Cytaty Maryla Szymiczkowa

Dodaj cytat
rodzina, bądźcie pewni, to też ludzie, chociaż krewni
...desperacja i nieludzka wprost zazdrość mieszkają w jednym ciele z bardzo ludzkim tchórzostwem i wyrachowaniem.
W dole wrzało, kipiało, ludzie poruszali się bez ładu i składu, jedni balansując na wąskich kładkach, inni na rozmaitych jednostkach pływających, począwszy od łódek, a kończąc na najróżniejszych codziennych utensyliach, w rodzaju kuchennej balii czy wytarganej z piwnicy skrzyni na lód, których widywało się teraz mnóstwo, w najróżniejszych kształtach i o najróżniejszych dawnych zastosowaniach.
Szukając argumentów za przeprowadzką, Zofia próbowała odwoływać się do względów zdrowotnych.
Niby w mieście - a jak na wiledżiaturze. I jeszcze ten uroczy narożny, zwieńczony strzelistą iglicą wykusz, w którym teraz stała, wykusz dający znakomity widok na krzyżujące się ulice i strzeliste mosty spinające brzegi głębokich kanałów, przy których wznosiły się piękne kościoły oraz pałace arystokratycznych rodzin.
O ile jej mąż uważał, że zamontowanie telefonu wystarczająco - jeśli nie wręcz przesadnie - przeniosło ich w nadchodzący wiek dwudziesty, o tyle Szczupaczyńskiej marzyła się łazienka z wanną.
- Sama sobie jestem winna, że wymieniłam dumnego pawia na żabę w szuwarach - rzuciła dramatycznie Zofia, wpatrując się w brudnoszare, gliniaste fale płynące ulicą Retoryka.
Podziwiam, jak to niektórzy potrafią dbać o siebie i swoje sprawy. Paniusia siedzi w wykuszu i przygląda się czemuś z zainteresowaniem. Podczas gdy my... toniemy. Zaiste... Podziwiam.
Woda wzbierała szybko i park Jordana był cały zatopiony, ale tamtejszy stróż i jego żona odmawiali opuszczenia swojego domku i tylko pływali łódką po chleb, który władze rozdawały potrzebującym na nasypie kolejowym.
Jeszcze poprzedniego dnia część dzieci z sąsiedniej kamienicy pobiegła nad Wisłą, żeby popatrzeć na uderzające o nabrzeże fale i podnoszący się szybko poziom rzeki.
Ten spokój jest nienaturalny. Stanie się coś okropnego.
Odkąd w poniedziałek rozpętała się burza z piorunami, od pięciu dni nie było ani chwili bez deszczu. Owszem, ulewa czasem słabła, czasem nawet przechodziła w mżawkę, ale po paru kwadransach deszcz ponownie się wzmagał i grube krople znów uderzały o dach.
Wielkie białe bryzgi wody poleciały na posadzkę i rozbiły się z głośnym plaśnięciem na kremowych płytkach we wzór wieńców z zielonych i brązowych liści dębu. I drugi raz. I trzeci.
W prostytucji istnieje czynnik męski, biernik żeński i szczujnik żydowski.
...według regulacji rządowych domy nie mogły być wyższe niż szerokość ulicy, tymczasem każdy zapytany obywatel miasta bez większego trudu byłby w stanie wskazać ulice przypominające kaniony, gdzie światło słoneczne pojawiało się równie rzadko co socjaliści na nabożeństwach majowych.
Zastanawiała się nawet przez chwilę, czy nie wykpić się globusem i nie zostać w domu, ale ostatecznie zwyciężyło poczucie patriotycznego obowiązku, czyli chęć pokazania się w nowej sukni, a także zdobycia jakiś nowych plotek.
...pani doktorowa Pareńska, która we wszystko lubi wścibiać nos, a w dodatku ma się za wielką znawczynię sztuki, wcisnęła Ekielskiemu swojego pupila, dwudziestoparoletniego młokosa, żeby wymalował cały kościół, więc należy się spodziewać, że niebawem i na pędzel tego całego Wyspiańskiego trzeba będzie kwestować.
...płeć niewieścia jest, z bożej woli, mniej skłonna do występku.
Umierano w Wiedniu, gdzie cesarz zbudował wspaniałe akwedukty, ciągnące wodę z Kaiserbrunnen (...), umierano w Warszawie, gdzie Anglicy Lindleyowie pobudowali stacje filtrów, więc i w Krakowie nowoczesna kanalizacja nie wytrąci kosy z ręki kostuchy.
Mordowanie kucharek w czasach, kiedy tak trudno o służbę z prawdziwego zdarzenia, kiedy do pracy zgłaszają się same garkotłuki, nieumiejące odróżnić szparaga od sznurka, wydawało się Szczupaczyńskiej nie tylko zbrodnią, ale i aktem oburzającego marnotrawstwa.
Człowiek nawet nie wie, jakie królestwo zbrodni kłębi się wokół niego.
Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli je należycie zgłębić, to można diabła ze szczegółów wyłuskać.
Każdy z nas odgrywa rozmaite role, przedstawia się innym z jak najlepszej strony, czasem jednak zapędza się w tym zbyt daleko.
Jednak panika nie jest najlepszym doradcą mordercy.
Podobnie jak starożytnik znający się na renesansowym malarstwie potrafi przypisać dzieło sztuki ręce konkretnego mistrza, tak i zbrodniarz popełnia przestępstwo we właściwy sobie sposób, posługując się swoistym, rzec można stylem.
Ignacy, każda kobieta, która chce być kochana przez męża, musi zachować odrobinę tajemniczości. W przeciwnym razie robi się płaska jak stolnica i nudna jak flaki z olejem.
Wszystko w swoim czasie.
Wszystkim awanturnikom zależy przecież na rozgłosie, wzbudzeniu przerażenia... Gdyby faktycznie chcieli zabić kogoś z mieszkańców Domu, zrobiliby to z hukiem, a nie po kryjomu.
_ Ach wie pani... - Szczupaczyńska spróbowała odegrać rolę kobiety doświadczonej w sprawach miłosnych - z mężczyznami już tak jest...Nie możemy nigdy być pewne ich uczuć.
Może nie kończyła kursów kucharskich i całą wiedzę kulinarną wyniosła z domu, z porad matki i babki, ale wiedziała, jak słodzić.