Dwa od Anniki Giannin" "Zamek z piasku, który runął" - Stieg Larsson
Widzę, że nie schodzą, a jakoś nad Diuną czy Czarną Kompanią to pieję z zachwytu, bo to są dopieszczone i dopracowane książki, a nie 5 smoków na krzyż...
W następnej chwili, dziwny zamek nagle pękł i dwa przedmioty wypadły ze środka.
"Niecałe dwa dni weekendu skutecznie pozwoliły mi nadrobić te najbliższe zaległości czytelnicze.
Przekręciła klucz i stary zamek szczęknął znajomo.
To chyba moja wina, że budowałam zamki na lodzie i w zwykłych słowach doszukiwałam się jakichś znaczących podtekstów.
– krzyknąłem. – Zaraz to taka duża bakteria. – Zamki znowu szczęknęły, przy suficie migotliwym światłem zapłonęła osamotniona jarzeniówka.
Wedle znaku, który stał przy drodze, do celu zostały mu jeszcze marne dwa kilometry.