Ja siatkówkę lubię, ale jakoś od gimnazjum wolę na lekcjach grać w kosza i w nożną.
Og wylądował w wiklinowym koszu, który wcześniej musieliśmy opróżnić z zawartości.
Leniwa matula, zamiast wyrzucić gumę do kosza przyczepiła ją na owym skrawku papieru, nie bacząc na leżące w pobliżu przedmioty.
Nie baliśmy się chodzić do szkoły samotnie od pierwszego dnia.
Żaden to klasyk, ale kiedyś udało mi się to wyszperać w koszach biedronkowych. :) Cały czas pojawiają się wznowienia powieści Joe Abercrombie - tym ra...
Należy tylko podejść do nich na luzie, bo mówiąc wprost: filmowo to JEST science-fiction i to JEST raczej prościutkie sci-fi z błędami i wadami, a n...
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Po prostu jutro jadę na wycieczkę, wracam w sobotę rano, a po południu mecz, na którym pewnie bym cię nie złapał.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.
Stała, cała dygocząc się.