"W prawdziwej miłości nie ma nic romantycznego. Ona rani. Ona sprawia ból. Niszczy... Kochając wyrzekłem się samego siebie".
Poznajemy rodzinę jakich wiele. Ich wzajemne relacje są pełne miłości, zrozumienia, nie brakuje drobnych sprzeczek, tak jak to w życiu bywa. Rodzice, syn i córka. I nic nie byłoby niezwykłego, w tej rodzinie, gdyby nie zakazane uczucie, które przyszło samo, sprawiło ogromny ból i wstyd. Kazirodztwo.
Akcja tej niesamowicie wciągającej powieści toczy się własnym rytmem, zaskakuje i wywołuje ogromną gamę emocji. Autorka wzięła na swój warsztat temat bardzo kontrowersyjny i wyszło jej to naprawdę rewelacyjnie. Niczego nie wybiela, nie upiększa. To bardzo ciekawa i wiarygodna opowieść o zakazanym uczuciu, które nigdy nie powinno się przydarzyć. Ale stało się, samo przyszło. Czy mamy wpływ na to kogo pokochamy? Bohaterowie bardzo ciekawi, prawdziwi, intrygujący. To Daniel wzbudził moją sympatię, pomimo całej "potarganej", czasami nadpobudliwej osobowości. Były momenty, że mu ogromnie współczułam, podziwiałam za pasję, wytrwałość i zmaganie z zakazanym uczuciem. Narracja toczy się naprzemiennie z perspektywy Łucji i Daniela. Wyczuwalny jest niepokój i nerwowe napięcie między nimi.
Bardzo ciekawe i niepokojące są retrospekcje, pełne tajemnic i intrygujących wątków. Ciekawie wplecione w całość, dają do myślenia.
Rodzinne tajemnice ukrywane latami. Brak szczerości w relacjach rodzic - dziecko. Piękna, bezwarunkowa miłość ...