To skręcamy w literaturę - pamiętam, że jako nastolatkę zachwycił mnie ten zabieg w ,,Dziennikach".
Tylko odczytałam go jako pełną świadomość własnej osoby - ,,ja" i w domyśle ,,jestem".
Jestem każdego dnia.
Kurczę, przeczytanie tego wstępu do dzienników było dla mnie jak objawienie.