Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "siadaj sobie", znaleziono 122

Tak zwracam się tylko do przyjaciół. Siadaj, napijemy się.
Nigdy nie siadajcie z tyłu. Zwycięzcy zajmują miejsca na przedzie.
Żadne muchy nie siadały na G.S.P. Dibblerze. Pobierałby od nich czynsz.
Siadam przy biurku, ale żadna z wymyślonych przeze mnie opowieści nie harmonizuje z tym, co chciałbym wyrazić.
Kiedy człowiek jest tak stary, że nie siadają na nim nawet zielone muchy, w zamian zyskuje pewną obojętność.
Jesteś taka tłusta, że pewnie pizda ci się wywraca na lewą stronę, kiedy siadasz.
Nie mam ciała supermodelki, ale nie o to tu chodzi. Umiem tak siadać na łóżku, że wyglądam na zgrabniejszą niż w rzeczywistości.
Buzie to mają dzieci, a ty masz taką gębę, że dla dobra innych powinieneś na niej siadać.
Najgorzej, gdy nie chce ci się płakać ani wyrażać żadnej emocji tylko siadasz, taki pusty, taki wypalony...
Nie boję się przemawiać do dwudziestu tysięcy ludzi, ale kiedy wieczorem siadam sam na kanapie przed telewizorem, oblewa mnie zimny pot.
Tydzień w tydzień późnym sobotnim wieczorem ludzie siadają i słuchają przez półtorej godziny regularnego darcia ryja.
Dziwactwa i skrupuły to jakby ktoś rozsypywał szpilki, każdy boi się wtedy chodzić, siadać, a nawet jeść.
Ona wychodzi przed czwartą, ja siadam na balkonie i zaczynam pisać. I robię to tylko po to, by coś poczuć. Poza nienawiścią, którą katuję się, patrząc w lustro.
Siadam na zimnej podłodze. To jedyne lastryko nieprzykryte dywanem w całej placówce, myślę i natychmiast się wstydzę. Chyba słowa "placówka".
Siadam obok niej. Mam ochotę złapać jej buzię i zmusić, żeby na mnie spojrzała. Nie mogę jej jednak wystraszyć. Nie chcę, żeby zniknęła z mojego życia. Nie teraz, kiedy nadaje mu nowy sens.
Właściwie nie miała pojęcia, jak się zaprzyjaźnili, po prostu w pewnym momencie zaczął siadać obok niej, nigdy z nią nie rywalizował, a ona w końcu doceniła jego towarzystwo.
W soboty chodzę do biblioteki, odbieram zamówione książki, potem idę na cmentarz Calvary, siadam zawsze pod rozlożystym dębem na wzgórzu z widokiem na Manhattan i czytam przez cały dzień.
Po pół godzinie , cały zlany potem, siadam z powrotem za kierą. W środku od tych chusteczek wali chemią. Chyba chodzi o to, aby matka, przewijając dziecko, traciła węch na kilka minut.
Gdy milczała, chodziła, siadała, uśmiechała się, przeświadczenie, że mam przed sobą Harey, było silniejsze od mojej mdlącej trwogi, to znowu, jak właśnie w tym momencie, wydawało mi się, że to jest Harey uproszczona, zawężona do kilku charakterystycznych odezwań, gestów, ruchów.
Gdy milczała, chodziła, siadała, uśmiechała się, przeświadczenie, że mam przed sobą Harey, było silniejsze od mojej mdlącej trwogi, to znowu, jak właśnie w tym momencie, wydawało mi się, że to jest Harey uproszczona, zawężona do kilku charakterystycznych odezwań, gestów, ruchów.
Zawsze mnie prosiła, żebym rozpalił w kominku, a potem siadał przy nim z książką w dłoni i całkowicie oddawała się lekturze. Jakby świat wokół przestawał istnieć i liczyło się tylko to, co zapisano na kartach powieści.
Próbowałem wypędzić cię z myśli, lecz nie potrafię wygnać cię z mojego ciała. Nocami i dniami myślę o twoim ciele. Gdypróbuję czytać, czytam ciebie. Gdy siadam do posiłku, jem ciebie.
Wspomnienia, które łączę z Mamą, to nasze wspólne rozmowy - nie tylko wymiana słów, ale również uczuć, myśli, pragnień. Siadałyśmy i po prostu gadałyśmy, bez ograniczeń, bez zakłamania, o wszystkim - od najgłębszych tajemnic wszechświata do prostych codziennych spraw.
Życie jest różańcem złożonym z drobnych utrapień, które filozof przesuwa z uśmiechem. Bądźcie filozofami jak ja, panowie, siadajcie do stołu i pijmy; nigdy przyszłość nie ukazuje się w piękniejszych kolorach niż wówczas, gdy patrzymy na nią przez szklankę chambertina.
- I tu widać, dlaczego kobiety nie powinny siadać za kierownicą - powiedziała na głos, cytując ojca. - Mężczyzna na widok zielonego światła przyspiesza, by zdążyć. Kobieta natomiast bez sensu hamuje, bo a nuż światło zmieni się na czerwone.
W piątek, kiedy siadali do tego obowiązkowego rytuału w drzwiach pojawił się młody Józef Maciejowik, który przyjechał koleją ze Szczachów Dolnych. Wszedł, zatrzasnął brutalnie drzwi i stuknął obcasami, stając na baczność. W ten sposób okazał szacunek dla ciężkiej pracy miejscowej komendy i kilku towarzyszy ormowców.
Siadamy na rozgrzanej papie, wśród szkieł, kamieni i połyskujących w słońcu białych gołębich gówien. Z tego miejsca widać całe osiedle. Wszystkie nasze bloki i wszystkie okna naszych pokoi, w których chowamy się przed nocą i śnimy sny o tym, że jesteśmy kimś innym gdzieś indziej.
- Czemu potrzebuję szczęścia? – Przycisnęłam nos do terrarium, zastanawiając się, czy uda mi się wytresować motyle tak, żeby siadały na moich włosach niczym na gałązkach.
– Każdy go trochę potrzebuje. – Poprawił pojemnik, a ja obserwowałam trzepoczące wewnątrz monarchy. – Niektórzy wierzą, że motyle to dusze zmarłych Tych, którzy do nas powrócili
– Normalnie z księżyca spadł! – zbulwersowała się mrówka. – To ty nie wiesz, co się dzieje z gorącą lawą z wulkanu, kiedy się ją ostudzi? Przecież każdy wie, że wtedy zastyga! Mam tego dość. Siadaj i słuchaj uważnie.
Zirytowana mrówka wskazała Frankowi miejsce przy ogromnym stole i zmusiła go, aby usiadł. Była dużo mniejsza niż chłopiec, wyglądała jak mrówcze dziecko, lecz budziła respekt.
Scarlett widocznie uznała, że Klara jest jej matka zastępczą, bo nie odstępowała jej ani na krok. Chodziła za nią do ubikacji, siadała przed kabiną, kiedy Klara brała prysznic, a kiedy jej pani kładła się na kanapie, natychmiast lokowała się jej na brzuchu, mrucząc i liżąc Klarę po dłoniach ostrym jak tarka językiem. Przepędzona, wracała po minucie, zrzucona ponownie - po dwóch. Zero godności.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl