W tej książce pani roberts mnie zawiodła. Zawsze wyczekiwałam jej skiążek - niezależnie od tytułu, poprostu uwielbiałam ją czytać. Ta była średnia, albo nawet trochę niżej niż średnia. Cóż jedna książka klapa na tyle napisanych to i tak dobra statystyka ; ))
Czyhałam na inną książke tego pisarza, ale akurat wpadłam na tą, więc zabrałam się za czytanie. Początkowo miałam ją za nudną, aż bohaterowie nie trafili do magazynu ... od tej chwili akcja wciągnęła mnie niesamowicie. Zupełnie nie spodziewałam się takiego zakończenia. Przewidywałam happy end, a to co opisał autor w dwóch ostatbnich rozdziałach z p...
Niesamowita. Trzyma w napięciu, aż do ostatnich kartek. Nie sądziłam nigdy, że zabójca napisze ten list - że się przyzna. A cały plan morderstwa był świetnie zaplanowany...
Przyciągnął mnie w niej tytuł i cieszę się, że się za nią wzięłam. Spodobała mi się, choć nie ukrywam, że zachowanie Betty trochę mnie irytowało (gdy chodziło o jej wielką sympatię do niepoznanej Grety) Ogólnie książka godna uwagi.
Zaintrygował mnie sam tytuł, więc rzuciłam się na nią w ksiegarni. Co do fabuły muszę przyznać stu procentową rację osobie podemną ! Była niemiłosiernie nudna ... a szkoda.
Widząc tyle pozytywnych komentarzy, czuje sie wyrzutkiem! Ta ksiązka nie podobała mi się. Nie lubie czytać mitow, a byłam zmuszona do nich sięgnąć. Można powiedzieć, że jeden chyba mnie zaciekawil na dłużej. Inne były .. dziwne.
Zgadzam się z dwoma komentarzami poniżej. Książka niesamowicie wciąga, a historia Luck'a i Roxanne jest oryginalna. W każdym ich dniu coś się dzieje, no i pod koniec mały Nate jest urzekający .
Musze przyznać, że podobała mi się strasznie. Szybko ją pochłonęłam. Lukas był taki arogancki - takiego go lubiłam, potem się zmienił oczywiście w SuperKochanka, no cóż ... Ogólnie książka i tak mi się podoba.
Nie wiem dlaczego, ale gdy przeczytałam skrót tej książki z tyłu miałam wrażenie, że Kane zabije Simona... Przyznam, że poczułam się rozczarowana, że tego nie zrobił. Wszystko szło tak, jakby łatwo - każda w końcu odnalazła klucz, najwyżej z kilkoma zadrapaniami na ciele. Myślałam, że zakończy sie niec tragicznie. No cóż ...
Z wszystkich trzecz cześci, ta spodobała mi się najbardziej. Z każdą kartką coraz bardziej utóżsamiałam się z Daną, czułam się ... podobna do niej. Może nie "jak dwie krople wody..." ale wiele rzeczy łączyło mnie, właśnie z nią, nie z pozostalym i bohaterkami. I Kane, cholera mam słabośc do czarnych postaci, moje wyobrażenie tego czarnoksiążnika śn...
Szybko się czyta, jednak nie mnie nie zachwyciła. Taka na jeden dzień, która pochłania trochę czasu, a ejszcze szybciej wyleci nam z głowy. Typowa dla nastolatek w celu odmóżdżenia .
Istna makabra. Zawsze uważałam, że książka jest o niebo lepsza od filmu. Od każdej reguły jest wyjątek - proszę, własnie to on! Film był płytki, beznadziejny ... książka jeszcze gorsza. Brr ...
Składnia do refleksji nad własnym życiem. Mnie osobiście wciągneła i to nie mało. Podobało mi się jak Santiago doświadczał wszystkiego na własnej skórze. Nie rozumiem tych ludzi, który mówią, że to beznadzieja. Moim zdaniem książka jedna z najlepszych, która nie starci nigdy na swojej wartości. Ale gusta są rózne...
Pomysł mi się podoba, ale jednak nie uśmeichałam się przy tym do łez - a podobno ma być to komedia ... Czasami staranie rodzestwa, by wydać mamę za mąż - wywoływały u mnie uśmiech ... ale musze przyznać, że czułam się troche nieswojo. Było to smutne, że ta kobieta nie ma miejsca na ziemi i nawet własne dzieci chcą ją komuś 'sprzedać' ... No cóż ja,...
Zgodzę się, że wymaga niesamowitego skupienia i wytrwałości. Nie czyta się jej szybko, ale pozostgaje w pamieci. Autor miał oryginalny pomysł na książke, mi przypadła do gustu. Z każdą stroną utóżsamiałam się z Grenouillem coraz bardziej, więc ksiązka wciągała mnie automatycznie. Jest trudna, ale polecam.
Powoli brnę przez twórczość Rosiek i z każdą ksiązką lubie ją coraz bardziej. Pisze niesamowicie, tak od serca. "Byłam schizofreniczką" przypadła mi do gustu bardziej, niż "Kokaina" i "Pamiętnik Narkomanki" Z pewnością jeszcze kiedyś do tego zajrzę, by zrozumiec ją w pełni, bo teraz niketóre fragmenty były dla mnie niezrozumiałe.
Nie wiem po co się za to brałam, skoro każdy z mojego otoczenia mówił, że nudna ... Cóż, ja musze się o wszytskim sama przekonać. A nuż będzie inaczej? Tu jednak zgodzę się stu procentowo: strasznei wiało nudą, na szczeście ma tylko sto stron, więc szybko się to przeczytało ...
Zawsze kręciły mnie czarne postacie w książkach, więc i tym razem Duncan bardzo przypadł mi do gustu. Zawsze był taki stanowczy i nieprzewidywalny. Nie byłby to romans, gdyby pod koniec książki nie zmienił się w kochającego mężczyzne, który nagle chce się ustatkować. Tego nie przeboleje, a był - jak dla mnie - wymarzony. Cóż, nie ja pisałam te ksia...
Dobra, a nawet bardzo dobra. Wciągnęła mnie, choć to zwykłe romansidło - pochłonęłam ją w jeden dzień. i jeszcze te jazdy powozami - ach, chyba nigdy nie przestanę żałować, że nie urodziłam się kilkaset lart wcześniej. Ale tu już odbiegam od tematu. Cóż książka przypadła mi zdecydowanie do gustu.
Średnio interesują mnie książki historyczne, jednak gdy siostra przywlokła ją do domu, zaczęłam czytać. I co do tej kategori książek pomyliłam się. Wciągła mnie od pierwszych stron. Czytało się ją szybko, przyjemnie. Przywiązałam się do Mattea niesamowicie. Gorąco polecam !
Moim zdaniem ta ksiązka jest dobra. Czasami wiało nudą - owszem. Ale były i ciekawe momenty. Opwoiadała o normalnym życiu, może i nie tak bardzo normalnym, bo usianym koszmarami, które serwowała jej pracodawczyni... mimo wszystko wciąnęła mnie .