Boże, widzisz i nie grzmisz 😱🙈 Może i popełniłam błąd, co mi się czasem zdarza i wcale nie zaprzeczam, ale wybacz, chyba każdemu się czasem zdarza nie...
Lubie też jak okładki książek należących do danego wydawnictwa lub jednej serii w jakiś sposób nawiązują do siebie tak że postawione na półce dobrze s...
Ja teraz robię tak że czytam po kilka książek danego autora, teraz jest to A.
Takie informacje w recenzjach zazwyczaj omijam, bo nie są mi do przeczytania danego tytułu potrzebne.
Kiedyś przy okazji poprawek w jednym tytule danego pisarza, od razu przeglądałam wszystkie jego pozycje i je poprawiałam i zatwierdzałam.
Też są podpinane do danego tytułu?
Możliwość 1 przyciskiem podmienienia danego wydania jakiejś książki na inne.
Seria, o ile w ogóle ją uznać za prawidłową, bo nie jest to seria wydawnicza, to w konserwatywnym ujęciu po prostu spis książek autorki z danego uniwe...
Książę był dalekowzrocznym władcą i wiedział, że nie tylko aspekt militarny świadczy o sile danego państwa, ale również gospodarka.
Ale jest jeszcze to coś, co danego dnia porywa.
Być może sądzicie, że jesteście jedynymi osobami, które na chwilę obecną piszą do danego wydawnictwa w sprawie współpracy.
Fajnie byłoby zajrzeć na stronę książki gdy się jej nie zna, zobaczyć że jest częścią cyklu i od razu wejść w tę nazwę (bo mogłaby być klikalnym linki...
Nie chodzi mi o danego bohatera, który ma konkretne poglądy, ale ich siłowe forsowanie, tak do fabuły, jak i do narracji.
Godi ma tez b. fajny system informowania drogą e-mail o niedostępności danego tytułu.
Czy nie powinno się szanować potencjalnych recenzentów/klientów, którzy to są zainteresowani nagłaśnianiem danego wydawnictwa?
Przecież logicznym powinno być, że jeśli ktoś mianuje się recenzentem, to w momencie zgłoszenia się do danego wydawnictwa zostanie doceniony!
(tak z okazji zbliżającego się Lanego Poniedziałku...)
Pierwszy dzień jest przeważnie zapoznawczy i znowu określa to MG w poście otwierającym, określa także „nowinki” właściwe dla jego edycji, godzinę linc...
Oczywiście mnóstwa czasu na czytanie oraz mokrego, ale to naprawdę mokrego lanego poniedziałku.
Po jakimś czasie nie muszę już śledzić nazwisk, bo i tak wiem, kto jest autorem danego wpisu.