Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "czas krew no tak", znaleziono 44

Tylko nie mów nikomu, co malujesz...
Jeszcze nie pora, jeszcze nie czas - cicho sza!
Raz, dwa, trzy... Obrazy są pełne krwi!
Poddałem się ruchom jej ręki, ust, języka, rytmowi staremu jak czas, głębokiemu jak groby i ciepłemu jak krew.
Tylko nie mów nikomu, kogo zabiłeś! Jeszcze nie pora,
jeszcze nie czas - cicho sza!
Raz, dwa, trzy... Szeryf utonął we krwi!
Nie­wy­klu­czone też, że upływ osiem­na­stu lat sku­tecz­nie prze­mie­nił wiarę w praw­dę. Czas i więzy krwi potra­fią za­ciem­nić rze­czy­wi­stość.
Władza... Czasem odnoszę wrażenie, że jej pragnienie ludzie mają we krwi, a gdy już wreszcie ją zdobędą, pokazują swoją prawdziwą twarz.
Przywykniesz do krwi i śmierci, ale na to trzeba czasu. Kiedyś człowiek przestaje chorować, lecz wtedy umiera jakaś jego część. Kawałek serca zmienia się w kamień.
Donaldson zasuwał korytarzem. Wrzeszczał, zasuwając korytarzem. Rozlewał krew po wykładzinie, zasuwając korytarzem. Od czasu do czasu znaczył ścianę krwawymi odciskami dłoni, zasuwając korytarzem. Ale nie chciał zdechnąć, zasuwając korytarzem.
Sie­dzia­łam wśród nich, po­chło­nię­ta opo­wie­ścia­mi, po raz pierw­szy zda­jąc sobie spra­wę, że każda z nas to ogni­wo się­ga­ją­ce wstecz, od matki do córki do matki, w nie­prze­rwa­nym łań­cu­chu bie­gną­cym od środ­ka czasu, po­łą­czo­ne mle­kiem i krwią.
Bo przecież nie muszą łączyć nas więzy krwi, byśmy się kochali. Nie trzeba podarowywać komuś setek prezentów. Czasem, by poczuć z kimś głęboką więź, wystarczy dobre słowo, uśmiech, obecność.
Słowa są papierkiem lakmusowym duszy. Jeśli znajdziecie się we władzy kogoś, kto z zimną krwią używa słowa "Rozpocznijcie", lepiej szybko wyjedźcie gdzie indziej. Ale jeśli do tego mówi "Wejść", nie traćcie czasu na pakowanie.
Nie wierzył w odkupienie przez krew Jezusa, nie wierzył w Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ale chciał, by inni wierzyli. Chciał, aby stary gmach trwał obok niego, blisko, jako coś, ku czemu mógłby sięgnąć od czasu do czasu, czego mógłby dotknąć ręką.
To, co sobie wyobrażamy, jest dla nas realne i stanowi siłę wpływającą na bieg życia, naszego i innych ludzi. Czasem fikcja umysłu potrafi być śmiertelnie niebezpieczna, prowadzi bowiem do czynów, którym nie sposób odmówić mrożącej krew w żyłach realności.
Czasem tam chodzę i przyglądam mu się, próbując w tych plamach zaschniętej krwi wypatrzyć moich rodziców. Chciałabym coś poczuć, coś więcej niż tylko lekkie mdlenie. Chcę poczuć więcej, ale za każdym razem, kiedy patrzę, czuję coraz mniej.
Od naukowców wymaga się zachowania zimnej krwi w czasie prowadzonych badań. Zaangażowanie emocjonalne w proces poznania rzeczywistości traktuje się często jako objaw niekompetencji naukowej.
Poznanie za pomocą sztuki wymaga posłużenia się przede wszystkim emocjami.
Zauważył, że emerytura mocno uwrażliwiła go na widok ingerencji ostrych narzędzi w ciało. Za młodych lat często obecny na miejscach zbrodni, przyzwyczajony do obrazów krwi i śmierdzących denatów, dzisiaj nietolerujący widoku igły, wbijanej pod skórę. Czas łagodzi duszę - pomyślał.
Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne - obraz dni, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi. Jeno odmień czas kaleki, zakryj groby płaszczem rzeki, zetrzyj z włosów pył bitewny, tych lat gniewnych czarny pył.
Tkwimy w wielkiej tykwie świata i Bóg Matka trzyma wszystko w swoich dłoniach, aby to, co jest na dnie kuli, nigdy nie wypadło. Zarazem świat jest płaski na papierze, z krainami naniesionymi jak plamy krwi przesączającej się przez płótno, o nierównych kształtach, które czasem wyglądają jak czaszki ludzi poronionych.
Kiedy mijał miejsce, w którym dokonano zamachu na Jana Pawła II, w głowie kapłana zaświtała pewna myśl: na tym placu przelano krew świętego Piotra, a po nim tylko jednego z jego następców : papieża Wojtyły. "Dwa tysiące lat później. Kto wie, może to znak dla Kościoła, że wraca czas katakumb...." Pomyślał".
Wiedział dobrze, czego można się spodziewać po tych, którzy tkali nić przeznaczenia jego narodu: oficerowie Waffen-SS byli rzeźnikami przebranymi w nieskazitelne mundury, czasem tylko obryzganymi krwią, starannie uczesani. Niejednokrotnie byli to ludzie kulturalni, którzy kochali swoje psy, kochali muzykę, na pewno mieli rodziny.
Chcąc nie chcąc, Artur zgodził się na pożegnalne picie, chociaż czuł już, że alkohol zaczynał mu tańczyć we krwi. A nie chciał się upić. Po pierwsze dlatego, że zamierzał mieć cały czas kontrolę nad tym, co się dzieje, a po drugie uważał, że wódka truje i osłabia umysł.
Czasem powinniśmy uchylić rąbka tajemnicy, opowiedzieć o: krwi, smrodzie trupów i melin, o gwałcicielach i mordercach, o pedofilach, o cwaniackich złodziejach, o gówniarzach, którzy potrafią kłamać na zawołanie lepiej niż niejeden dorosły, powinniśmy o tym mówić, bo cywil widzi to w serialu lub filmie. My mamy to na co dzień. To nie jest łatwy kawałek chleba.
Wielu sądziło, że picie ludzkiej krwi zapewnia nieśmiertelność. Nie wyprowadzał ich z błędu, przynajmniej do czasu, kiedy pojawiały się pierwsze symptomy spożycia ponad stan. Nerki nie dawały rady usuwać nadmiaru żelaza z organizmu, a potężna ilość biała znajdująca się w osoczu sprawiała, że klienci zaczynali ślepnąć, chorować. Ale za żadne pieniądze nie chceli przestać.
Czy całe życie nie jest po prostu historią, którą sobie wzajemnie opowiadamy, czy to współdzieloną przez wspomnienia, czy przez genetyczny znak krwi? I kiedy - albo jeśli - wszystkie historie w końcu znikną, możemy mieć nadzieję, że gdzieś zostanie jeszcze widmowy ślad. Ale jeżeli tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak czas i nic nigdy nie umiera, to w rzeczywistości nie istnieją duchy, tylko my i cała reszta - istniejemy razem na zawsze.
Czasem mam wrażenie, że ludzie po to wymyślili religie, aby mieć powód do wzajemnej nienawiści i mordów... Więcej krwi przelano w imię Boga niż dla jakiejkolwiek innej sprawy. Z chwilą gdy w grę zaczyna wchodzić religia, ludzie tracą zdrowy rozsądek. A przecież wszystkie religie uczą dokładnie tego samego; wszystkie nakazują dobroć, wyrozumiałość, uczciwość...
Cholera! Dlaczego tak późno na to wpadła?! Przecież mogła mu zrobić zdjęcia! Była zła na siebie za to gapiostwo. No nic, w domu chyba miała jego fotki z młodości. Dobrze pamiętała, jak je paliła. Najpierw skrapiając krwią z rozciętego nadgarstka. Chciała go zaczarować. Tak bardzo pragnęła jego miłości. Tylko czasem ból był nie do zniesienia. Każde spalone zdjęcie wywoływała na nowo. Ach, te czasy, gdy zdjęcia utrwalało się na kliszy...
Odczekałam kilka sekund, po czym podążyłam za nim. Nie polowałam od przeszło dwóch tygodni. Odczuwałam ogromny brak adrenaliny oraz przyjemnego bólu mięśni, który przychodził zawsze po dobrej walce. Ta noc należała jednak do mnie. Uśmiechnęłam się szeroko i wzięłam głęboki wdech. Krew zawrzała już po raz trzeci, a cichy ryk wydobył się z gardła, pobudzając każdą komórkę w moim ciele. Nadszedł czas na polowanie!
Czerwienią, niczym wartka krew Bielą, jak nagich kości biel Czerwienią, jak samotności żal i Bielą, jak milczenia czas Czerwienią niczym bestii nerw i Bielą jak biel bogów serc Czerwienią, jak nienawiści płomień i Bielą, jak dźwięk bólu skomleń Czerwienią cienia, co nocą ostatni dnia pożera płomień Niczym westchnienie,co księżyc przeszywa rozbłyśnij Bielą i w Czerwieni znikaj.
Gdy krąg krwi swe znajdzie dopełnienie,
W magicznym kamieniu ukrytej wieczności,
W młodości szatach nowej siły tchnienie,
Będzie mu dana moc nieśmiertelności.
Lecz strzeż się! Dwunastej gwiazdy powstanie
Ziemskiego czasu zacznie odliczanie.
Zniknie młodości wieczystej ochrona,
Dąb wieczny swego żywota dokona.
Lecz cel swój osiągnąć orzeł zdoła,
Gdy się dwunastej gwiazdy blask rozpłynie.
Jeśli z miłości sama los przywoła
I w pożodze tej miłości zginie.
Pocałował ją krótko na pożegnanie i już go nie było.-Ho ho- pomyślała- nasz czaruś nie miał dziś czasu na czarowanie.- Otworzyła pudełko i natychmiast zmieniła zdanie. Z czeluści pudła spojrzały na nią dwie pary błyszczących oczu, a z dwóch gardziołek wyrwały się przerażone miauknięcia. -Mój tata też krzyczy. Zwierzyła się pięcioletnia Emilka. -A kiedyś to tak mnie popchnął, że wpadłam pod stół w kuchni.albo bierze kabel od starego żelazka iraz to tak przywalił, że mi krew leciała.
Zapomnieć. Takie proste słowo. Gdyby część jej mózgu potrafiła od tak, po prostu wymazać informację bez śladu. Tak Jak zapomniała o drobiazgach: wysłaniu życzeń, oddaniu książki do biblioteki, kupieniu pasty do zębów podczas zakupów w supermarkecie. Z wielkimi wydarzeniami nie jest już jednak tak łatwo. Wyryły się w pamięci na zawsze. Żyją w tkankach mózgu, pod skórą, we krwi. Zwinięte w kłębek, drzemią w nieświadomości, do czasu, aż coś je zbudzi. Ni stąd ni zowąd wspomnienia ożywają, wypełniając głowę obrazami przeszłości.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl