Cytaty Remigiusz Mróz

Dodaj cytat
Wiktor nadal nie potrafił w pełni ocenić tego człowieka (...) Intuicja śledcza podpowiadała mu jednak, że gdyby przyszło co do czego, Cajdler nie potrafiłby złapać nawet koronawirusa.
- Zastanawiasz się nad czymś - mruknął Edmund.
- Nad tym, że nie można wejść dalej niż do połowy lasu.
- Co takiego?
- Jak pan dotrze do połowy, to krok dalej jest już za...
- Matko Boska i wszyscy święci - przerwał mu Osica. - Czy ty kiedyś dorośniesz?
Jedno zło rodzi drugie. A społeczeństwo, które raz go zazna, nigdy się z niego nie wyleczy.
"Gasić obecne pożary, potem przejmować się tymi, które dopiero wybuchną."
(...) jestem na tym świecie trochę dłużej, niż ty, Forst, i nauczyłem się, że jeśli nie możesz czegoś wyrzucić z umysłu, to jest to warte ryzyka. A jeśli z serca, to tym bardziej.
Nie bez powodu mawiało się, że w każdym starym człowieku tkwi młody, który nieustannie zastanawia się, jakim cudem stał się tym pierwszym.
- Proces trwałby w najlepsze przez rok może dłużej.
- Ani chybi - przyznała. - A ty do tego czasu przeniósłbyś się z Rakowieckiej na Powązki.
- Realna możliwość.
- O tak. Na tyle, że wymyśliłam już nawet, jak sprawić, żeby twój grób odwiedzali jacyś ludzie. Kordian uniósł brwi. - Darmowy hotspot w mogile - oznajmiła. - Ściągnąłbyś w ten sposób wszystkich szukających darmowego wi-fi.
Postawmy sprawę jasno, Artur - ucięła Chyłka - Twoje gadanie jest jak kolejny hit Martyniuka. Nie chcę tego słuchać.
Trzymaj się pierwotnych rozkazów, Zordon. Zrób Aśkannie z dupy jesień średniowiecza i przekonaj ją, że cała ta ich intryga jest tak tandetna, że nawet Chiny by się nie przyznały do jej wyprodukowania
Im bardziej trzęsie się dupa, tym prędzej z życia będzie kupa.
Jeśli już spadasz z wysokiego klifu, to równie dobrze możesz polecieć niczym ptak, bo co ci szkodzi
Mężczyzna, który wie, że jest głupi, nie jest tak do końca głupi. Ten więc, który wie jak głupi jest jego naród, jest mędrcem.
— Moi rodzice mnie zabiją — odezwałam się, chcąc zająć czymś myśli.
— Powiem coś wzruszającego na pogrzebie.
Sprawiedliwość ślepa, ale węch ma doskonały. Zawsze wyczuje strach.
Złość jest głucha. Bo nie słyszy głosu racjonalności.
— Cóż... miłość jest ślepa.
— A smutek niemy.
— Mimo wszystko to twój ojciec.
— No i? Mam go szanować tylko za to, że zakisił ogóra na wieczorze kawalerskim?
— Wszystko okej? — pyta obrończyni.
Kiwam głową.
— A wyglądasz jak pół dupy zza krzaka.
— Zaraz będę wyglądał jak cała.
— Podałeś się za przypadkowego typa z GG? — spytałem z niedowierzaniem.
— Jestem przypadkowy.
— Powinieneś zostać politykiem — oznajmiłam, wychodząc na zewnątrz.
— Bo dobry ze mnie negocjator?
— Nie. Bo świetny z ciebie krętacz.
Osiedle RZNiW. Mekka tych, których nie stać było na to, by naprawdę żyć. Azyl dla tych, których ścigały realia. Przeszło mi przez myśl, że świat tu o mnie zapomni.
— Możesz mówić głośniej?
Następny. Tak bardzo tego nienawidziłam. Ilekroć ktoś kazał mi mówić głośniej, miałam wrażenie, że słyszy doskonale, tylko chce podkreślić, jak niepewna siebie i nieśmiała jestem.
— Ale o co ci chodzi?
— O to, że wolałbym oglądać podróż Apacza dookoła sracza niż słuchać ciebie.
Wszystkie dzieciaki były okrutne, przez co doszłam do wniosku, że przychodzimy na świat z gruntu źli.
Spodziewał się pewnie, że babcia przysnęła wczesnym wieczorem, a ja potem niezauważenie wymknąłem się z chaty.
Nie miał pojęcia, jak czujną, uważną i ostrożną kobietą jest Celina Sodkiewicz. Pały mogłyby uczyć się od niej technik obserwacji z ukrycia.
Podkomisarz przez chwilę po prostu stał w bezruchu i mi się przyglądał. Odnosiłem wrażenie, że jedyne, w co uwierzył, to adres zamieszkania.
Niektórzy wstydzą się pieprzyka, który nikomu innemu nie wydaje się niefajny. Inni mają kompleksy z powodu nosa, którego kształtu nikt oprócz nich nie zauważa. Dla mnie kłopotliwych było wiele rzeczy, ale nazwisko w jakiś sposób to wszystko symbolizowało.
Wypaliłem w milczeniu, a potem rzuciłem kiepa do piaskownicy.
-Wiesz, ile minie, zanim to się rozłoży?
-Hę?
- Filtr nie jest zrobiony z papieru, tylko z plastiku. I musi przeleżeć tam przez pięć lat, anim zacznie się rozkładać. To tak, jakbyś wyrzucił do tego piasku skarpetę.
Pesymista chodzi ze spuszczoną głową i nie widzi, co przed nim. Optymista ją zadziera, więc ostateczny rezultat jest taki sam. Realista patrzy przed siebie. I zawczasu dostrzega przeszkodę, o którą może się potknąć.
Wszyscy umierają dwukrotnie. Raz,kiedy odchodzą z tego świata, i drugi, kiedy zostają zapomniani.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl