Super książka. Warto przeczytać przed lekturą Władcy Pierścieni, bo jest tam parę aluzji do Hobbita. Zwłaszcza na początku Drużyny Pierścienia. A w tytule jak napisała magneta jest CZYLI, a nie ALBO.
Moja ulubiona lektura. Trzy razy już ją przerabiałam i za każdym razem czytałam książkę od nowa. Tylko, że ostatnie omawianie zniechęciło mnie do tej i każdej innej lektury, którą omawiałam z tą nuczycielką. Jest okropna.
A mnie nie tyle wyobraźnia, co te jej głupawe poglądy i wogóle zachowanie jej. Głupia dziołcha(nie wiem jak to się pisze). Wszyscy tam tacy zniewieściali byli. Nie zmusiłabym się do przeczytania tego po raz drugi i podziwiam osoby, które miały w sobie tyle hartu ducha, by sięgnąć po kolejne części.
Najlepsza z całej sagi. Jacob zamiast Edzia... To mi się podoba. Nawet bardzo. I nie płakałam, jak większość osób, gdy Edward zostawiał Bellę. Wręcz przeciwnie. Już myślałam, że się dziewczyna opamięta. No, cóż... Ale i tak nigdy nie lubiłam tej przesłodzonej pary, więc wszystko mi jedno czy są ze sobą, czy nie.
Fakt jedna z nudniejszych części. Lockhart w ogóle był koszmarny i cieszyłam się gdy wreszcie znikał z fabuły. Ale książka i tak mi się podobała, a w niektórych momentach pękałam ze śmiechu.
Co tu dużo mówić... Wielki ukłon w stronę Tolkiena! :) I jest to (właściwie są) pierwsza książka, której ekranizacja podobała mi się w równym stopniu jak powieść. Zamiast nieudolnego reżysera, Peter Jackson i Śródziemie staje się jeszcze bardziej realne. Książka nieśmiertelna. Zmuszę kiedyś swoje dzieci (jak będę je miała) do przeczytania. Żeby wst...
Cała seria bardzo mi się podoba, ale nie jest to książka nieśmiertelna. Świetna dla dzieci i młodszej młodzieży, ale dla starszych pokoleń po prostu nudna.
Byłam w kinie na filmie 3D i postanowiłam przeczytać. Magiczna powieść z dreszczykiem i nie tylko dla dzieci. I rzeczywiście na początku też się wzdrygiwałam na widok guzików, ale(chwała Bogu) już mi przeszło.
Wszyscy tak się zachwycają, że chyba w końcu przeczytam :). Od dwóch miesięcy stoi u mnie na półce nieruszona. Jakoś nie mam czasu, bo zawsze jest coś ważniejszego.