A propos "Miasteczka Salem".
Wyjęty z tekstu ogromnie traci z efektu: Giffa zalała fala fala żalu i gniewu.
– Dajcie mu się napić – rozkazał po chwili ten sam głos.
W końcu pośpiesznie wstał otrzepując ubranie z pyłu i szybkim krokiem pognał w stronę swego domu.
Ceglany, ani za duży, ani za mały, ot, w sam raz dla jednej rodziny, z werandą, przybudówką i… wieżyczką.
Jakże się cieszę, że wracam właśnie zimą… Zupełnie jakby tych trzech lat nie było, ten sam lód na jeziorze, ten sam śnieg, ten sam śpiewający wiatr.