Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pieknej zlota", znaleziono 14

Życie może i bywa podłe, lecz świat jest naprawdę piękny.
W pewnym sensie miał rację, bo czasami bywa pięknie, i w pewnym sensie nie miał racji, bo zwykle pięknie nie jest.
Najtrwalsze i najpiękniejsze więzi duchowe nawiązywane bywają od pierwszego wejrzenia.
Miłość bywa piękna, ale uczucia powierzone nieodpowiedniej osobie stają się destrukcyjne.
(...) patriotyzm, sam przez się uczucie najpiękniejsze, bywa często podejrzaną maską innych uczuć...
Tylko czy warto żałować miłości? Przecież wszyscy jej pragniemy. Sęk w tym, że nie każdemu dane jest w pełni się nią cieszyć. Miłość bywa piękna, ale uczucia powierzone nieodpowiedniej osobie stają się destrukcyjne.
To zabawne, pomyślała dziewczyna, że wszystko wygląda inaczej, gdy spojrzeć z dystansu. I tak pięknie, choć prawda często bywa odrażająca. Czy zatem warto, zastanawiała się, poznać ją bliżej? Czy ma sens zaznajamiać się z miejscami i ludźmi, skoro to może diametralnie zmienić ich odbiór?
Podbiegł pod budynek.
I nagle zobaczył otwarte okno.
Zawył z radości w duchu, ale czasami to, co jawi się najpiękniejszym i najlepszym zrządzeniem losu, często bywa pułapką. Najbardziej podstawowym przykładem jest oczywiście małżeństwo, zaraz po nim koreański kebab.
Dlaczego nie wróciłam do kraju? Nie było po co i do kogo. Dano mi tu wszystko, czego potrzebuję. Nie chcę odnawiać znajomości, opowiadać i się tłumaczyć, po prostu nie chcę. Czuje się inna niż kiedyś. Spędziłam pięć lat w piekle, w którym czasami zachowywałam się jak osadzeni z wyrokami i bywałam twarda, mściwa i zła.
„Zwróciłeś kiedyś uwagę na to, jak piękne bywają słowa?
Jak łatwo jest mówić coś, co się wie, że ktoś chce usłyszeć?
Jak kilkoma marnymi zdaniami można wpłynąć na czyjeś całe życie?
Ale kiedy w ślad za nimi nie idą czyny, słowa są zupełnie bezużyteczne.
To tylko dźwięki i sylaby. Nieznaczące zupełnie nic. ”
Pani i ja, każdy człowiek, jest jak duża bryła pięknego i drogocennego marmuru. Każdy z nas musi z tej bryły wyrzeźbić swoją postać. Wiele fragmentów marmuru musi odpaść. Czasem ludzie nie mogą pogodzić z tą stratą - rzeczywiście bywa, że chodzi o piękny, duży kawał marmuru i wydaje się nam, że jest on zbyt cenny, żeby stracić. Jednak człowiek, który nie potrafi zdobyć się na wyrzeczenie, nigdy też w pełni nie wyrzeknie siebie - nigdy nie będzie miał swojego kształtu, nie będzie sobą.
Jeśli chciała coś osiągnąć, musiała postawić na swój wygląd. Uroda była kluczem do bogactwa i wszelkich luksusów. Przeglądając kolorowe czasopisma oraz programy telewizyjne, już dawno odkryła, że wszystkie najpopularniejsze kobiety są piękne. Ten świat nie hołubi przeciętniaków z wysokim IQ. Tu liczy się tylko to, jak wyglądasz, z kim się spotykasz i gdzie bywasz.
Dla mnie wyznacznikiem pewnego pułapu, jakości czy klasy sztuki jest moment, w którym czytając, oglądając czy słuchając czegoś, mam dojmujące i jaskrawe uczucie, że ktoś sformułował coś, co przeżyłem albo o czym pomyślałem. Sformułował dokładnie tak samo, tylko przy pomocy lepszego zdania, piękniejszego układu plastycznego abo lepszej kompozycji dźwięków, niż ja sobie kiedykolwiek mogłem wyobrazić. Bywa, że na chwileczkę dał mi poczucie piękna czy szczęścia. Jeżeli to znajduję w literaturze, to jest do dla mnie wielka literatura, jeżeli w kinie, to jest to dla mnie wielkie kino. Kiedy czytasz wielką literaturę, to na którejś stronie znajdujesz zdanie, które – wydaje Ci się – kiedyś sama powiedziałaś albo usłyszałaś. To jest opis albo obraz, który Ciebie głęboko dotyczy, głęboko dotyka i jest Twoim obrazem. Na tym polega wielka literatura. Co chwila odnajdujesz siebie albo kogoś zupełnie innego wprawdzie, ale myślącego tak jak Ty, widzącego to, co Ty kiedyś zobaczyłaś. Na tym polega wielka literatura, na tym samym wielkie kino. Na chwileczkę znajdujesz tam siebie.
O moim życiu niewiele miałbym do powiedzenia. Moje dzieciństwo nie znało miłości; moja młodość nie zakosztowała słodkich owoców uniesienia; u progu zaś starości, wiek dojrzały przeminął mi nie pozostawiwszy wspomnień o przyjaźni. Zawsze troszczyłem się tylko o to, żeby z pomocą nie kończących się dziwactw wypełnić pustą lukę, którą brak miłości pozostawił w moim sercu; miejsca wzgardliwie omijane przez czułość nawiedzane bowiem bywają prze plagi kłamstwa, szalbierstwa i okropności. Nawet moja rozkosz nie była niczym innym niż rozwiązlością wyobraźni. Moja gorzka i żałosna krew długo unosił z sobą rzymską występność i popiół Sodomy. Okrutnie oszukany w swoim poszukiwaniu czystej miłości, mściłem się na mojej duszy, plugawiąc własne ciało. Moja haniebna lubieżność spływała na ciało dziecka, jak ścieka z kwiatu odrażająca ślina nagich ślimaków. Szukałem miłości wszędzie, gdzie spodziewałem się ją znaleźć, i pozostawałem samotny w tlumie ślepych i gluchych. Jak wszyscy podróżni miałem jednak tysiąc pospolitych przygód u Dworu, na gościńcu i w oberży.
Odczytywałem legendarną zachłanność, głupotę, i obłudę w najpiękniejszych oczach Europy. Moje serce było puste, moja dusza zwiędła. Jedyna odwaga, jaką poznałem w sobie, polegała na upodleniu; poza rozpustą byłem samą nieśmiałością. Z drżeniem zwracałem sę do kobiet, które trochę później znieważałem w sposób najbardziej brutalny i wynaturzony. Nigdy nie dręczyły mnie ambitne rojenia; byłem niezdolny do pojmowania szczęścia, wielkości czy sławy poza miłością. Obdarzony znakomitym poczuciem porządku i mało wytrwały, lekceważący sobie codzienne sprawy, wahałem się bezustannie między marnotrawstwem a sknerstwem, pragnąc naprawić jedne wady drugimi; kto znał mnie jako rozrzutnika w piątek, zdumiewał się widząc mnie skąpcem w niedzielę. Moja melancholia była zawsze głęboka; umykanie chwil mroziło mi serce.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl