Położyła dłoń na ramieniu wysokiego wojownika - No opuść już tego biedaka panie - poprosiła śpiewnie.
Hmm.. jakiej utrzymującej się sytuacji?
Po napisie zostało już tylko wyblakłe na słońcu wspomnienie, lecz poniżej jakaś litościwa ręka wydłubała strzałkę w prawo.
Żywię nadzieję, że rozumie Pani, lady Sybillo, iż dalsze zwlekanie z zawarciem sojuszu między naszymi rodzinami jest niedopuszczalne.
(...) spojrzała na kamerdynera, którego przejechał z nimi użyła mojego słabego zdrowia jak pretekstu silił się, aby wymyślić temat, który sprawi, ...