Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "koniec sedna", znaleziono 54

Na końcu języka miała już uwagę, że nie można ufać zdrajcy, bo jak zdradził jednego szefa, zdradzi i drugiego.
- Jeśli siedemset małp przez siedemset lat będzie pisać na maszynie... / - ...jedna z nich napisze w końcu Szekspira - dokończył zjadliwie Hunton.
Jest jedna rzecz, co do której nie mam żadnej wątpliwości. Jestem w tobie bezgranicznie zakochany. [Noah, Koniec rzeki]
Jej życie przypomina listę zadań do wykonania, a ona odhacza jedną pozycję po drugiej tylko po to, by odkryć, że na koniec pozostaje samotność.
Nikt nie może przez dłuższy czas nosić jednej twarzy dla siebie, a drugiej dla tłumu, nie narażając się na to, że w końcu sam nie będzie wiedział, która jest prawdziwa.
Każdy z nas nosi maski. Jedne uwierają nas mniej, inne bardziej. W jednych czujemy się sobą, w innych kogoś udajemy. Wszystkiw w końcu się wycierają i odsłaniają prawdziwe oblicze. Rzadko jesteśmy z niego dumni.
Sumienie to coś takiego, co człowiek ma w mózgu i koło serca. Można je oprzeć na jednej prawdzie i koniec. Wojdowa rodzina sumienie ludzi chciała oprzeć na pieniądzu.
Nie zawsze upływ czasu coś zmienia. Dla jednych dziesięć lat to dużo, a inni ciągle karmią się myślą o zemście i w końcu nadchodzi moment, że muszą jej dokonać...
Niby kształcony, bogaty, a jak mu się narzeczona otruła, to całkiem zgłupiał! A przecież wiadomo, że jak nie jedna, to drugą znajdzie! W końcu człowiek o wszystkim zapomni.
"Ludzie zauważają kolory dnia jedynie na jego początku i końcu, choć dla mnie jest oczywiste, że zmieniają się one z każdą chwilą, w całej mnogości odcieni i tonacji. Jedna godzina może składać się z tysięcy różnych barw."
Oczywiście na świecie musi być bardzo dużo magii - powiedział jednego dnia - ale ludzie nie wiedzą, jak ją wykorzystać i stosować. Może na początku trzeba tylko mówić, że wydarzą się przyjemne rzeczy, aż w końcu zmusi się je do tego, że naprawdę się wydarzą.
Oczywiście na świecie musi być bardzo dużo magii - powiedział jednego dnia - ale ludzie nie wiedzą, jak ją wykorzystać i stosować. Może na początku trzeba tylko mówić, że wydarzą się przyjemne rzeczy, aż w końcu zmusi się je do tego, że naprawdę się wydarzą.
Każdy początek to koniec czekania. Każdy z nas ma jedną szansę na tym świecie. Każdy z nas jest jednocześnie czymś niemożliwym i nieuchronnym. Każde w pełni rozwinięte drzewo było najpierw nasionkiem, które czekało.
Koniec końców sam decydujesz, co się wydarzyło. Jedno i drugie może być prawdą. {...}
-Tak nie może być. Nie mogą istnieć dwie różne wersje tego samego.
{...} Ponieważ jedna to oryginał, a druga to kopia. Coś może wydawać się identyczne, lecz wcale takie nie jest. Jest z gruntu czymś innym.
"Bo człowiek bez miłości zapomina o tym, co jest w życiu najważniejsze. Można się bać miłości, można jej unikać, ignorować ją i uciekać przed nią, ale i w końcu i tak nas dopadnie. I tylko od naszego podejścia zależy, czy wykorzystamy tę jedną jedyną szansę na to, by odnaleźć z kimś nasze szczęście "
Bo kiedy pojawia się ból, nie istnieje nic innego, żadne myśli czy uczucia, tylko pragnienie ucieczki. Gdy jest dość silny, (…) pozbawia nas wszystkiego, co czyni z nas tych, kim jesteśmy, aż w końcu zamieniamy się w stworzenia niższe niż zwierzęta, istoty łaknące tylko jednego-wyzwolenia.
Bo człowiek bez miłości zapomina o tym, co jest w życiu najważniejsze. Można się bać miłości, można jej unikać, ignorować ją i uciekać przed nią, ale ona w końcu i tak nas dopadnie. I tylko od naszego podejścia zależy, czy wykorzystamy te jedną jedyną szansę na to, by odnaleźć z kimś nasze szczęście.
Życie nie daje drugiej szansy. Raz stracone okazje przepadają na zawsze. Życie nie robi prezentów. Życie jest jak miażdżący walec - to despota sprawujący władzę za pomocą jednej tylko broni: czasu. Czas w końcu zawsze wygrywa.
Tak to czasem jest: ludzie przychodzą i odchodzą. Pokazują, że można żyć inaczej - a potem idą dalej, zostawiając po sobie nowe doświadczenia i emocje, których nawet byśmy się po sobie nie spodziewali. Jedni są po to by czegoś nas nauczyć - i to najczęściej o nas samych, drudzy po to, by sprawiać radość. Jedni są błogosławieństwem, a inni lekcją, al wszyscy bez wyjątku na koniec zostawiają po sobie ogromną pustkę.
Używam znanego mi języka i poruszam się w jego ramach. Sedno jednak jest następujące: cel, który odkrywam na końcu, nie jest tym samym, który wyznaczam sobie na początku. Każde rozwiązanie pociąga bowiem za sobą nowe wybory, a każdy wybór stawia przed nowymi problemami, które trzeba rozwiązać, i tak dalej.
Oczywiście ktoś, kto ma wystarczająco dużo wrażliwości, by zajrzeć w głąb siebie, może zmienić się nieco dzięki jednej książce. Wierzę jednak, że nawet ci, którzy są pozbawieni tej zdolności, pod wpływem oddziałujących na nich nieustannie bodźców nie będą mieć innego wyjścia, jak w końcu przyjrzeć się sobie szczerze.
Nadzieja jest tylko wiarą przeciwstawioną lepszej wiedzy, lub gorszej wiedzy, z którą nie można lub nie chce się żyć, jest czymś najgorszym, co tylko przedłuża cierpienie. Ale nadzieja nie umiera, nawet na końcu - to taki błędny ognik, który nie pozwoli się zgasić, ponieważ nawet gdy się go zdmuchnie, w jednej chwili zapala się na nowo. (s. 105)
To koniec.
Jestem ofiarą. Zostałam uwięziona.
Nie wiem jeszcze, przez kogo, ale wygląda na to, że stałam się właśnie jedną z tych młodych kobiet, o których pisze się, że uciekły swoim oprawcom, o ile oczywiście ucieknę, albo że zaginęły spod domu i rozpłynęły się jak smużka dymu znad gasnącej zapałki.
Jedna z reguł marketingu w handlu detalicznym mówi, że aby zwiększyć sprzedaż, firmy powinny kreować w klientach potrzebę pośpiechu. "Wkrótce koniec megawyprzedaży!", "Zostało już tylko kilka biletów!". Te reklamowe groźby, szczególnie w epoce handlu elektronicznego, prawie zawsze są fikcyjne.
Niezależnie od tego jak dziś jest Ci ciężko, zapamiętaj jedną rzecz: dasz sobie radę tak, jak zawsze dawałaś! Pamiętasz ile razy myślałaś, że to już koniec? Że nie wstaniesz z kolan? Popatrz wstecz i zobacz, jak pięknie sobie poradziłaś. Sama, bez ludzi, którzy z Ciebie szydzili, zdradzili Cię i porzucili.
W niektórych książkach ginie jedna osoba po drugiej - poinformowała mnie z lubością Josephine. W końcu znajduje się mordercę, bo jest jedyną osobą, która zostaje przy życiu. - Josephine, obudź się! To nie powieść kryminalna. Tu są Trzy Szczyty w Swinly Dean, a ty jesteś dziewczynką, która czyta za dużo kryminałów.
- Jednego nie rozumiem, odezwał się po chwili Oberländer, celując w nas widelcem. Dlaczego bolszewicy zgnębili Polaków, ale Żydów zostawili w spokoju? Przecież, jak twierdzi Weber, zawsze istniały między nimi związki.
- Myślę, że odpowiedź jest oczywista, powiedział Thomas. W końcu stalinowski aparat władzy jest zdominowany przez Zydów.
Nie ma sytuacji, w której ktoś zmusza nas do tego, abyśmy komuś pomogli. Robimy to, bo chcemy. Może być kilka powodów. Jednym z nich bywa po prostu dobre samopoczucie. Nie sądzę, aby było coś w tym złego. Skoro mam sobie poprawić humor przy okazji pomagania komuś, to jest to dobre dla obu stron. W końcu na mojej pracy korzysta więcej osób niż tylko jedna(...).
OK. Zakładam, że skoro tu jesteś, to już masz podstawowe informacje. Od dawna znam twoje zdjęcia, więc się nie dziw. Tutaj jesteśmy teraz chyba w jednej drużynie i może będziesz mogła nam pomóc. Pomyślałam też, że ciebie nie znają, a wygląda, że nas chcą zabić. Być może nawet uratowałam ci życie. W końcu ciebie też wysłano do rozwiązania tej zagadki.
I chłopiec, który opuścił dom, żeby uratować cały świat, na końcu ratuje tylko jednego człowieka: siebie samego. Ale uczy się pewnej bardzo ważnej rzeczy. Że jeśli każda pojedyncza osoba zaczęłaby zachowywać się jak on, gdyby była silna, przyjazna i pomocna wobec innych, wtedy moglibyśmy wspólnie ten świat uratować. Każdy dla siebie i dla wszystkich razem.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl