Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz dura", znaleziono 210

Radzę ci, żebyś znalazła sobie utuluu. To skieruje twoje myśli na właściwe tory. – To znaczy między nogi. – W rzeczy samej. Do naszego skarbczyka, krynicy przyjemności, daru, który większość kobiet zamyka, a potem połyka klucz i zwie siebie cnotliwymi. Jaki ma sens odrzucać dar i wszystko, co nam ofiaruje? To szaleństwo! Jaki pożytek z cnoty, która czyni cię smutną i nieszczęśliwą? – Istnieją też inne rodzaje przyjemności, (...). – Ale żaden nie jest tak łatwo dostępny dla wszystkich. Nie potrzebujesz pieniędzy. Zbłąkany, broń, nie potrzebujesz nawet partnera!
Rozumiała, że teraz ludziom jest ciężko, że po wielkim wybuchu entuzjazmu zaraz po rosyjskiej agresji na Ukrainę, kiedy każdy dzielił się dobrem, a dary w ich magazynie ledwo się mieściły, każdy dba o swój portfel i uważnie ogląda każdą złotówkę.
Srebrzysta kurtyna podnosi się ukazując zamknięty bezkres poznania w zamian zabiera słodkie dary smaku powonienia mgliste promienie są jak niedokończony obraz poderwanie z bujanego krzesła natchnionego artysty (...) Fragment z wiersza "Światło mgły".
Słowa są zbyt cenne, żeby beztrosko je rzucać. Nie muszę mieć nadnaturalnej władzy, by o tym wiedzieć, gdyż widziałam to na własne oczy. Słowa wymagają szacunku. Są cudowne. Są straszne. Są darem i przekleństwem. Nigdy nie zapomnę, co potrafią uczynić. Ponieważ przez słowa straciłam wszystko.
Siła nie zna litości dla tego, kto nią włada, tak samo jak dla jego ofiar; tych drugich niszczy, tych pierwszych zaślepia. Taką mocą, jaką posiadasz, nikt długo nie włada. Ci, którzy ją otrzymują w darze od losu, zanadto na niej polegają i szybko dają się zniszczyć.
"...bo mimo upadków, urazów, oczu czerwonych od łez kluczem do wszystkiego jest intensywność przeżywania. Zacisnąć zęby i pobrudzić sobie ręce, trzeba poobcierać sobie duszę i serce. Nigdy się nie cofać. Kto przeżywa każdą chwilę z pasją, nie marnuje tego cennego daru, jakim jest życie."
(...) życie jest bezcenne. Jego wartości nie da się określić słowami, opisać czy porównać do konkretnej materialnej rzeczy. Ma wartość ponad wszystkimi wartościami, tylko czasem nie potrafimy sobie uzmysłowić, że z chwilą narodzin otrzymujemy dar, jakiego już nigdy później nie otrzymamy. Nigdy. Przenigdy!
Każdy dzień jest objawieniem, każda chwila darem. Prosty akt siedzenia podczas kolacji przy stole, naprzeciwko córki, i słuchanie, jak opowiada o minionym dniu, jest niczym wybaczenie. Jak mógł kiedykolwiek uważać choćby sekundę tego za rzecz oczywistą?
Jeden odchodzi, zostawiając dar wyżywienia innych, życia. Robi miejsce dla kolejnego pokolenia. My się rodzimy, jesteśmy cieniami, szkolimy własne cienie, a potem odchodzimy. I można mieć jedynie nadzieję na to, że zostanie się zapamiętanym przez dwa kolejne pokolenia.
Susan wiedziała, że istnieje coś, co nazywa się Prawami. [...]Audytorzy mogli nienawidzić chaosu spowodowanego powstaniem życia, ale Prawa nie pozwalały im nic zrobić. Rozwój ludzkości musieli potraktować jak dar losu - wreszcie pojawił się gatunek, który można przekonać, by sam sobie strzelił w stopę.
- Gdybyście nie przegonili ich przez całe Lanwaren, miałbym dziesięć razy większe straty.
- To nie my.
Aberlen spojrzał na niego zdziwiony.
- A kto?
Kha-dar uśmiechnął się, pochylił w siodle i poklepał wierzchowca po szyi.
- To one. Najlepsze konie, jakie można kupić, ukraść lub zdobyć w walce.
Mogłeś być biedny, mogłeś przez całe życie „gonić w piętkę”. Ale kiedy spadłeś już poniżej poziomu rynsztoka, lądowałeś na
samym dnie i nadchodził taki czas, że musiałeś zacząć żyć z zasiłku, a co za tym idzie, spijać pot przelany przez innych ludzi w formie daru.
... każdemu facetowi siedzi na ramieniu mały, brodaty świntuch, dziadek Freud, i szepcze do ucha bezeceństwa, od których faceci zachowują się jak małpy.
Okazuje się, że każdej kobiecie siedzi na ramieniu brodaty dziadek Darwin i przelicza szanse na reprodukcyjny sukces. A one głupieją od tego jeszcze bardziej.
Gdyby dary składali ci, ktorych prośby zostały nie spełnione, nie pomieściłaby ich świątynia, choćby większa była od egipskich piramid. Bogowie jednak, w przeciwieństwie do swych kapłanów i innych darmozjadów, albo nie dbają o nasze ofiary, albo nie umieją bronić swej własności. W obu wypadkach szkoda im coś dawać .
Naszym jądrem jest szaleństwo. Nadrzędnym imperatywem - chęć zabijania. Moi drodzy, Darwin, był zbyt uprzejmy, by powiedzieć, że rządzimy Ziemią nie dlatego, że jesteśmy najinteligentniejsi. czy choćby najsilniejsi, ale dlatego, że zawsze byliśmy najbardziej szalonymi i żądnymi krwi skurwysynami w naszej dżungli [...]
Mogłeś być biedny, mogłeś przez całe życie „gonić w piętkę”. Ale kiedy spadłeś już poniżej poziomu rynsztoka, lądowałeś na samym dnie i nadchodził taki czas, że musiałeś zacząć żyć z zasiłku, a co za tym idzie, spijać pot przelany przez innych ludzi w formie daru.
Nie potrafię już chcieć. Zabiłem w sobie ten dar. Czuję jedynie, że muszę zrobić to, powinienem zrobić tamto, że spodziewają się po mnie tego czy tamtego, że to mój obowiązek postąpić w jakiś sposób, że jestem zobowiązany doprowadzić jakąś sprawę do końca, że wymaga się ode mnie, bym spełnił zawsze to, czego ludzie ode mnie chcą.
DER FLEISCHER: Jak to mówi poeta? By złożyć porządne oskarżenie o obrazę honoru trzeba by było znaleźć wystarczającą ilość honoru w tym kraju. Tyle honoru, ile ja straciłem, nie da się w ogóle kupić. W każdym razie moim honorem jest wierność. A czym jest honor dla Pana, nic mnie to nie obchodzi.
[Wie sagt der Dichter? Für eine ordentliche Ehrenbeleidigungsklage müßte es erst mal genügend Ehre in diesem Land geben! Soviel Ehre wie ich schon verloren habe, hätte ja gar nicht zu kaufen gegeben. Meine Ehre hat jedenfalls Treue. Wie sie Ihre nennen ist mir wurscht.]
Pielgrzymka do Bożego Miłosierdzia trwa przez cale ludzkie życie. Zaczyna się każdego ranka i nie skończy się aż w tej ostatniej godzinie. w której mrok ludzkiego życia wejdzie najpierw w mrok,ten mrok Golgoty, noc Golgoty, po to, żeby rozbłysnąć darem światła i patrzenia twarzą w twarz Tego, w którego uwierzyliśmy tam, gdzie nadzieja się spełni.
Miłość to największy dar, jakim można obdarzyć drugą istotę. Świadomość swoich słabości pozwala je przezwyciężać. Strach jest naturalna reakcją, która pomimo swego negatywnego aspektu pozwala wam nierzadko spojrzeć w głąb samych siebie. Natomiast niepewność czyni z was po prostu ludzi”.
A widzisz, lider... przywódca... pachan to ktoś, kogo darzy się szacunkiem. Ktoś, kto jest dla innych worów szczególnym autorytetem moralnym. Ktoś, dla kogo nie będą się liczyły ani sama władza, ani tym bardziej dobra materialne, bo nimi gardzi. Liczy się dla niego dobro bractwa, a nie jego własna dupa.
Jeżeli masz przyjaciela, któremu wierzysz i życzliwości się spodziewasz, otwórz mu swą duszę, i dary wymieniaj, i często spotykaj. Jeżeli masz innego, któremu nie wierzysz, lecz chcesz mieć z niego korzyść, układaj piękne słowa, lecz myśli kryj zdradliwe i fałsz płać zdradą. (Pieśni Najwyższego - Havamal)
Szczęście nie jest przecież stanem wiecznym. Zresztą też i nie okresowym. Szczęście to po prostu taki skurcz w sercu, którego doznaje się czasami, kiedy człowieka przepełnia taka radość, że wprost trudno ją znieść. Znika równie szybko jak się pojawia. I nie ma go, dopóki nie nadejdzie znowu, by sprawić, że człowiek uzna życie za najwspanialszy dar.
Jeżel masz przyjaciela, któremu wierzysz
iżyczliwości się spodziewsz,
otwórz mu swą duszę, i dary wymieniaj,
i często spotykaj.
Jeżeli masz innego , któremu nie wierzysz,
lecz chcesz mieć z niego korzyść,
układaj piękne słowa, lecz myśli kryj zdradliwe
i fałsz płać zdradą.
(Pieśń Najwyższego - Havamal).
Posiadaliśmy w naszym mieszkaniu dwie biblioteki. Pierwszą nazwaliśmy "Miesiąc Zatajony" "Zatajone" - tam były książki ukochane, książki które czytało się po wiele razy i do których wracało się ciągle. Klucz do tej szafki dla najbliższej nawet rodziny i przyjaciół był niby zawsze zagubiony. Pod tym względem byliśmy obrzydliwie egoistyczni. Chętnego do pożyczenia książek częstowaliśmy różnymi Zarzyckimi, Dellami i tym podobnymi głupstwami, które znajdowały się w bibliotece numer dwa, na półkach w przedpokoju. Tę drugą bibliotekę nazwaliśmy "Dary Księżycowe" . Chętnie wypożyczaliśmy książki z tych półek, bo jeśli nawet jakieś Dary Księżycowe wywędrowały z naszego domu na wieczne nieoddanie, nikt się tym nie przejmował. Znajdowały się tam bowiem książki kupione bez przemyślenia lub przypadkowo, do których nikt nie miał zamiaru wracać i czytać ich powtórnie.
Niektórzy na takie prawdziwe uczucie nie trafiają przez całe życie. Żyją jak ja, w dobrych związkach, i szanują, co mają. Ja trafiłam na to dwa razy, drugi raz po dwudziestu pięciu latach, zatem może zwyczajnie trzeba być wdzięcznym za to, co się dostało i wziąć z tego, ile się da. A jeśli się nie uda zabrać wszystkiego, trzeba to potraktować jako dar i znowu zasnąć. Ale póki co nie śpię, jeszcze nie.
Świat nie toleruje niewiast, które myślą i czują. Niewiast takich jak ja, wasza wysokość. Gdy słabniemy, czy to z wiekiem czy z innej przyczyny, świat wali nam się na głowy z siłą wodospadu. Nie możemy dzielić się naszym darem z całym światem, gdyż na tym świecie nie akceptuje się rzeczy niezrozumiałych, nie dających się łatwo wytłumaczyć. Mądra niewiasta ukrywa swoje talenty.
Dla moich przodków ziemia była wszystkim: określała tożsamość, związek z przodkami, była domem naszych krewnych roślin i zwierząt, naszą apteką, biblioteką, źródłem wszystkiego, co utrzymywało nas przy życiu. Nasza ziemia była tam, gdzie przejawiała się nasza odpowiedzialność wobec świata. Była święta. Należała do siebie. Była darem, nie towarem, więc nie można było jej kupić, ani sprzedać.
"- Podczas narodzin otrzymujemy różne przywileje. Twoim jest widzenie umarłych i czy ci się to podoba, czy nie, niczego nie zmienisz Cokolwiek uczynisz, nie pozbędziesz się tego. Naucz się z tym żyć. Nie masz innego wyjścia. Zdarza się często, że dar taki przemienia się w przekleństwo, nie staraj się do tego dążyć.
- To zakrawa na szaleństwo...
- To jest życie, moja droga. Zacznij się przyzwyczajać."
Czy powinnam zostawić list? Wzięła ołówek i przycisnęła go do papieru na tyle mocno żeby został ślad. Co powiedzieć ludziom, którzy dali ci życie, w chwili kiedy z rozmysłem odrzucasz ich dar? Z ciężkim westchnieniem odłożyła ołówek z powrotem. Nic. Nic, im nie powiesz, ponieważ między wierszami odczytaliby, dlaczego odchodzisz, i uznaliby to za swoją winę.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl