Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jakby pania", znaleziono 63

,, Ktokolwiek ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował."
"Ktokolwiek ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował."
To okropne uczucie, kiedy nagle zwala ci się na głowę cały świat. Mam wrażenie, jakby wszystkie problemy czepiły się mnie z jakiegoś powodu, jakbym robiła coś złego.
Cała moja uwaga jest nieustannie skupiona na niej, zupełnie jakbym był kompasem, a ona moją północą.
Powiedział, że gdy patrzy w moje oczy, to czuje spokój. Jakby cały świat dawał mu znak, że spotkał tę jedyną.
Generał, rozumiecie panowie, tylko spojrzał, a spojrzenie - jakby z działa wystrzelił: już po duszy, cała w pięty poszła.
Nie można się bać prawdy. To tak, jakby mrużyć oczy przed ciemnością albo szczękać zębami z gorąca. Prawda to prawda. Bać się można kłamstwa. Jeśli się boisz prawdy, to tylko dlatego, że na jej tle wychodzi na jaw twoje kłamstwo.
Ciche chrząknięcie sprawiło, że znowu spojrzałam mu w oczy i zatonęłam w nich. Zostałam uwięziona w lazurze, a cały świat jakby przestał istnieć.
‘Ale tata wraca. Jest już spokojny, taki jakiego najbardziej nie lubię. Będzie mnie wychowywał. Powoli, jakby od niechcenia, rozpina pas, a ja już się cała kulę w łóżku. Jakby zza ściany słyszę, że Zośka znowu płacze, jednak wiem, że to nie ona oberwie.’
Pozory mylą. Nie czuję się dobrze.Mam wrażenie, jakby Słońce zaszło i od pięciu dni w ogóle nie wzeszło, Ano. Dla mnie przez cały czas trwa noc.
Jestem na absolutnym topie i wszyscy to wiedzą. Czuję się tak, jakby cały świat należał do mnie. Cóż innego pozostaje, jak ulec własnej sile przyciągania?
Przez cały czas lał deszcz – nieprzerwana ściana wody. Nie wydawał się naturalny. Wyglądał, jakby morze postanowiło odzyskać ląd metodą desantu powietrznego.
-(...) Uważacie, że mamy za mało wojska?
- Tak jakby.
- Pamiętajcie, że Jezus poradził sobie, mając tylko dwunastu żołnierzy.
- Ty masz dwóch.
- Ale on chciał podbić cały świat. A mi wystarczy piętro nad nami.
Pamiętał, jak szła ku niemu przez skoszoną łąkę w podkasanej spódnicy, z gołą głową, z błyszczącym cynowym wiadrem w każdej ręce, cała jakby otulona mlecznym, porannym światłem.
W taki chwilach jak te najbardziej ceniłem to, że miałem wokół siebie przyjaciół, którzy byli mi bliscy. Mogę być przy nich sobą, powiedzieć, co mnie gryzie. Nieważne, że zdawało mi się, jakby cały świat odwrócił się do mnie plecami. Oni byli ze mną.
Dziwna rzecz ta śmierć. Czuję paskudny smak w ustach. Cały świat jest ciemny, ale nie tak jak w nocy, raczej tak, jakby spowiły go cienie, jakby nadciągnęły czarne chmury. Wszystko jest brudne. I jakoś ciężko się oddycha. (...) I wtedy do mnie dociera, że wciąż żyję. Pół twarzy mam zanurzone w błocie, leżę. Ale żywy. Nawet kiedy myślę, że już umieram, nie umieram.
W ogóle to znajduję się w takim stanie, jakbym w połowie spala. Wszystko jest takie spokojnie, ociężałe. Wystarczy, że usiądę, to robi mi się błogo. Nie ma już większej różnicy pomiędzy nocą a dniem - muszę być czujna cały czas.
Przygniata mnie ciężar wszystkiego, co się wydarzyło, jakby cały świat opadł mi na batki. Nie mam dokąd pójść, gdzie się schować. Ziemia pode mną drży. Świetny moment na trzęsienie ziemi. Zasługuję, żeby mnie pochłonęła.
Pierwsze, co zrobię, to zamorduje to wstrętne kocisko. Bez przerwy wpada na mój parapet i miauczy. Nienaturalnie jakoś, pewnie wykastrowany. Wstrętny kocur. Jakby kocicę jakąś przywoływał. Tylko dlaczego cały rok?
Czuję się taka pusta, jakby ktoś cały środek mojej klatki piersiowej wygarnął łyżką do lodów i wywalił do śmieci przy autostradzie West Side, zupełnie jak ciało jakiejś zamordowanej prostytutki
Kruk wcale nie był spokojny. Patrzył, jak Krynicki idzie do drzwi, przygarbiony, jakby dźwigał na barkach cały ciężar świata.
-Senatorze?
-Tak?
-Głowa do góry. W niebie cieszą się, gdy skurwysyn robi dobry uczynek.
Tymon z dnia na dzień czuł się coraz bardziej przytłoczony. Miał wrażenie, jakby odchylił drzwi szafy, do której przez minione lata upychał zbędne przedmioty, a cała nagromadzona graciarnia zwaliła się na niego swym ciężarem.
Pomyślałam, że to trochę śmieszne, nosić nazwisko Darcy i stać samotnie na przyjęciu, z dumną i nieprzystępną miną. To tak jakby nazywać się Heathcliff i spędzić cały wieczór w ogrodzie, krzycząc: 'Cathy' i waląc głową w drzewo.
I teraz patrzę na ciebie, a ty pytasz, czy nadal mnie obchodzisz, jakbym mógł przestać cię kochać. Jakbym mógł zrezygnować z tego, co czyni mnie silniejszym niż kiedykolwiek. Nigdy nie odważyłem się dać z siebie dużo innej osobie, co najwyżej jakieś okruchy Lightwoodom, Isabelle i Alecowi, i to po wielu latach, ale odkąd się poznaliśmy, cały należę do ciebie. I będę należał jeśli mnie zechcesz.
Pomyślałam, że małe miejscowości, poza wielkimi zaletami, posiadają niestety również wady. Nie jest fajnie, gdy o każdym moim kroku znajomi informują Ryszarda. Czułam się chwilami, jakby przez cały czas ktoś mnie obserwował. Nie jest to raczej przyjemne uczucie.
Obserwacje językowe w Czechach naprowadzają na pewien trop. Otóż w sytuacji, gdy ktoś powinien powiedzieć: "Bałem się o tym mówić", "Nie miałem odwagi o to spytać", "Nie miałem o tym pojęcia", stwierdza: "O tym się NIE MÓWIŁO",
"Tego się NIE WIEDZIAŁO",
"O to się NIE PYTAŁO".
Bezosobową formę słyszę często, gdy trzeba mówić o komunizmie. Jakby ludzie nie mieli na nic wpływu i nie chcieli za nic wziąć osobistej odpowiedzialności. Jakby przypominali, że są tylko częścią większej całości, która ma na sumieniu jakiś grzech zaniechania.
- Znamy się od tak dawna...
- No, wiem. Występowałyście razem na czwartkowych obiadach u króla Stasia - rzekła Viga z przekąsem - co nie zmienia faktu, że ona zawsze zachowuje się tak, jakby połknęła nie jeden, ale cały komplet kijów. I to od bejsbola. Zero poczucia humoru i luzu.
Latem do tego młodego miasteczka przypływają tysiące emerytów z całego świata, jak wyrzut sumienia, że to nie jest kraj dla starych ludzi. A ci w masie są trochę jak dzieci. Jakby cała ich dotychczasowa wiedza, całe doświadczenie rozpłynęły się gdzieś między biegunami rozsądku.
Czuję się, jakbym padł ofiarą jakiegoś oszustwa, ponieważ oto najpierw ktoś przychodzi i mówi: - Proszę, masz cały świat do dyspozycji, możesz w nim baraszkować, jak chcesz. Masz tu swoją grzechotkę, kolejkę BRIO, szkołę, do której zaczniesz chodzić już tej jesieni. A w następnej chwili rozlega się rechot: Ha, ha, nieźle cię nabraliśmy! I cały świat zostaje mi odebrany.
Czuję się, jakbym padł ofiarą jakiegoś oszustwa, ponieważ oto najpierw ktoś przychodzi i mówi: - Proszę, masz cały świat do dyspozycji, możesz w nim baraszkować, jak chcesz. Masz tu swoją grzechotkę, kolejkę BRIO, szkołę, do której zaczniesz chodzić już tej jesieni. A w następnej chwili rozlega się rechot: Ha, ha, nieźle cię nabraliśmy! I cały świat zostaje mi odebrany.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl