailey w sercu. Mam ochotę na nich wrzeszczeć. Nie chce jej w sercu! Chcę ją w kuchni z Lennie i ze mną. Chcę ją nad rzeką z Tobym i z ich dzieciakiem. Chcę ją na scenie, jako Julię i Lady Makbet, wy głupi, głupi ludzie.
- Z reguły sprzedaje się ich na targu w Socorro. - Na widok jej spojrzenia zapytał: - Nie znasz geografii? Czego oni uczą te dzieciaki w dzisiejszych czasach? [...]
- Nauczyłam się sporo na temat robótek ręcznych - odparła cierpko Maddie. [...]
- Hmm. Przypomnij mi o tym, kiedy porwie mi się koszula.
Bez przerwy zastanawiała się, jak zwiąże koniec z końcem. Przecież służba w policji wiązała się z koniecznością zapewnienia dzieciakom opieki bez względu na porę dnia i nocy, a także w soboty i święta. Wydatki na opiekunkę miały stanowić spore obciążenie dla ich skromnego budżetu.
Grając, często zamykam oczy. Kiedy patrzysz przez okno, możesz zobaczyć inne dzieciaki pracujące w polu, wymęczone, wygłodniałe, na wpół żywe. Widzisz je i myślisz sobie, że powinno ci być ich żal. Ale nie czujesz żalu. Tylko ulgę, że możesz być tutaj w środku i grać, zamiast pracować w polu.
Jestem nie tyle współczująca, co wyrozumiała. Znałam ich wielu, tych gangsterów. Większość z nich już nie żyje, ale zawsze znajdą się dzieciaki, małolaty, gotowe zająć ich miejsce. Martwi mnie to i tyle. Martwię się, bo bez względu na to, co robimy, gangi się rozrastają, bo ci młodzi nie mają przyszłości. Nie bez powodu są sfrustrowani i agresywni.
Piwo przyciągał dzieciaki swoim zadumaniem i filozoficznym stosunkiem do życia. Jak sam twierdził, był fatalistą. Dańka z początku mylił fatalistę z filatelistą - znaczenie tego słowa wyjaśnił mu dopiero później dziadek - i ciągle szukał, ale nie znajdował, gdzie też Piwo chowa pudełka ze znaczkami...
© 2007 - 2024 nakanapie.pl