Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "nikt serc sobie", znaleziono 52

Nikt nie lubi, by zaglądać mu do serca, zwłaszcza jeśli tam są zgliszcza.
Nikt tak naprawdę nie wie, jaki ból skrywa w sercu druga osoba.
Ale dla niektórych istnieje tylko ta jedna, jedyna osoba, od początku do końca. Nikt inny nie pasuje. Nikt inny nie trafia do serca w ten sposób i nie żyje w nim.
Nikt, kto nie cierpiał nocą, nie może wiedzieć, jak drogi sercu i miły dla oka jest poranek.
Strach przed cierpieniem jest gorszy od samego cierpienia. Jeszcze nikt nie ucierpiał, idąc za głosem serca.
Powiedziałabym, że nikt nie zna twojego małżeństwa ani sekretów twojego serca lepiej niż ty sama.
Tak, wspomnienia są jedynym, co zawsze będziemy mieć i czego nikt nam nie odbierze. Schowane w najbezpieczniejszym miejscu, czyli w sercu. s.241.
Moja miłość jest wyjątkowa i nikt jej nie przyćmi. Odchodząc skradła mi serce". - dedykacja Ramzesa ze ściany grobowca, w którym spoczęło ciało Nefertari.
Tak właśnie powinni postępować rodzice. Powinni instynktownie napełniać serca swoich dzieci miłością. Obdarzyć je zrozumieniem, współczuciem. Dawać im wiedzę, by w dorosłym życiu nikt nie przyćmił ich płomienia. By płonęły najjaśniej i nikt nie mógł ich zgasić.
Człowiek nie ma pojęcia, na ile kawałków może mu się rozpaść serce zaledwie w ciągu kilku dni. Nikt nie wie, jak boli strata – dopóki coś cennego nie zostanie mu odebrane.
Czasami tyle wystarczy – jedna osoba pragnąca
wysłuchać głosu twojego serca. Głosu, którego nikt inny nie chciał ani nie próbował słuchać.
Skrywamy przed światem swoje serca i umysły, ponieważ są bardzo kruche i wrażliwe, ale skrywamy je także dlatego, że to co się w nich kłębi, bywa tak bardzo przygnębiające i zdeprawowane, że nikt nie zniósłby takiego widoku.
Nawet jeżeli kobieta została pochowana żywcem, to z całą pewnością wkrótce umarła. Nikt nie przezywa podobnych tortur i przebijania serca drewnianym kołkiem.
Nikt nie zro­zu­mie, jak bar­dzo cier­pi matka, która stra­ci­ła dziec­ko. Pust­ka, jaką od­czu­wa­ła, była ogrom­na, jakby ktoś wy­rwał serce z jej pier­si.
Ciotka Sol powiedziała jej kiedyś by uśmiechała się usłyszawszy najgorsze obelgi a złością reagowała na te pomniejsze. W ten sposób nikt nie mógł poznać co kryje się w jej sercu.
Bała się pustki, bała się życia ze złamanym sercem, bała się tej potwornej tęsknoty, która już nią owładnęła ,i bała się ,że już nigdy nikt jej nie pokocha i że nie znajdzie sensu życia.
Żałuję samolubów, którzy nie znają rozkoszy poświęcania się dla ukochanych. (...) Otacza ich chłód i samotność, najgorsza ze wszystkich samotność serca, którego nie rozgrzewa miłość. Nikogo nie kochają i nikt ich nie kocha.
Magia czy nie, to ty musisz podjąć decyzję, nikt tego za ciebie nie zrobi. I mam nadzieję, że tą decyzją nie złamiesz im serc, bo wtedy naprawdę nasikam na twój grób.
Zranione serce boli niczym świeża rana, którą ktoś polał morską wodą, ale złamane-milknie. To tylko ty krzyczysz w duszy, ale nikt cię nie słyszy
Nikt nie potrafi uwierzyć w ten łatwy i optymistyczny mit, iż można naprawić trwale świat nie naruszając zła zaczajonego w ludzkich sercach, podobnie jak trudno pokrzepiać się nadzieją, że rekonstrukcja serca - gdyby nawet mogła być dokonana cudownymi sposobami - uczyni rzeczą nieważną lub zbędną rekonstrukcję świata.
Wielki smutek, który dopiero teraz zaczynam pojmować: nikt nie wybiera własnego serca. Nie możemy zmusić siebie do tego, żeby chcieć czegoś, co dobre dla nas lub dla innych ludzi. Nie wybieramy tego jacy jesteśmy.
Dostanie się w szpony zazdrości to jak osadzenie samego siebie w najstraszliwszym więzieniu na świecie. A to dlatego, że więzień sam się w nim zamyka. Nikt go tam przemocą nie wsadza. Sam wchodzi, zamyka się od środka i sam wyrzuca klucz przez kratę. Poza nim nikt na świecie nie wie, że jest tam uwięziony. Oczywiście, gdyby postanowił stamtąd wyjść, mógłby to zrobić. Dlatego, że to więzienie jest w jego sercu. Ale nie może powziąć takiego postanowienia. Jego serce stało się twarde jak skała. Na tym właśnie polega istota zazdrości.
Cyniczne skrzywienie ust skrywa prawdziwie szczery uśmiech. Arogancja rąk w kieszeniach płaszcza. Błysk lekceważenia w szkłach oczu. Tylko serce – ale przecież tego nikt nie widzi- pulsuje purpurowo miłością.
Człowiek może postąpić dziesięć razy źle, potem raz dobrze i ludzie z powrotem przyjmują go do swoich serc. Ale jeśli postąpi odwrotnie: dziesięć razy dobrze, a potem raz źle, nikt już więcej mu nie zaufa.
Udało mi się! Byłam taka podekscytowana. Serce waliło mi jak szalone. Na golasa odtańczyłam bezgłośny taniec zwycięstwa. Wszystko się udało, a ja naprawdę planowałam zrobić program, jakiego nikt nigdy przedtem nie zrobił.
Każdego dnia. Każdej godziny. Na całym świecie są rodziny patrzące na łóżka, w których nikt już nie śpi, na buty, których nikt już nie nosi. Rodziny, które nie muszą już kupować jakichś płatków śniadaniowych, jakiegoś szamponu. Wszędzie są ludzie, którzy stoją w kolejkach do kinowej kasy, kupują zasłony, wyprowadzają psy, chociaż ich serca rozdzierają się na strzępy.
Szaleństwem jest, jeśli kobieta pozwoli, aby w jej sercu zagościła miłość która, jeśli nie zostaje odwzajemniona i nikt się o niej nie dowie, zniszczy życie, które ją zrodziło, a jeśli zostanie odkryta i odwzajemniona, to musi jak błędy ognik zaprowadzić ją na samotne bagna, skąd nie ma powrotu.
Niech nikt nie mówi, że przedmioty milczą, bowiem każda rzecz, po którą wyciąga się rękę, przemawia do tego, kto ją bierze, trzeba tylko, by usłyszał jej głos. Każda rzecz ma swoją tajemną mowę - uchwytną tylko w ciszy, i serce rozumie ją wcześniej niż oczy.
Szkoda, że nikt mi nie powiedział, że miłość nie jest torturą. Sądziłam, że miłość powinna rozedrzeć cię na pół, zdruzgotać i doprowadzić serce do najstraszliwszych palpitacji. Sądziłam, że miłość to bomby, łzy i krew. Nie wiedziałam, że powinna zdjąć ci ciężar z serca, a nie dokładać zmartwień. Nie wiedziałam, że powinna cię rozmiękczać. Mnie się wydawało, że miłość to wojna. Nie wiedziałam, że powinna być pokojem.
Jego serce waliło ze strachu. Podobne momenty zdarzyły mu się już kilka razy, jakby jakaś ścieżka w jego głowie się zatarła. Może tak będzie wyglądać prawdziwa starość. jego obecność stanie się coraz mniej zauważalna, aż w końcu nikt nie będzie potrafił powiedzieć, czy w ogóle kiedykolwiek istniał.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl