Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "coraz krainy no co", znaleziono 99

Podążaj do krainy marzeń,
I to stale, nie tylko dziś,
Któregoś dnia dotrzesz tam,
Tylko pamiętaj, do przodu idź.
Ziemia należy do skromnych, ciężko pracujących ludzi. Prawdziwa historia tej krainy powinna być historią ludzi, którzy nic nie znaczą
Nawet ze zwyczajnego, realistycznego punktu widzenia krainy, których pożądamy, zajmują w naszym prawdziwym życiu w każdej chwili więcej miejsca niż te, w których rzeczywiście się znajdujemy.
Kobieto, tobie gorzej? Przechodzisz na emeryturę, a nie do Krainy Wiecznych Łowów. Ogarnij dupę, bo ci na krzyż pęknie. Pani szanowna.
To my wkroczyłyśmy do ich ciemnego świata. Do krainy pozbawionej blasku. I to nasze zadanie, aby pokazywać im ten blask. Aby nie zatopili się w ciemności. Ale czy jestem na to gotowa? Czy podołam temu zadaniu?
czego madziarscy żołnierze szukali w Rosji, na co Rosjanom ten mały skrawek podkarpackiej krainy, i bez niej mają duży kraj, niemal na pół świata, widziałam na mapie w szkole,...
Nie da się udzielić prostej odpowiedzi na pytanie: "Jak duża jest Kraina Czarów?". Kraina Czarów nie jest bowiem jednym państwem, dzielnicą czy dominium. Mapy Krainy Czarów są bardzo niedokładne i nie należy im ufać.
... od dawna wiedziano,że dusze umarłych nie zawsze ulatują w zaświaty- że można na różne sposoby sprawić, aby trzymały się blisko krainy żywych, niematerialne, ale jednak zachowujące cień dawnej tożsamości i woli.
- Każdy dzień jest jak święto- śpiewamy.
(...) Ziemia może być twarda jak kamień, słońce może palić niczym płomień; nic jednak nie może być silniejsze od naszej miłości do Organizacji! Hurra, na cześć nowej Kampuczy! Cudownej, demokratycznej krainy urodzaju!
Czy zastanawialiście się kiedy, ile czasu tracicie na zasypianie?Jeszcze przed chwilą powieki same opadały, a wystarczyło że się położyliście, by senność diabli wzięli. Przeważnie musze załatwiać sobie wejściówke do krainy snów sposbem, wyślizgiwać się do niej tylnymi drzwiami.
Ta rzeka jest bardzo wartka i trudna do pokonania w nieprzeniknionym mroku krainy śmierci. Na jej brzegu zmarli odkrywają jednak, że czekają tam na nich ich psy. Psy, rozpoznawszy swoich właścicieli machają ogonami szczęśliwe ze spotkania. Pan chwyta się grzbietu swojego zwierzęcia, które dzięki instynktowi omija niebezpieczne prądy, i oboje docierają do brzegu. Potem pies i jego pan kontynuują razem wędrówkę do miejsca przeznaczenia: Mictlanu. Ci, którzy za życia znęcali się nad swoimi psami, nie mogą liczyć na ich pomoc podczas przeprawy przez rzekę, i zostaną skazani na tułaczkę po labiryntach krainy wiecznych ciemności.
...Próbujesz zwalić winę na mnie? Bo pokazuję ci, że jesteś ślepcem z krainy ślepców? Jak niewiele wiesz i rozumiesz? Znów ta twoja człowiekowatość… Jeśli prawda nie pasuje do mojego obrazu świata, tym gorzej dla prawdy. Muszę ją zignorować, zapomnieć, zniekształcić. A jeśli to się nie uda – zniszczyć. I co teraz zrobisz?...
Nie pociągają mnie hulanki, ani zabawy, czy inne swawole, nie tęsknię za słońcem, nie potrzeba mi ani blasku, ani światła. A mojego serca, któremu już tęskno do krainy umarłych, już nic nie jest w stanie pocieszyć. Kocham szarość, mrok i ciemność nocy, lubię być sam, a za najodpowiedniejsze towarzystwo uznaję własne myśli.
Nie żyjemy na pustyni. Co dzień mijamy tysiące ludzi, nie znając ich, nie zapamiętując twarzy. Nie mamy czułego instrumentu, który by rejestrował, ile właśnie przeszło obok nas smutku, radości, cierpienia, miłości... To dobrze. Świat innych ludzi zawsze będzie dla nas zagadką. No, chyba że ktoś sam otworzy do tej krainy drzwi.
- Opowiedzieli mi bajkę - odpowiada Cardan. - Chcesz posłuchać? Była sobie raz dziewczynka z ludzkiego rodu, którą elfowie porwali do swojej krainy, a ona, by się zemścić, postanowiła ich zniszczyć.
- Niesamowite - mówię. - Czyli według nich jesteś tak dennym królem, że twoje rządy mogą doprowadzić do upadku twojego królestwa.
Był sam, zdany na własne siły i odwagę. Widział tylko pogmatwane, poskręcane łodygi, pozbawione liści odnogi i szary beton muru. Dwie potęgi: mur szary i mur zielony! A pomiędzy nimi on, mały chłopiec, pragnący dotrzeć do niezwykłej tajemnicy, do zagadkowej Krainy Motyli.
W szóstym tygodniu po mojej śmierci powinnam była przejść na drugi brzeg Nieuniknionej Rzeki, w siódmym - wejść do krainy Księcia Koła i stanąć przed sędziami, którzy mieli zdecydować, jaki czeka mnie los. Jednak nic takiego się nie wydarzyło i nadal przebywałam na Widokowym Tarasie. W końcu zaczęłam podejrzewać, że stało się coś bardzo złego.
Za oknem roztaczał się widok mongolskiej krainy stepów, gdzie trawiasty krajobraz przebijały łagodne pasma górskie. Pofałdowany horyzont opiewał w zielono-złote barwy, a nad nimi unosiła się kompozycja błękitnych chmur. Całość wyglądała jak scena z filmu, w której zamiast ludzi główną rolę grał poruszający wszystkim wiatr.
Młody mężczyzna wraca z krainy śmierci inicjacyjnej, gdzie poznał trwogę, grozę i największe tajemnice plemienia, te o życiu i śmierci, o świetle i ciemności. Teraz obudzi się i będzie musiał zostawić za sobą chłopięce zabawy. Porzucić je, jak kiedyś porzucił Harry'ego Pottera dla Che Guevary, którego teraz też zostawi za sobą. Na pamiątkę będzie nosił do końca życia bliznę po tej symbolicznej ranie.
-(...)Wyobraźnia to coś wspaniałego, trzeba tylko nad nią panować. Cudownie jest marzyć, ale ty zbyt poważnie traktujesz swoje marzenia. Nie możesz zatracać poczucia granicy między baśnią a rzeczywistością. Wtedy marzenia nieraz pomogą ci w zwalczaniu trudności prawdziwego życia. Ja też zawsze łatwiej rozwiązuje życiowe problemy po odbyciu jednej lub dwóch podróży do Krainy Czarów.
Takie miejsce… Jest takie cierpienie bez którego trudno wierzyć i Bogu uchylać krzyża Jest takie życie które samotnie kroczy rzucone w przepaść cielesną Są takie bóle dla których szkoda i duszy i w ciele za mało im miejsca Jest takie cierpienie samotne Jest taki ból grzeszny daleki od Boga Jest takie miejsce w człowieku stworzone tylko dla Boga Jest takie miejsce w człowieku stworzone właśnie przez Boga (Powrót z krainy cienia, Kalisz –Łódź 2005)
Ile razy przy dźwiękach muzyki odlatujemy do krainy wspomnień! Każdy ma jakieś utwory, które przypominają mu o minionych czasach, szczęśliwych momentach lub chwilach zwątpienia, o dawnej miłości, o jakimś szalonym tańcu, o udanej imprezie. Są hity, przy których mamy ochotę się uśmiechnąć, i takie, przy których spływają łzy po policzkach. Mają zwyczaj powracać do nas w najmniej oczekiwanych momentach, głośno krzycząc i dobijając się do drzwi, jakby od tego zależało ich przetrwanie.
Starsze damy maszerowały skrajem, niosąc na plecach cały swój dobytek.
- Zaraza? - spytał Rincewind mężczyznę pchającego wózek pełen dzieci.
Pokręcił głową.
- To gwiazda, przyjacielu (...) Podobno zderzy się z nami w Noc Strzeżenia Wiedźm. Morza się zagotują, krainy Dysku pękną, królowie runą w proch, a miasta będą niczym jeziora szkła. Uciekam w góry.
- Czy to pomoże? - powątpiewał Rincewind.
- Nie, ale stamtąd będzie lepszy widok.
Kiedy noworodek wyślizguje się z łona matki, można by przysiąc, że pod umazaną krwią skórą na plecach ma zaczątki skrzydeł, które przy umiejętnym ćwiczeniu i sprzyjającym wietrze poniosą go kiedyś do krainy spełnienia marzeń. Cóż, czasami skrzydła odpadają, gubią się albo niechcący zostają wyrwane przez najbliższych. Nie każdy zdaję sobie sprawę, że one istnieją i że są jedynym z największych organów człowieka. Jeśli pozostają nieużywane człowiek staję się jak kaczka, która potrafi tylko kwakać i kręcić kuprem, taplając się na krzywych nogach w błocie.
Obudziła się i było to wolne budzenie, które przypominało mozolne gramolenie się z zachłannego, lepkiego, wciągającego ją do swojego wnętrza trzęsawiska. Potrzebowała dobrej chwili, by uświadomić sobie, gdzie jest i co się wydarzyło, że wczorajsza noc nie była tylko snem. Nie pamiętała, by śniła cokolwiek. Bolało ją nie tylko gardło, ale i podniebienie. Wywnioskowała z tego, że musiała krzyczeć przez sen. Niepamięć sennych rojeń, które mieć musiała, była jak mur odgradzający ją od rzeczywistości. Mur, który teraz, w świetle dnia, kruszył się i rozsypywał, zostawiając ją bezbronną, wystawioną na pastwę pamięci. Siedziała na łóżku podciągnąwszy, mimo bólu, kolana pod brodę, z uczuciem wewnętrznego odrętwienia. Chciała, by trwało ono bez końca. Nie mogła jednak nie rozmyślać o tym, co się wydarzyło. Pragnęła zepchnąć to w zakamarki swojej świadomości, do krainy niepamięci.
Kraina śmierci jest wolna od uczuć.
Teatr to opętane miejsce, a nie rozkoszna kraina marzeń.
Narkotyki to mroczna kraina. W tym tkwi ich istota. Nie można nadawać im pozorów szlachetności.
Była to naprawdę urocza kraina. Pola były w niej urodzajne, jeziora i rzeki pełne ryb, lasy bogate w zwierzynę.
Może ci się zdaje, że zaświaty dotrzymują obietnicy bycia krainą wolną od bólu i cierpienia, ale to obietnica złożona wyłącznie umarłym.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl