Dan Simmons, autor wielokrotnie nagradzanych "Pieśni Hyperiona", powraca do krainy epickiej science fiction w "Ilionie", budzącej podziw powieści, stanowiącej rekonstrukcję wydarzeń opisanych w klasycznym poemacie Homera.
"Iliada". Wyobraźcie sobie wojnę trojańską rozgrywającą się na terraformowanym Marsie, z udziałem bogów, którzy są w rzeczywistości dysponującymi zaawansowaną technologią postludźmi. Dodajcie do tego różnorodne rasy obdarzonych świadomością biomechanicznych organizmów zamieszkujących rubieże Układu Słonecznego, ożywionego profesora literatury z XXI stulecia pełniącego z woli bogów rolę obserwatora wydarzeń, podręczne urządzenia umożliwiające podróże w czasie i Małe Zielone Ludziki. Co z tej mieszanki wynika? Dwa słowa. Kolejne nagrody.
Odtworzenie oblężenia Troi stanowi jedynie podstawę tej wielopoziomowej, niezwykłej space opera. Thomas Hockenberry, naukowiec żyjący poprzednio w XXI wiecznej Ameryce, został ożywiony i przeniesiony w czasy końca opisywanej przez niewidomego Homera wojny trojańskiej. Pracuje dla bogów, potajemnie obserwując przebieg wojny. Gdy jedna z bogiń nakłania go do udziału w spisku przeciwko innemu bóstwu, uczony uświadamia sobie, że cokolwiek zrobi, jego życie dobiegnie wkrótce końca – desperacja pozwala mu jednak ujrzeć dziwną rzeczywistość w nowym świetle... - Paul Goat Allen, The Barnes & Noble Review
Pełna polotu rekonstrukcja wydarzeń z "Iliady", osadzona w dalekiej przyszłości, w której niewielka populacja prawdziwych ludzi utrzymywana jest w ryzach przez pozaziemskie siły, a inteligentne maszyny studiują w kosmosie dzieła Prousta i Szekspira, staje się osnową historii o prawdziwie epickim rozmachu. Odwieczne motywy miłości, honoru, poczucia obowiązku i odwagi stają się aktorami na scenie zarówno zamierzchłej przeszłości jak i bardzo odległej przyszłości. Szczerze polecamy. - Library Journal
Odpowiedzi na postawione w "Ilionie" pytania – kim naprawdę są olimpijscy bogowie, jaki los czeka roboty i ludzi, oraz skąd na Marsie wzięły się Małe Zielone Ludziki, dla których rozmowa oznacza pewną śmierć – poznamy dopiero w nadchodzącym ciągu dalszym powieści. Na razie jednak wystarczy, że nacieszymy się w pełni intelektualnym spotkaniem z Simmonsem i jego pełnym życia dziełem. - Gerald Jonas, The New York Times