Momentami można się pogubić w ilości postaci, ich życiorysów, przyzwyczajeń, wyglądu, nazw ulubionych gazet, filmów i czego tylko… Litości! Za dużo tego. Bywało, że po stu stronach autor wracał do postaci, która niegdyś mało ważna, nagle się odradzała i okazywała się być ważną…? Ważną nie do końca… Odniosłam wrażenie, że te przesadnie szczegółowe o...