Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jedyna corr", znaleziono 71

... cały świat to jedna wielka rodzina.
Od jednej kropli wina cała szklanka wody różowieje.
Ten, kto ratuje życie jednego człowieka, ratuje cały świat.
Ład jest przechodni: uporządkuj jedną drogocenną rzecz, a uporządkujesz cały wszechświat.
Nie sądzę, żeby był taki głupi. Wie, że jeśli zabije jednego psa, wsiądzie na niego cała psiarnia.
"Jedna dobra matka jest warta więcej niż cała mordercza machina nazistowskiego reżimu."
Bo drużyna nigdy nie jest silniejsza niż jej najsłabszy członek. Rany odnosi nie jedna osoba, ale cała drużyna.
Cała ciemność świata nie zdoła stłumić blasku jednej świecy. - Święty Franciszek z Asyżu
Bo drużyna nigdy nie jest silniejsza niż jej najsłabszy członek. Rany odnosi nie jedna osoba, ale cała drużyna.
Kolacja wigilijna od zawsze była dla mnie bardzo ważna, ponieważ to jedyny dzień w roku, kiedy cała rodzina spotykała się w naszym wielkim domu.
Powiedział, że gdy patrzy w moje oczy, to czuje spokój. Jakby cały świat dawał mu znak, że spotkał tę jedyną.
Jeśli samotne wieczory zwiększają moc beznadziejnych sytuacji, tak obecność tej jednej osoby może odgonić cały otaczający nas mrok.
Nie byłam pewna, czy mężczyźni kiedykolwiek zdołają zrozumieć cały ten absurdalny arsenał, z jakiego kobiety korzystają jedna przeciw drugiej.
Spinoza wysuwał przypuszczenie, że cały wszechświat może być jedną wielką teofanią, choć, z drugiej strony, może wszechświat w ogóle nie istnieje, jak twierdzą buddyjscy idealiści.
Pamiętaj, Hicks - powiedział Decker, uśmiechając się - że krwią jednego człowieka można wymalować cały salon, a jeśli zrobisz to wałkiem, wystarczy nawet na dwa krycia.
Cała kultura, etyka, religia, wszystko to nas buduje. W jądrze każdego z tych systemów jest jedna podstawowa zasada: nie zabijaj. Ale powiedz mi, czy potrzebowaliśmy tych wszystkich zakazów, gdyby to było naprawdę takie trudne?
Ryle próbuje zamknąć mi usta swoimi.
Gryzę go w język.
Uderza mnie głową w czoło.
W jednej chwili cały ból ustępuje, a na mnie opada całkowita ciemność.
Mężczyzna dotarł na miejsce bez żadnych problemów. Ściemniało się i właśnie dlatego wybrał tę porę dnia. Zresztą cały dzień był pochmurny, chociaż nie spadła ani jedna kropla deszczu.
Moje ręce automatycznie owinęły się wokół jej drobnego ciała. Mogłem ją trzymać w ramionach. Pozwoliła mi na to. I cholera, kochałem to uczucie, bo właśnie w tej jednej magicznej chwili miałem przy sobie cały świat.
Razem z mężczyzną z moich snów robię jedną z rzeczy, które kocham najbardziej. Moje ciało zaczyna się odprężać. Choć cała płonę, czuję spokój. Spokój jest tym, co odnajduję w jego ramionach.
W życiu bywa tak, że nie wszystko idzie po naszej myśli. Wystarczy, że jedna rzecz się wysypie, a wali się cała wieża i ciągnie ze sobą falę niepowodzeń. Nie bez powodu mówi się: raz na wozie, raz pod wozem.
Cała misternie przygotowana impreza stała się natychmiast jedną wielką popijawą.
Większość piła z powodu Karola (zazdrość suszy), część z powodu Miłki (wściekłość też), a byli i tacy, którzy pili, bo było za darmo.
Siedzieliśmy jeszcze przez pewien czas. Wtuleni w siebie słuchaliśmy odgłosów nocy. Spojrzałem w gwiazdy. Wierzyłem, że ojciec był jedną z nich. Tą najjaśniejszą. Był moim aniołem stróżem, który czuwał nade mną przez cały czas.
Co tam grób... głupstwo... sentymentalizm!... W naturze nie ma grobów ani śmierci; są różne formy bytu, z których jedne pozwalają nam być chemikami, inne tylko preparatami chemicznymi. Cała zaś mądrość polega na tym, ażeby korzystać z nadarzającej się okazji, nie tracić czasu na błazeństwa, lecz coś zrobić.
To, co jednego dnia rozkwita, drugiego więdnie i marnieje. I jeśli człowiek w każdej chwili może zniknąć z tego świata, cała nadzieja w tym, że pozostawi po sobie jakiś ślad w postaci budynku albo bijącego serca własnego dziecka. Jeśli nie zostawi nic, kto będzie wiedział, że w ogóle żył?
"Tym razem jednak uczucie frustracji, które od ostatnich trzech miesięcy kotłowało się pod moimi żebrami, zaczęło już kipieć i zdobyłam się na: - Wolałabym zostać. Jaxon uniósł wysoko brwi. Cały mój żar determinacji zmienił się w jednej chwili w lód."
Pięćset milionów ludzi miało oglądać jedną dziewczynę. Tę, która teraz była zupełnie sama w pałacu Buckingham. Wszystko stało się niepojętym paradoksem. Przeprowadziła się tam, szukając ucieczki, lecz nie znalazła schronienia. Mówił o niej cały świat, a nie miała nikogo bliskiego.
Różnica pomiędzy złoczyńcami a bohaterami tkwi w tym, ze pierwsi są zdolni poświęcić dosłownie wszystko, nawet cały świat i siebie samych, aby uratować tę jedną osobę, którą kochają, podczas gdy bohaterowie gotowi są zaryzykować wszystkim, aby ocalić świat.
Ach, ten katechizm! Cały w pytaniach niejasnych i w odpowiedziach niezrozumiałych! Cały splątany w jakiś motek oderwanych pojęć, w jakiś kalejdoskop figur i symbolów, gdzie wszystko co innego oznacza, niż to, na co wygląda, gdzie czarne jest białym, a białe okazać się może zielonym, gdzie idziesz myślą po trzęsawisku w obawie, że lada chwila zapadniesz się w jakąś głąb, i gdzie jedynym ratunkiem i jedyną podporą są słowa.
...zniechęcenie, w które wcześniej czy później przemienia się miłość, to szkło powiększające, przez które należy obserwować cały zachodni świat.(...) ...jedyna korzyść, jaka płynie z bycia neapolitańczykiem, to wiedzieć od zawsze, instynktownie, to, co dzisiaj wszyscy zaczynają twierdzić: że sen o nieograniczonym postępie jest w rzeczywistości koszmarem pełnym okrucieństwa i śmierci.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl