“Groby, groby, groby, wszędzie groby porośnięte mchem. A ja umieram, i nie ma żadnej dobrej duszy, która podałaby mi kawę, ani powieściopisarza, który opisałby, w trzeciej osobie, odnotował, poświadczył dla bredzącej potomności, na papierze i piórem maczanym w niezmywalnym atramencie, to, co powiedziałem, lub czego nie powiedziałem.”