Święto ognia

Jakub Małecki
8 /10
Ocena 8 na 10 możliwych
Na podstawie 97 ocen kanapowiczów
Święto ognia
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8 /10
Ocena 8 na 10 możliwych
Na podstawie 97 ocen kanapowiczów

Opis

Wydanie filmowe

Opowieść, którą pokochały tysiące czytelników, na srebrnym ekranie!

Święto ognia w reżyserii Kingi Dębskiej to filmowa adaptacja bestsellera Jakuba Małeckiego, uhonorowanego Nagrodą Literacką im. Norwida

Łucja wierzy, że przed wspomnieniami uratuje ją balet. Nastka obserwuje świat przez okno z taką uwagą, że zdarza jej się przenosić w innych ludzi. Ich ojciec coraz częściej ucieka do jedynego miejsca, w którym czuje, że żyje naprawdę.
Każde z nich po swojemu obłaskawia przeszłość.
Urodzinowe widokówki, które trzeba palić po kryjomu.
Wzrok sięgający tak daleko, że czasem lepiej jest nie patrzeć.
Taniec, który ocala albo niszczy.

Święto ognia to kameralna opowieść o przekraczaniu granic i cenie, jaką trzeba za to zapłacić. O zachłanności życia, konfrontacji z niemożliwym i rodzinnej tajemnicy, która aż nazbyt długo czekała na rozwiązanie.


Data wydania: 2023-09-27
ISBN: 978-83-8330-117-4, 9788383301174
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Stron: 252
dodana przez: Vernau
Mamy 1 inne wydanie tej książki

Autor

Jakub Małecki
Urodzony 25 czerwca 1982 roku w Polsce (Koło)
Polski tłumacz oraz pisarz zaliczany początkowo do nurtu fantastyki, obecnie piszący głównie literaturę obyczajową. Absolwent Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, tłumacz literatury z języka angielskiego. W marcu 2007 roku zadebiutował opowiadaniem Dł...

Pozostałe książki:

Horyzont Święto ognia Nikt nie idzie Rdza Dygot Saturnin Dżozef Ślady Sąsiednie kolory Zabójczy pocisk Historie podniebne Inne Światy Korowód Wojna starego człowieka Przemytnik cudu W odbiciu Wydech Legendy polskie Błędy Listy niezapomniane Czego dusza zapragnie Fantastycznie nieobliczalni Zakon smoka Herosi Nowe idzie Odwrotniak Szepty - charytatywna antologia na rzecz WOŚP Futbonomia Jedna chwila Pożądanie. Antologia opowiadań miłosnych, zmysłowych, erotycznych i dziwnych Zaksięgowani Mike Tyson. Moja prawda Mój Che. Bardzo intymnie Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2010 Nagroda im. Janusza A. Zajdla 2012 Nowe życie Brudne wojny Gangster Squad. Pogromcy mafii Magazyn literacko-kryminalny Pocisk Nr 19/20 (Lipiec - Sierpień 2018) Ojciec. Opowiadania Piekielnie twarda sztuka Pismo. Magazyn opinii, nr 4 (16) / kwiecień 2019 SQN charytatywnie: Wszyscy razem
Wszystkie książki Jakub Małecki

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Recykling

WYBÓR REDAKCJI
12.07.2022

Z prozą Jakuba Małeckiego jest tak, że albo jest się jej pasjonatem i się do niej wraca, z każdą nową powieścią odkrywając nową historię opowiedzianą przez ulubionego pisarza, opowiedzianą w stylu przecież tak już nam znanym, w narracji podobnej, tak po prostu po Jakubowemu, albo przeczytaną bez większych wrażeń odstawia się, by nie wrócić do tej ... Recenzja książki Święto ognia

@Johnson@Johnson × 37

Wszystko, czego oczekuję od literatury pięknej

WYBÓR REDAKCJI
26.03.2023

Jakuba Małeckiego nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Nie trzeba również zachęcać do czytania jego prozy, gdyż jeśli przeczytałeś jedną książkę Małeckiego, na pewno sięgniesz po kolejne i kolejne. Może nie od razu po premierze, może trochę później, wtedy, kiedy przyjdzie na nie czas. Bo książek Pana Jakuba nie należy czytać w pośpiechu, muszą on... Recenzja książki Święto ognia

@Nina@Nina × 27

Bądź wdzięczny zawczasu

WYBÓR REDAKCJI
11.08.2022

Proza Jakuba Małeckiego jest specyficzna, ale do mnie z książki na książkę trafia coraz bardziej. Po mieszanych uczuciach jakie wywołał we mnie „Dżozef” każde kolejne spotkanie z tym autorem wspominam tylko lepiej. Nowsze powieści Małeckiego, kojarzonego dawniej przede wszystkim z fantastyką, choć zawierają w sobie elementy realizmu magicznego, są... Recenzja książki Święto ognia

@atypowy@atypowy × 16

Lekcja uważności.

16.10.2022

To moje piąte spotkanie z twórczością Jakuba Małeckiego i nie wszystkimi byłam zachwycona. „Święto ognia” mnie urzekło swoją prostotą i bardzo intymną opowieścią. Poznajemy nietypową rodzinę, ojca opiekującego się dwoma już dorosłymi córkami. W trakcie powieści dowiadujemy się, dlaczego w tej rodzinie nie ma matki. Ojciec opiekuje się Nastką, młod... Recenzja książki Święto ognia

@jatymyoni@jatymyoni × 39

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@maciejek7
2022-02-13
8 /10
Przeczytane literatura piękna Legimi

Książka bardzo klimatyczna, dla mnie to rodzaj wspomnienia dawnych czasów, gdyż w moim bloku mieszkała również dziewczynka z porażeniem mózgowym (porożem)...

× 20 | link |
@Antoniowka
2021-10-07
7 /10
Przeczytane

Z Jakubem Małeckim jest tak, że albo się uwielbia jego książki, albo się go porównuje do Paulo Coelho (moim zdaniem niedopuszczalne nadużycie!). Mi osobiście bardzo odpowiada klimat jego powieści, niedopowiedzenia, pozostawienie czytelnikowi furtki do interpretacji.

Fakt, „Święto ognia” nie jest tak świetnie dopracowane jak choćby „Dygot” czy „Ślady”, jednak zawiera duży ładunek emocjonalny (czytaj: dużo katastrof), więc ciężko pozostać obojętnym wobec lektury.

Muszę jednak przyznać, że mimo mojego zamiłowania do fabuły tworzonej z wyrywków życia bohaterów, uważam że postać Leny (matki) jest mimo wszystko trochę niedopracowana. Albo inaczej – Autor nie wykorzystał do końca potencjału drzemiącego w tej bohaterce. Za to bardzo przypadła mi do gustu postać Łucji, a także Nastki (jej wątek trochę przypomina mi „Kwietniową czarownicę” Majgull Axelsson).

× 17 | link |
@kasiarz1983
2021-09-21
8 /10
Przeczytane

Jestem pod dużym wrażeniem twórczości J.Małeckiego."Święto ognia" to kolejna fenomenalna książka. Pisarz tworzy historie,które czyta się w lekko,a jednocześnie wywołałują one ogrom emocji. Polecam.

× 10 | link |
@karolak.iwona1
2024-06-29
8 /10
Przeczytane Z Biblioteki

Prosta historia, a jednak wyjątkowa.
Opowiada o życiu rodziny: ojca i dwóch córek, w tym jednej z porażeniem mózgowym. Zachwyciła mnie mocna więź sióstr, taka, która może góry przenosić. Zafascynowała mnie determinacja w dążeniu do celu starszej Łucji - tancerki w Polskiego Baletu Narodowego. Zadziwiła mnie inteligencja i niezwykła wrażliwość niepełnosprawnej Nastki. Do głębokich przemyśleń skłoniła mnie postawa ich ojca - opiekuńczego, czuwającego, ale i skłonnego do ucieczki przed wspomnieniami i przed całym światem
"Święto ognia" Jakuba Małeckiego urzekło mnie, wzruszyło i wycisnęło z moich oczu łzy.
Ta historia, opowiedziana z perspektywy trzech narratorów: ojca i dwóch córek uzmysłowiła mi, że marzenia nie muszą być od razu wielkiego kalibru, ale mogą dotyczyć najbardziej zwykłej rzeczy na świecie, takiej jak przebiegnięcie przez całe miasto. O tym właśnie marzyła Anastazja. Dwudziestoletnia dziewczyna przykuta do wózka inwalidzkiego.
Klimatyczna opowieść skłaniająca do refleksji, którą warto przeczytać. Polecam.

× 9 | link |
@coolturka104
2021-10-10
8 /10
Przeczytane

Nie od dziś wiadomo, że proza Małeckiego, jest piękna i krucha, niczym ziemskie życie motyla.

Anastazja ma dwadzieścia lat i cierpi na porażenie mózgowe. Nie jest samodzielna, nie chodzi i nie mówi wyraźnie, ale jest inteligentniejsza od niejednego dzieciaka w jej wieku, zdała maturę. Ma najlepszego tatę na świecie, który, mimo że jej nie rozumie, to nade wszystko ją kocha. Ma też starszą siostrę Łucję, baletnicę, która dla równowagi rozumie ją doskonale. Nastka obserwuje świat zza szyby i coraz częściej zdarza się jej żyć życiem innych ludzi.
Każde z nich szuka ucieczki przed bolesnymi wspomnieniami z przeszłości, przed trudami dnia codziennego, przed wymaganiami innych, a może tak naprawdę własnymi...

Cokolwiek napiszę, na temat tej książki, to wciąż będzie za mało... mam tak za każdym razem. Historie Jakuba, tak genialne w swej prostocie, kipią od emocji i nie sposób wyrazić słowami, bagażu, który one niosą. Na pierwszym miejscu jest rzecz jasna wzruszenie, pojawia się też zachwyt oraz o dziwo dużo uśmiechu, ale najwięcej to zawsze jest łez.

Coś, co dla nas wydaje się oczywiste, dla kogoś może być nieosiągalne niczym gwiazdka z nieba. Nie zastanawiamy się nad tym, dopóki tego nie utracimy lub nie uświadomi nam tego w swej prozie Małecki.

Na czym polega geniusz tego autora? Warto przekonać się samemu. Obcowanie z jego tekstem, jest bolesnym i cudownym przeżyciem jednocześnie, to literat...

× 8 | link |
@gosia_myst
2022-01-17
9 /10
Przeczytane

Dwudziestoletnia Anastazja cierpi na porażenie mózgowe. Jest niesamodzielna, nie chodzi i właściwie nikt jej nie rozumie bo mówi bardzo niewyraźnie. Ale jak każdy z nas ma marzenia i pragnienia. Obserwuje świat przez okno. Łucja jej starsza siostra jest baletnicą. Jej życie naznaczone jest codziennym ćwiczeniem i próbą sprostania swoim ambicjom, by być coraz lepszą. Jest też tata, który opiekuje się Nastką. Został sam z problemami jakie zgotował mu los gdyż jego żona odeszła.

"Święto ognia" to cudowna książka, przy której cokolwiek bym nie napisała nie będę wstanie wyrazić jaką jest dobre. Autor jest doskonałym obserwatorem co przedstawia w nieszablonowy sposób. Pomysł przedstawienia z perspektywy każdego z bohaterów pozwala spojrzeć na ich życie i dostrzec to co jest dla ich najcenniejsze. Całość jest pełna emocji i zmusza do refleksji. Historia pokazuje, że to co dla nas wydaje się zupełnie normalne dla innych jest nieosiągalne. Tak naprawdę uświadamiamy to sobie dopiero jak to utracimy. To również opowieść o ludzkich dylematach, wspomnieniach, marzeniach, nadziei, słabościach, walce ale też o ludziach i ich ograniczeniach. Jest to piękna opowieść o radości życia i czerpania jej z najdrobniejszych rzeczy, niezrozumieniu ale i postrzeganiu świata z perspektywy osoby niepełnosprawnej.

× 7 | link |
@Iwona_Nocon
2021-12-13
10 /10
Przeczytane

,,Ale ogólnie to jestem zdania, że bycie smutnym jest do niczego niepotrzebnie".
Rozpoczęłam tę recenzję cytatem, bo wydawało mi się, że nieco odwlecze w czasie to, co sama chciałam napisać. Czy się udało? Sama nie wiem. Mogłam rozpocząć recenzje słowami takimi jak: książka jest super, kto nie przeczyta ten (każdy niech wstawi swój ulubiony epitet). Ale wiem, że to byłoby dość egoistyczne i trochę odstraszające. To, że ja polecam daną książkę nie oznacza, że ona jest rzeczywiście taka super, ekstra i w ogóle to nigdy takiej nikt nie czytał. Gdyby to było takie proste. No więc może zacznę... Nie no zacząć to już zaczęłam... Więc może skończę? Chyba też nie bo dopiero co się rozpędziłam. W sumie to... Ach... Święto ognia to książka, która mnie trafiła. Może dlatego, że ostatni okres był dość trudny, a ja potrzebowałam czegoś co, znajdzie wejście do mojej duszy i już w niej zostanie.
Byłam Nastką, która kiedyś ślepo i nawinie wierzyła w piękny świat za oknem.
Jestem upartą, pełną tłumionej złości Nastką, która odgradza się od wspomnień.
Będę ojcem, który uciekając do swojej samotni spojrzy kiedyś w lustro i dotrze do niego, że już dorosnął.
Jestem tu, a jakby nie było w ogóle mnie. Wzrok wpatrzony mam daleko przed siebie i pusty tak...
Ode mnie 10 /10.

× 5 | link |
@WolneLitery
2021-11-26
8 /10

Zdecydowanie jest to dla mnie najpiękniejsza książka Pana Jakuba Małeckiego jaką miałam przyjemność czytać. Mimo tego, że jest dość cienka, to ma ogromny przekaz i nie da się czytaj jej bez emocji.

W tej prozie znajdziecie znajdziecie codzienność. Jest tutaj ból, cierpienie, rozpacz i strata. Strata, której w pewnym etapie życia, na różnym poziomie rozumienia pozna każdy z nas. Każdy będzie musiał się z nią zmierzyć i pokazać, że potrafi. Tym samym ta powieść pokazuje nam jak wielka siła w nas drzemie. Dostaniemy tutaj obraz, wydawać by się mogło normalnej rodziny, jednak każda z osób mierzy się z wieloma problemami i smutkami. Mamy Nastkę, dwudziestolatkę, która ma porażenie mózgowe, Łucję, której pasją jest balet i ich ich ojca , który po stracie swojej żony nie potrafi się odnaleźć i wspierać dziewczynek. Czy odnajdą się w swoim świecie? Czy będą jednak wiedzieli jak pokazać uczucia i dać siłę drugiej osobie?

Uwielbiam jak w książkach mamy perspektywę kilku osób. Tutaj właśnie tak jest! Dzięki temu widzimy zupełnie inne postrzeganie i mamy szerszy obraz na całość. Genialna i ponadczasowa książka, która uczy.

× 5 | link |
@esclavo
2021-10-16
8 /10
Przeczytane

Kolejny raz, natychmiast po przeczytaniu powieści Małeckiego jestem pełna podziwu.
Kolejny raz, krótka i treściwa historia wkręca mi się w głowę i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Kolejny raz, gdzie proza życia jest opisana w tak niesamowity sposób, że staje się magiczna.

Szalenie inteligentna, prosta i dobitna, a jednocześnie przepełniona emocjami. Takimi, które towarzyszą nam codziennie, a których niedostrzegamy. "Święto ognia" to wielowarstwowa opowieść o naszych słabościach, o walce z samym sobą, o tym jak łatwo nam oceniać, nie będąc w ciele kogoś innego. Jest to historia smutna, przejmująca i niewymuszona. Bo dużo tu zwyczajności, codzienności.

Małecki ma taki styl, że mógłby pisać ulotki reklamowe, a wtedy one łapały by nas za serce i umysł. "Święto ognia" to lektura dla każdego, kto chce się na moment zatrzymać, pomyśleć i docenić to co ma. Bez patetycznych słów i wyniosłości.

× 5 | link |
JT
@jan.t.w-cki
2021-09-29
6 /10
Przeczytane

Jak lubię Małeckiego, tak wydaje mi się, że mu forma spadła, a raczej zabrakło mu werwy, żeby zrobić coś lepiej. Gdyby nie nazwisko autora, nikt by kompletnie na ten tytuł nie zwrócił uwagi.

× 5 | link |
@Spizarnia_ksiazek
2023-09-30
Przeczytane

"Oczywiście wiem, że to są dość odważne marzenia, ale ja się w marzeniach nie zamierzam hamować nic a nic na to ja mam po prostu zbyt szalony charakter. Jak marzyć, to na całego."
Świat Nastki zamknięty jest w solidnych ramach okna, gdzie "za­wsze mogę li­czyć na coś cie­ka­we­go, co się wy­da­rzy". Przykuta od wózka dwudziestolatka z mózgowym porażeniem dziecięcym wnikliwie obserwuje świat, bo jak sama twierdzi "najważniejsze jest dobrze patrzeć".
Łucja marzy o karierze w balecie. Ciężką pracą i niebywałą ambicją stara się otrzymać pierwszoplanową rolę w spektaklu na deskach Teatru Wielkiego.
Jakub Małecki oddaje głos tym, którzy na co dzień są niewidzialni dla świata. Portretując obraz rodziny naznaczonej niepełnosprawnością otwiera oczy na wiele spraw, wzruszając celnością spostrzeżeń. Historię Łabendowiczów poznajemy z perspektywy samotnego ojca oraz jego córek. Przepiękna relacja sióstr oparta na bezgranicznej miłości, oddania wyjątkowej więzi. "Jedna idzie przez życie jak burza, druga ma swój cia­sny świat." Chodź bardzo się różnią to "Obie się si­łu­je­my ze swoim cia­łem", każda na swój własny sposób. Perspekrywa Nastki zaraża nas optymizmem i zwraca uwagę na to, co umyka w codziennym pędzie.
Autor z właściwą sobie wnikliwością przekazuje w nasze ręce historię, która nie daje o sobie zapomnieć i pozostaje w nas długo po zamknięciu. Niepełnosprawność dziecka, temat tak bardzo bliski mojemu sercu, poruszył we mnie te najwrażliwsze struny. Samotność,...

× 4 | link |
@czytanie.na.platanie
2021-10-04
8 /10
Przeczytane Przeczytane 2021 Posiadam

Jeśli znacie już twórczość Jakuba Małeckiego wiecie, że pisze emocjami. Niełatwymi, przenikającymi na wskroś, zachodzącymi za skórę. Emocjami zwykłych ludzi, doświadczonych przez życie, zmagających się ze swoimi traumami i demonami przeszłości.

Tak jest i tym razem. Wraz z Anastazją, młodą dziewczyną z porażeniem mózgowym, oglądamy świat przez okno. Obserwujemy ludzi i skrawki ich codzienności. Nastka, w swej głębokiej wrażliwości i umiejętności wnikania w ludzki umysł, wychodzi poza cztery ściany pokoju podążając za swoją starszą siostrą, która poświęca życie baletowi i ojcu walczącemu samotnie o każdy kolejny trudny dzień.

Każde z nich na swój sposób próbuje radzić sobie z bolesną przeszłością. Każde z nich inaczej wyraża swój gniew, sprzeciw, tęsknotę. W końcu każde nich musi przepracować swoje emocje, by nie dać się pochłonąć nicości.

To opowieść o życiu, w którym chwile szczęścia przeplatają ciosy trudne do udźwignięcia. Z których trudno się podnieść. O mocy miłości, marzeń, sile woli i umiejętności radowania się z drobiazgów. Tych, których na co dzień nie dostrzegamy.

Uczy nas doceniać to, co mamy. Co wydaje nam się tak oczywiste, a dla innych może być nieosiągalnym marzeniem.

Mimo, że "Święto ognia" rozbudziło moje emocje i skłoniło do refleksji, to nie zdetronizowało mojej ulubionej książki autora "Rdzy". Jednak jak każda z jego opowieści i ta urzekła mnie niesamowitą wrażliwością, wyczuciem ludzkich emocji i pięknem j...

× 4 | link |
@ilona_m2
2021-09-28
4 /10

Jakub Małecki to jeden z niewielu polskich pisarzy, który od zawsze kojarzy mi się z jednym hasłem, a mianowicie z realizmem magicznym. Jego najnowsza powieść została niestety tego realizmu pozbawiona, a bardzo szkoda... Jest tu pewna melancholia, jest liryzm, natomiast bohaterowie i ich historie wydają się jacyś mniej realni, mało przyziemni. Czyżby autor tworzył swoją opowieść w pośpiechu, bo na to wszystko wskazuje. Na pewno nie jest to styl, do którego przyzwyczaił nas Pan Małecki, cóż potknięcia czasem się zdarzają i to nawet tym najlepszym

× 4 | link |
PA
@Park2Read
2022-02-07
7 /10

Jak wielka musi być samotność człowieka, który ucieka przed nią w ciszę obcego mieszkania, zrzucając w przedpokoju bagaż (niechcianej) codzienności zaczyna swój milczący taniec. W rytm muzyki umyka również starsza córka samotnego mężczyzny, w niej to wyobcowanie wydaje się być tak przejmująco głębokie, że próbuje przykryć je ambicjami, żelazną dyscypliną i wyczerpującą ciało pracą.
Najmniej obcość odczuwa najmłodsza Nastka, ona ma przynajmniej panią Józefinę i Mateusza..

Tylko, że akurat ona nie tylko nie może tańczyć, nie może nawet samodzielnie się poruszać. Jej światem jest widok z okna bądź ekran komputera. Jej najtrudniej byłoby o swojej stracie opowiedzieć, ale o niej nie mówią również ani Łucja ani ojciec…

Trzy osoby połączone wspólnym bólem, który wcale nie jednoczy. Trzy życiorysy naznaczone ciężarem czyjejś nieobecności. Przenikliwej, nieznośnie dotkliwej.

"Święto ognia" Jakuba Małeckiego jest nieco inne niż wcześniejsze znane mi utwory tego autora. Nie ma w nim tej pewnej metafizycznej atmosfery "Rdzy" czy "Dygotu". Przyznam, że początkowo drażniła mnie nieco ta dosłowność, szczególnie historia Łucji wydała mi się przewidywalna, pozbawiona głębszej symboliki. Potem naszła mnie jednak refleksja, że to przekonanie jest trochę nie w porządku bo czy na uwagę nie zasługuje również zwykły, codzienny los, pozbawiony uniesień, wieloznaczności, magii? Dlaczego prawdopodobieństwo los...

× 3 | link |
@recenzja_na_tacy
2021-11-29
9 /10
Przeczytane

„Święto ognia” Jakuba Małeckiego to historia rozpisana na trzy głosy. Opowieść o życiu naznaczonym stratą, bólem i cierpieniem, o ambicji oraz mierzeniu się z ograniczeniami i przekraczaniu własnych granic.

Bohaterowie „Święta ognia” są dojmująco samotni, samotnością, która wynika z braku komunikacji. Ojciec i córki, zdawałoby się najbliższe sobie osoby, dotknięci stratą, uciekają do wewnętrznego świata własnych emocji i wspomnień. Zamykają się na uczucia i potrzeby innych. Ból, cierpienie, nie łączą ich, a dzielą.

Ojciec, obecny w domu tylko ciałem, stale szukający okazji, by móc z niego choć na chwilę uciec, nie stanowi oparcia dla córek. Starsza z nich, Łucja, ucieka w ambicję, w świat baletu. Za wszelką cenę stara się udowodnić, przede wszystkim ojcu, swoją wartość, zasłużyć na jego miłość. Paradoksalnie, to chora na porażenie mózgowe Nastka zdaje się w tej rodzinie funkcjonować najlepiej. Przykuta do wózka, uzależniona od innych, mimo swoich fizycznych ograniczeń potrafi „dobrze patrzeć”, widzieć i odczuwać najwięcej. Początkowo, tylko ona, codziennym, na pozór zwyczajnym momentom potrafi nadać moc uszczęśliwiania. Dostrzec, docenić i pielęgnować w sobie ulotne chwile szczęścia. W „Święcie ognia” bowiem, tak jak w życiu, zdają się one ginąć pod ciężarem codziennych zmagań. Żeby je dostrzec, żeby móc być naprawdę szczęśliwym, trzeba nauczyć się je wyławiać z szarej codzienności. Nie tylko „dobrze patrzeć”, ale równi...

× 3 | link |
Zaloguj się aby zobaczyć więcej

Cytaty z książki

Oczywiście wiem, że to są dosyć odważne marzenia, ale ja się w marzeniach nie zamierzam hamować ani nic, na to ja mam po prostu zbyt szalony charakter.Jak marzyć to na całego.
Fikumiku inaczej nazywa się rehabilitacja, ale to każdy wie.
Gdyby organizowano zawody w baniu się, mój tata dostawałby złote medale.
Specjalnie mówię źle, tata to wymyślił - porażenie to jest bardzo brzydkie słowo, okropne, takie słowo na zawsze, a poroże to przecież coś pięknego.
Kiedy wniósł mnie na górę, kiedy usiadł na ziemi w mokrej koszulce i głośno się śmiał, a Łucja robiła mi zdjęcie, wiedziałam na pewno, że już wszystko będzie dobrze.
Dodaj cytat