Reportaże chwytające za serce

Autor: dagmarasaagan ·7 minut
2020-06-26 9 komentarzy 12 Polubień
Reportaże chwytające za serce
Wypadki, choroby, wojny, rasizm, nietolerancja – słyszymy o nich w mediach, czytamy na łamach prasy. Są obok nas, a jednak, kiedy nas nie dotyczą, łatwo o nich zapominamy. To, że zignorujemy ból i cierpienie, nie znaczy, że one znikną. Ucieczka nie jest rozwiązaniem, a pomoc czy okazanie współczucia często warunkowane jest zrozumieniem sytuacji. W tym pomóc mają reportaże. Które opowiedzą najbardziej wzruszające historie?


Wzruszające reportaże – niełatwe książki


Reportaże trzeba czytać ze zrozumieniem, z otwartą głową, z głodem wiedzy, z empatią. Pozwolić sobie na zadumę, kilka dni przemyślenia i oswojenia się z tematem. Reportaże to niełatwe książki, jednak niezwykle wzbogacające. Informują o kwestiach politycznych, społecznych czy kulturowych. Pokazują świat, który nie zawsze jest czarno-biały. Wzruszają i wyciskają łzy. Niektóre zapadają w pamięć na długie tygodnie, a nawet lata. Tematy innych ulatują szybko wraz z kolejną przeczytaną pozycją. Które książki reportażowe trafiają do serc i umysłów czytelników?


Reportaże Jeana Hatzfelda z Rwandy


Reportaże z Rwandy autorstwa Jeana Hatzfelda to książki trudne, bolesne. Pokazują, jak niewiele trzeba, aby utracić człowieczeństwo. Na serię reportaży z Rwandy składają się trzy książki. Pierwsza to „Nagość życia. Opowieści z bagien Rwandy”. Jest ona zapisem historii 13 Tutsich, którzy całymi tygodniami nie wychodzą z bagien, leżą w błocie, kryją się pod papirusami, chcąc uniknąć śmierci, która ma być im zadana z rąk sąsiadów. Z czytelnikiem dzielą się tym, jak w czasie ludobójstwa stracili całe rodziny, dlaczego nie nienawidzą swoich oprawców i jak wygląda ich życie po „powrocie do normalności”. Jean Hatzfeld swój reportaż pisze prosto, bez zbędnych ozdobników, bez metafor, ból nazywa bólem, okrucieństwo – okrucieństwem. Pokazuje prawdziwą nagość życia.




Kontynuacją reportażu jest druga część, która nosi tytuł „Sezon maczet”. W niej poznajemy oprawców. Odwiedzamy członków plemienia Hutu w więzieniu, szukamy odpowiedzi, czemu stali się bezlitosnymi katami, próbujemy zrozumieć ich motywacje – tak samo, jak oni sami próbują zrozumieć siebie. Książka podobnie jak poprzednia wręcz powala bólem, okrucieństwem i cierpieniem.


Na zakończenie serii Jean Hatzfeld zabiera nas do Rwandy, ale kilka lat po zakończeniu wojny domowej. Rozmawia zarówno z Hutu, jak i Tutsi. Obserwuje, jak radzą sobie z pojednaniem. Sprawdza, czy możliwe jest przebaczenie. Podgląda proces żałoby. Pokazuje, że cierpienie trwa mimo mijającego czasu. Jednocześnie, na przekór opisywanej sytuacji, zaraża spokojną nadzieją swoich rozmówców, że kiedyś będzie jeszcze normalnie.


Wrzesień inny niż zwykle


Reportaże mają to do siebie, że często traktują o problemach niezauważonych przez ogół. Tak jest z książką Marka Rabija „Najważniejszy wrzesień świata”. Opisuje on wydarzenia, które miały miejsce w 2017 roku w Birmie. Wydarzenia, na które świat praktycznie nie zwrócił uwagi. W tym mało znanym azjatyckim kraju doszło do konfliktu etnicznego i prześladowania Rohingów. Książka jest nie tylko opisem sytuacji społecznej i politycznej w Birmie, ale także zmusza do zastanowienia się nad istnieniem zła na świecie i tego, że mimo tylu zdobyczy cywilizacji nadal nie umiemy sobie z nim poradzić.


„27 śmierci Toby'ego Obeda” w krainie mlekiem i miodem płynącej


O tym kraju mówi się, że jest krainą mlekiem i miodem płynącą. Kojarzymy go z dostatkiem, tolerancją, Anią z Zielonego Wzgórza. Kanada, bo o niej mowa ma jednak i swoje mroczne oblicze. Reportaż „27 śmierci Toby'ego Obeda” jest jednocześnie wzruszający i wstrząsający. Pokazuje jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu w Kanadzie, traktowani byli rdzenni mieszkańcy tych ziem. Tytułowy Toby Obed to jeden z ocaleńców, z którymi rozmawiała Joanna Gierak - Onoszko. Dlaczego ocaleńców? Bo Kanada rdzennej ludności nie szczędziła cierpień. Bestialskie szkoły, które miały zasymilować Inuitów to miejsca prześladowania, tortur, przemocy fizycznej i psychicznej. Obraz i wydarzenia opisywane w książce rodzą bunt, wzruszają i na długo zapadają w pamięć.


Opowieści z linii frontu


Reportaże z linii frontu to zazwyczaj historie żołnierzy. Jednak na niej znajdują się też przedstawiciele innych zawodów – niektórzy na wojnę wyruszają z własnego wyboru. Tak jest z profesorem Davidem Nott. Jest on brytyjskim chirurgiem ogólnym i naczyniowym. W czasie swoich bezpłatnych urlopów jako wolontariusz wyrusza ratować życie w najbardziej niebezpieczne strefy działań wojennych.


źródło: https://www.gq-magazine.co.uk

Przeprowadza on wyjątkowo trudne operacje w niełatwych warunkach. W reportażu „Lekarz wojenny. Operacja na linii frontu” opowiada o swojej zawodowej pasji, niezwykłej empatii i chęci niesienia pomocy tym, którzy tego najbardziej potrzebują. Ten reportaż to zapis niezwykłej odwagi lekarza, a przy tym kalendarium ostatnich konfliktów na świecie: w Afganistanie, Sierra Leone, Liberii, Darfurze, Kongo, Iraku, Jemenie, Libii, Strefie Gazy czy Syrii. David Nott pomaga jednak nie tylko w strefach konfliktu, ale także i w miejscach, które zostały dotknięte katastrofami naturalnymi. Każda kolejna kartka tego reportażu to podziw i wzruszenie dla odwagi i empatii, jaką może mieć drugi człowiek, dla jego poświęcenia i chęci niesienia pomocy nawet w najtrudniejszych warunkach.


„Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów”


„Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów” to nowość wydawnicza, która chwyta za serce i zmusza do myślenia. Reportaż jest emocjonującym zapisem historii małej dziewczynki, która pokazuje, jak wygląda dorastanie w chasydzkiej rodzinie. Opowieść skupia się na pokazaniu czytelnikowi, w jaki sposób dogmaty zarówno religijne, jak i społeczne wpływają na życie i postrzeganie świata. Czytając ten reportaż, szczerze współczuje się bohaterce, która przez całe swoje życie była kontrolowana, najważniejsze decyzje podejmowała za nią rodzina. Zaraz potem jednak mocno kibicuje się Deborze Feldman, kiedy ta decyduje się na ucieczkę z ortodoksyjnej żydowskiej społeczności w Nowym Jorku. Reportaż „Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów” stał się inspiracją dla Netflixa do nakręcenia serialu o tym samym tytule. Jeśli jeszcze go nie oglądaliście – polecam, jeśli już za wami jest spotkanie z Esty – to nie rezygnujcie z książki, jest równie dobra co ekranizacja.




„Wrócę, gdy będziesz spała”


Reportaży i książek o Holokauście nie brakuje. Na przestrzeni lat powstały ich tysiące. Każde wzruszają i pokazują, ile człowiek człowiekowi potrafi wyrządzić krzywd. Trudno wskazać, który reportaż o Holokauście i II Wojnie Światowej będzie tym najbardziej wzruszającym. Dla mnie zawsze tymi najbardziej chwytającymi za serce będą opowiadające historię dzieci. Przykładem jest książka Patrycji Dołowy „Wrócę, gdy będziesz spała”. Odwraca ona optykę zdarzeń i pokazuje, jak dzieci radziły sobie z traumą II Wojny Światowej. Opowiada ich historię, poruszając intymne i dramatyczne przeżycia związane z samą wojną, adopcją i życiem, które zawsze już będzie rozdarte. „Wrócę, gdy będziesz spała” to także zapis heroicznych czynów matek, które za wszelką cenę chciały chronić swoje pociechy przed okrucieństwami wojny.


Współczuć czy potępiać?


Przez lata upokarzane, narażone na przemoc fizyczną i psychiczną, żyły w beznadziei i czuły, że to one są wszystkiemu winne, aż karta się odwróciła. Z ofiary stały się katem. Reportaż „Aż do śmierci” to zapis historii kobiet będących ofiarami przemocy domowej. Historie te sprawiają, że gula staje w gardle, łzy same cisną się do oczu, a pytanie, “dlaczego?” pojawia się niemal na każdej stronie. Pojawia się też pytanie, jak zakończyły się ich historie. W kobietach tych coś pękło i w jednej chwili z ofiar stały się katami – zamordowały swoich mężów czy partnerów. Reportaż Darii Górki próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało. Na nie usiłują odpowiadać też kobiety, które siedzą w więzieniu skazane za morderstwa. Jednocześnie książka pokazuje, jak wiele siły miały, aby przetrwać domowe piekło, proces, a potem więzienie i zacząć normalnie żyć. Pozostaje tylko jedno pytanie: współczuć czy potępić? Na nie każdy sam musi sobie odpowiedzieć po zakończonej lekturze.


O tym, czego nie mówi się nikomu


Temat społeczności LGBT budzi w Polsce ogromne emocje i kontrowersje. Kto za, kto przeciw. Czym jest tolerancja i ile trzeba tolerować, a może należy akceptować. Pytania, które często sobie zadajemy, są czysto teoretyczne. Są jednak osoby, które musiały znaleźć na nie odpowiedź tu i teraz. Reportaż „Żony gejów. O tym, czego nikomu się nie zdradza” opowiada historię kobiet, które po latach związków odkryły, że ich partnerzy wolą mężczyzn. W książce poznać można historię kilku kobiet. To, co je łączy to emocje, zawsze takie same. Odkryciu orientacji męża czy partnera towarzyszy żal, wstyd, cierpienie, niepewność i zawsze pytanie: czy to moja wina? Co zrobiłam źle? Maria Maczar nie odpowiada na nie, ale oddaje głos kobietom, które dowiedziały się, że ich partnerzy są gejami. Podejmuje też rozmowę z tymi, które świadomie zdecydowały się na związek z gejem.


Kilka słów o niepełnosprawności


„Żeby umarło przede mną” to zdanie, które często można usłyszeć z ust rodziców dzieci niepełnosprawnych. Stanowi ono też tytuł nowego reportażu Jacka Hołuba. Tym razem dziennikarz pisze o tym, jaką walkę toczą, aby zapewnić dziecku lepsze życie i o tym, jak boją się, co będzie, jak ich zabraknie. Książka „Żeby umarło przede mną” jest prawdziwie wstrząsająca. Opisywane w niej emocje trudne są do zrozumienia i przyswojenia. Sytuacje, które opisuje Jacek Hołub, rodzą pytanie, jak we współczesnym świecie, z nową technologią i licznymi rozwiązaniami mogą pojawiać się takie problemy?


Wzruszających reportaży na rynku nie brakuje. Każdy z nas ma inną wrażliwość, co innego chwyta nas za serce, co innego boli. Która książka wywołała u Was ostatnio zadumę, smutek, spowodowała łzy? A może możecie się podzielić książkami, które wywołują te pozytywne wzruszenie?

Dagmara Sagan
× 12 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

@opisujeksiazki
@opisujeksiazki · około 4 lata temu
Na temat Rwandy czytałam tylko ,,Dzisiaj narysujemy śmierć, ale książki Hatzfelda są na mojej liście ,,must read". ,,Unorthodox" mną wstrząsnęła i niesamowicie zaciekawiła, dlatego z niecierpliwością czekam na kontynuację. O reszcie słyszałam i również czekają w kolejce. 3 reportaże, które są dla mnie niezwykle ważne i które zmusiły mnie do rozmyślań to ,,Nie róbcie mu krzywdy", ,,Żeby nie było śladów" oraz ,,Światu nie mamy czego zazdrościć".
× 2
@mxkne
@mxkne · około 4 lata temu
Uwielbiam reportaże za to, że są mostem między dziennikarstwem a literaturą piękną, na pewno sięgnę po te wymienione w tekście, a innym fanom reportaży polecam te autorstwa Wojciecha Tochmana (np. Wściekły Pies) czy też Justyny Kopińskiej (np. Polska odwraca oczy) ;)
× 2
@Gabriela_Deda
@Gabriela_Deda · około 4 lata temu
Kocham reportaże i gdyby nie działały na mnie tak mocno, mogłabym je czytać nieustannie. Reportaż (a w zasadzie zbiór reportaży), który podziałał na mnie najbardziej to książka "Polska odwraca oczy" Justyny Kopińskiej - przez tydzień nie mogłam się pozbierać po lekturze. Ostatnio z kolei mocno zachwycił (i przeraził) mnie reportaż "Światu nie mamy czego zazdrościć" o Korei Północnej. Jeden z lepszych reportaży jaki kiedykolwiek czytałam, po prostu niesamowity. Ma wszystko to, co powinna mieć książka z tego gatunku.
Uważam, że reportaże powinny być znacznie lepiej reklamowane na rzecz ogłupiających i nudnych jak flaki z olejem powieści (a niestety zadziwiająco dużo tego typu literatury ciągle się reklamuje...). :)
× 1
@rafik_007
@rafik_007 · około 4 lata temu
Odkąd wpadłem na reportaże Justyny Kopcińskiej uwielbiam ten rodzaj książek i na pewno sięgnę po jakieś z tego artykułu. Przyznam, że opisy są bardzo ciekawe.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około 4 lata temu
Czytam od czasu do czasu reportaże z dużym zainteresowaniem. Chociaż zawsze mam gdzieś w tyle głowy, na ile one były pisane, żeby szokować
× 1
@OutLet
@OutLet · około 4 lata temu
Lubię reportaże (choć ulubionego reportażysty nie mam) - jeśli są dobrze napisane, szybko się je czyta i poznaje się sedno sprawy. Z tutaj wymienionych czytałam "Żeby umarło przede mną", a "Żony gejów" kupiłam niedawno, ale jeszcze nie czytałam.

@jasia_
@jasia_ · około 4 lata temu
Reportaż ma chwytać za umysł, a nie za serce. Ma dać do myślenia, a nie wyciskać łzy.
Polecam "Świat równoległy", " Mali bogowie".
@Renax
@Renax · około 4 lata temu
Część z nich znam, a część nie. Lubię reportaże. Moim zdaniem jest kilka ich nurtów. I lubię wszystkie.