Ta książka mną wstrząsnęła. Nie skakać na skakance, nie biegać, przy byle upadku złamać kość... Okropne. Zmusza do refleksji nad własnym życiem. Książka jest wciągająca, ale miała jedną wadę (jak dla mnie): strasznie mnie irytowało to, że była pisana tak, jakby była do Willow, tyle, że to ona ją czytała. Koniec, przyznam, że mnie zszokował, ale jak...