Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "jest przy z nas chmura", znaleziono 76

Jasnej twarzy namiestniczki nigdy nie przesłoniła chmura zamyślenia.
Bądź promieniem słonecznym, który wszystko rozjaśnia i rozgrzewa, nie zaś chmurą gradową budzącą postrach.
Twoja praca bywa ciężka i może wydawać się monotonna, ale nigdy nie zapominaj, jak bardzo jesteś dla nas ważny. Chmura nie mogłaby istnieć bez ciebie
Nie był już dobrym człowiekiem, Zło. Ogarnęło go zło, niczym czarna chmura dymu. Czuł je właśnie tak, jak dym, który wdziera się w płuca i uniemożliwia oddychanie.
-Dla ciebie, bękarcie, to zwykła mętna chmura. A dla mnie ten tuman jest przejrzysty niczym lustro.
-Współczuję ci -rzekłem serdecznie, ignorując jego pełną jadu pogardę. -Wolałbym widzieć mgłę niż twoją twarz codziennie z samego rana.
Życie angażowało mnie tak mocno, że prawie zapomniałam o jedzeniu. Chudłam w oczach i czułam się wspaniale. Tylko Maćkowi udawało się czasem zepsuć mi humor. Chodził jak chmura gradowa, nieustannie mi przytykał. Jego paskudny humor był ceną, jaką przyszło mi płacić za szczęście.
Podobnie, jak zaczynamy od niedawna odczuwać woń deszczu czy zmroku, zapewne kiedyś będziemy w stanie pochwycić woń śniegu, lodu, rosy porannej, jasności świtu i lśnienia gwiazd. Wszystko wydzielać musi jakąś woń dotąd nieznaną: przestrzeń, promień księżyca, szmer strumienia, chmura płynąca czy uśmiech lazuru nieba.
Pochylił się nad nieprzytomnym Jakubem i ściągnął mu lewego gumofilca. Bagnet brzęknął o podłogę, a z żółtobrązowej onucy zionęło ze straszliwą siłą. Lekarz i przemytnik bez słowa osunęli się na ziemię. Fala odoru owionęła szafkę, ukryte w niej lancety pokryły się korozją, szyba w oknie rozsypała się z brzękiem i trująca żółta chmura wypłynęła z wolna na zewnątrz.
Nawet jeśli nie urodzisz się w Wersalu, Atenach, Rzymie czy Paryżu, wzniosłe i tak znajdzie sposób, aby ci się objawić. Jeśli nie czytałeś Pseudo-Longinesa, nie słyszałeś Kanta lub...jeśli zamieszkujesz wiecznie niepiśmienne pola anonimowych wsi i miast, pustych dni i nocy, ona i tak cię się ukaże, w twoim własnym języku. Jako dym z komina zimowego poranka, jako fragment granatowego nieba, jako chmura, która przypomina ci coś nie z tego świata, jako bawole łajno. Wzniosłe jest wszędzie. (s.194)
'' O co chodzi z tą pamięcią? - pyta ponownie
- Ile numerów telefonów znasz na pamieć - odpowiadam - Dat czyichś urodzin? Nazwisk? Potrafisz sobie przypomnieć wszystkie godziny spotkań z przyszłego tygodnia?
- Ty wolisz mieć wszystko w głowie -mówi. - Rozumiem.
- Ja nic nie wolę. To ty , tak jak wszyscy, wyjąłeś sobie wszystko z głowy i włożyłeś sobie w tablet, w komputer , w chmurę- odpowiadam. W pamięć zewnętrzną . Co się stanie, jak pamięć zewnętrzna się zepsuje?
- To ma sens odpowiada''
Kiedy nadciągają ciemne chmury… idź dalej naprzód.
Kiedyś czarne chmury się rozejdą. Może jeszcze nie teraz, ale kiedyś na pewno.
Zostawiamy za sobą czarne chmury i idziemy do przodu.
Ojczyzna wolnego człowieka leży tam, gdzie kwitną najgęstsze chmury.
Gniew w jego oczach rozpłynął się momentalnie, jak burzowe chmury na niebie, pozostawiając po sobie czysty błękit.
Przez chwilę człowiek sądzi, że już zawsze będzie jasno, a potem nadciągają chmury i wszystko przesłaniają.
,,(...) tylko od nas zależy, jak bardzo będziemy się cieszyć naszym życiem. To od nas zależy, czy będziemy widzieć różowe chmury."
Chmury pojawiają się w moim życiu nie po to, by nieść deszcz czy burze, ale by nadać kolor mojemu zachodzącemu niebu.
Jak to miło Chmurką być,
Niebem płynąć jak po wodzie.
Mała Chmurka na dzień dobry
Taką piosenkę śpiewa co dzień...
,,To takie szokujące, że kiedy ktoś bliski umiera, świat wciąż pozostaje taki sam, dalej istnieją słońce, chmury i wiatr’’.
Wyciągamy ręce by przeszyć chmury i sięgnąć poprzez niebo. I choć dosięgamy do Księżyca i Marsa prawda wciąż leży zbyt daleko.
Dłonie nie znalazły oparcia. Upadł. Przekręciło go. Na bok, na plecy. Zobaczył chmury uciekające za ocienioną grań, odsłonił się kobaltowy błękit nieba.
Deszcz wprawdzie przestał siąpić, ale chmury wciąż zakrywały niebo. Noc była wyjątkowo ciemna. Właśnie taka, na jaką czekali od trzech dni.
Szewc, który by stworzył milion śpiewających cudnie chmur i jedną parę marnych butów, nie jest dobrym szewcem, bez względu na to, jak pięknie by te chmury śpiewały.
-Jak ja wyglądam z dołu?! (...)
-Wyglądasz jak niedźwiedź uczepiony do balonika.
-A nie- zapytał Puchatek zatroskany- a nie jak mała czarna chmurka na niebieskim niebie?
-Nie bardzo.
Chmury nie są ani trochę podobne do ludzi. Jeśli raz pojawią się na horyzoncie , to dopóki nie poczęstują ziemi deszczem albo śniegiem, nie znikną. Ale deszcz czy śnieg to jeszcze pół biedy. Najważniejsze, żeby nie wpaść pod grad. A człowiek? Cóż, człowiek może nam mignąć na widnokręgu i zniknąć bez śladu, bez konsekwencji. A może nas także zajść znienacka i zaatakować, tego nigdy nie wiadomo, Chmury są o wiele bardziej przewidywalne.
Wydobyłem się z ciemnego, głębokiego dołu porytego szlamem na powierzchnię, gdzie może słońce nie zupełnie świeciło pełnym blaskiem ale przebijające się przez stalowe chmury promienie, dawały nadzieję.
W powietrze wzbiła się pachnąca chmurka perfum komisarz Zaremby. Wyglądało na to, że ich ognista woń zadomowiła się w tapicerce mojej kanapy, by ustawicznie przypominać mi, że jestem na muszce. I to czyjej?!
To nie był piękny dzień, w taki nie dałoby się zakochać w górach. Powietrze przypominało mokrą zawiesinę, chmury smutno tańczyły na niebie, kolory można było dostrzec właściwie tylko na innym człowieku.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl