Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pelne losy i oraz", znaleziono 38

To ironia losu, że jedyną pewną rzeczą w życiu jest śmierć, prawda?
o ironia losu, że jedyną pewną rzeczą w życiu jest śmierć, prawda?
- Los ma plany wobec nas wszystkich.
- To los odebrał cię rodzinie i ulokował w domu rozkoszy w Ketterdamie? Czy to tylko był ogromny pech?
- Jeszcze nie jestem pewna - odpowiedziała zimno.
Nikt z nas nie wie, co szykuje nam los. Pewnych wydarzeń nie ominiemy, dlatego nie ma sensu zamartwiać się na zapas.
Pewnie w całej Ameryce mieszkają normalni Stephenowie Kingowie... i tylko proszą los... no, nie wiem... żeby ten jeden dał sobie spokój.
Los rozdaje karty i może próbować sprzyjać pewnym zdarzeniom, ale ostatecznie jesteśmy wolni i sami decydujemy o sobie. Nigdy w to nie wątp.
Zawdzięczałam jej tak wiele, że teraz pewnie zabrzmi to co najwyżej niewdzięcznie, ale ten jeden raz wolałam być egoistką niż ofiarą losu, którą właśnie się stałam. Przez nią.
Właściwie nie wiem, czego się spodziewałam przed przyjazdem do Los Angeles, ale jedno jest pewne: do głowy mi nie przyszło, że mój przyrodni brat okaże się szaleńcem.
Czasem zdarza się tak, że w podejmowaniu decyzji sprzyja nam los. A może sami przyciągamy do siebie pewne zdarzenia, by usprawiedliwić przed sobą ważne życiowe wybory.
Długość życia ludzkiego - to punkcik, istota - płynna, spostrzeganie - niejasne, zespół całego ciała - to zgnilizna, dusza - wir, los - to zagadka, sława - rzecz niepewna.
Pewne rzeczy muszą się wydarzyć przed innymi. Bogowie grają losami ludzi. Ale najpierw muszą ustawić wszystkie pionki na planszy i po całej swojej siedzibie poszukać kostek.
Czy w tym zamyka się nasza głupota, nasz ludzki los: nie rozumiemy, czemu robimy pewne rzeczy albo kogo kochamy? Czy dlatego tak często wszystko kończy się beznadziejnie? A jeśli nie, to jest wynikiem zwykłego łutu szczęścia?
- Masz ci los!- zawołał, gdy odkorkował butelkę.- Tyle chlapaniny na nic! Ale co tu robi ten skrawek papieru?
Wydobył go z butelki i obejrzał na wszystkie strony.
- Tu jest chyba jakaś wiadomość- mruknął do siebie- to pewne. A ta litera to jest P i ta, i ta też, a P to pewnie znaczy Puchatek, czyli że jest to bardzo ważna wiadomość dla mnie...
Nigdy nie należy być pewnym, że życie nasze dobiega już kresu, bo kiedy nam się nawet zdaje, że los skończył pisać swą historię, to gdy odwracamy stronice księgi naszego życia, widzimy ze zdziwieniem świeżo napisany rozdział.
Próbuję zapamiętać każdy szczegół, jego zapach, dotyk. Nigdy nie skupiałam się na tym, bo byłam pewna, że będę to miała na wyciągnięcie ręki, już zawsze. A tymczasem przekonałam się, że los jest okrutny.
Pod pewnymi względami przeżycia Sandera nie odbiegają od doświadczeń niezliczonych innych żołnierzy biorących udział we współczesnych konfliktach - łączy je nuda, wisielczy humor, marne jedzenie, psujący się sprzęt, rezygnacja i pogodzenie z losem.
Pewnego dnia budzisz się i musisz natychmiast poznać swoich przodków. A przecież można w życiu robić coś innego, na przykład w ogóle niewiele robić albo w końcu zaplanować coś miłego. A nie babrać się w losach tych, co już jak proch i popiół.
Za każdym razem, kiedy wyjeżdżałam służbowo, bałam się, że łącząca mnie z Chrisem nić - czy może raczej gumka - znów trochę się rozciągnie, aż pewnego dnia nasz związek podzieli los starego bikini, zbyt workowatego, by mogło wrócić do poprzedniego kształtu.
Nie wiem czemu, ale społeczeństwo wydaje się zafascynowane losami tych, którym powinęła się noga. Po części chodzi pewnie o myśl: "Mnie też mogło się to przytrafić, gdyby nie Opatrzność Boża". Dzięki komuś takiemu jak ja ludzie czują się chyba bardziej zadowoleni z własnego życia. Niejeden pewnie mówi sobie: "Zgoda, może nie powodzi mi się najlepiej, ale przecież mogło być gorzej. Mogłem się urodzić w skórze tego nieszczęśnika".
Jednego w życiu możemy być pewni: nic nie jest pewne. Życie uwielbia płatać figle w najmniej oczekiwanym momencie, ale takie właśnie są jego uroki. Należy je doceniać i nie zapominać, że złe chwile są przejściowe. Jestem tego najlepszym dowodem. Wyszłam z prawdziwego piekła. Poturbowana, ale na własnych nogach. I żyłam, oddychałam, płakałam, ale też śmiałam się i przeżywałam miłe chwile. Bo taki jest ludzki los. Zbudowany z kontrastów.
„Prawda jest taka, że człowiek dokonuje w życiu dziwnych wyborów i nigdy nie może być pewny tego, czy okażą się trafione. Ryzyko jest wpisane w nasze bycie. Każdy dzień staje się pasmem jakichś decyzji. To szalone, że niektóre mogą zmienić całą naszą przyszłość. I losy innych”
Osoba użalająca się na swj los nie zjednuje sobie sympatii, wręcz przeciwnie, raczej ludzi zniechęca. Bo nawet jeżeli w pierwszej chwili wzbudzi w kimś współczucie i chęć pocieszenia, lecz zwykle go nie przyjmie, bo dalej będzie się nad sobą użalać , to nawet najżyczliwsi po pewnym czasie zaczną mieć dosyć i będą woleli takiej upartej ofiary unikać.
Po prostu chcieliśmy zdać się na los, który nie zawsze nas oszczędzał, ale ostatecznie okazał się łaskawy. Wreszcie przyznałem, że w życiu nic nie dzieje się bez powodu. Czasem może się nam wydawać, że nieszczęścia są karą za błędy. Ale może trudniejsze momenty są pewnego rodzaju próbą, testem, od którego wyniku będzie zależeć reszta naszego życia? Chyba naprawdę zaczynałem w to wierzyć.
Uważała, że każdy człowiek pojawia się z jakiegoś określonego powodu na tym świecie. A skoro jej dane było zobaczyć tyle ludzkich trosk, to najwyraźniej miała wykorzystać to doświadczenie w słusznym celu. Co prawda nie była pewna, co miało być tym celem, ale jeśli los zdecydował, że miały ją spotkać właśnie takie doświadczenia, to nie mógł jej przecież skazać na nie bez powodu.
...pani Entropia co pewien czas wypuszcza czarne łabędzie, czyli zdarzenia, których nikt się nie spodziewa – co powoduje, że nie możemy tak naprawdę niczego do końca planować. Mamy wrażenie kontroli swojego życia oraz posiadania wolnej woli, ale, jak to wychodzi w coraz większej ilości badań – to iluzja. Tak naprawdę nie jesteśmy panami swojego losu, lecz jego obserwatorami.
Rozumiał ludzi, którzy zbierają książki, tak jak inni znaczki pocztowe. Którzy chętnie przesuwają wzrokiem po ich grzbietach, bo w książkach mieszkają inni ludzie, z którymi czują pewną więź – a to dlatego, że dzielą te same losy. Albo chętnie by je dzielili. Którzy otaczają się książkami, jakby były ich dobrymi przyjaciółmi, z którymi wynajmują wspólne mieszkanie.
Chcę iść z Alexem do gruzińskiej knajpy, chcę poczuć klimat tamtych ostatnich chwil, robię to świadomie. To najwyraźniej ta cała retraumatyzacja, gdzieś o tym słyszałam w necie, że jeżeli los daje nam trudne doświadczenie, to jest to lekcja i dopóki nie wyciągniemy odpowiednich wniosków, dostaniemy kolejną i kolejną, aż w końcu zrozumiemy, dlaczego pewne rzeczy się wydarzyły.
W głębi duszy doktora od pewnego czasu tańczył jakiś dziwny ognik niesprecyzowanej radości właściwej ludziom, którzy wszystko co mieli, pozostawili za sobą. Był to stan, którzy znają dobrze wszelkiej maści straceńcy. Euforia, która przychodzi niespodziewanie, gdy zrozumie się, że wszystko zostało już stracone i nic nie może powrócić. Gdy człowiek ostatecznie poddaje się wyrokom losu i, paradoksalnie, w nieczułość świata odnajduje radość i nadzieję.
Długość życia ludzkiego - to punkcik, istota - płynna, spostrzeganie - niejasne, zespół całego ciała - to zgnilizna, dusza - wir, los - to zagadka, sława - rzecz niepewna. Krótko mówiąc, wszystko, co związane z ciałem, to rzeka, co z duszą, to sen i mara. Życie - to wojna i przystanek chwilowy w podróży, wspomnieniem pośmiertnym - zapomnieniem. Cóż więc może posłużyć za ostoję? Tylko jedno: filozofia.
Czytelniku, wybacz mi niedoskonałości warsztatu. Przecież chodzi tu o relację pewnych wydarzeń. Najkrócej o książce można powiedzieć, że to kontynuacja opowieści Pilota. Obejmuje niecały ostatni rok jego życia, czyli 1943/44. Szukając Małego Księcia zaprzyjaźnia się z Liskiem i dopytuje się o dalsze losy jego i Małego Księcia. A te są oczywiście mocno pobudzające do refleksji. Akcja mojej książki toczy się na granicy światów. Trochę na Ziemi, trochę w międzyświecie stworzonym przez Króla królów. Zresztą teraz już niech ta opowieść broni się sama. Dodam tylko, że chyba nie jest adresowana do wszystkich pokoleń. Jest zbyt poważna.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl