Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lepiej dasz", znaleziono 55

Bo może być lepiej, a jeśli dać losowi szansę, zwykle jeszcze tak będzie.
Czasem lepiej zejść z drogi jadącemu czołgowi niż dać się przejechać.
Lepiej, jak się będziesz bronić, niż żebyś miała dać się pokroić jak tort.
- Myślę, że one też kiedyś były bardzo ładne, ale teraz to trudno powiedzieć.
- Lepiej nie dałoby się chyba tego ująć.
Dajmy spokój polityce i moralizowaniu, dobrze? To nie żadne z nas tę wojnę rozpętało. Chcemy ją przeżyć, i tyle. Na tym się skupmy.
Taka to już z nas para przyjaciółek: Jagna ma depresję, a ja nerwicę. Ją trzeba przytulić, mnie dać do ręki kawałek szmaty, i wszytko będzie dobrze.
Żebracy, prawdę rzekłszy, nie byli aż tak zaawansowani w praktykach folkloru. Po prostu hałasowali z dobrze umotywowaną nadzieją, że ludzie dadzą im pieniądze, byle tylko przestali.
Musimy zadowolić się tym, co mamy, ale to dobrze; w oczach Boga nie jesteśmy niczym więcej niż muchy na nitkach i liczy się tylko to, ile radości uda się nam dać po drodze innym.
Ludzie wymyślili pojęcie sprawiedliwości, bo chcieli dać wszystkim równe szanse w grze i zmusić drapieżców do nieco większego wysiłku. I bardzo dobrze. Lubię wyzwania.
Może lepiej pozostawać prostym mięśniakiem jak sierżant? Wtedy od człowieka za dużo nie wymagają. Czasem kogoś postraszyć, ewentualnie dać w ryj. Trudno. Chciało się awansu, to trzeba zapierdalać.
Bo moim zdaniem, jeśli człowiekowi dać największy nawet dobrobyt, a obedrzeć go z własnej inicjatywy w pracy i w życiu, to pozostanie tylko dobrze utrzymane bydlę, tchórzliwe, leniwe i tępe.
Przyjazny siedział ze skrzyżowanymi nogami i toczył kości po bruku. Podniósł wzrok na Monzę; z jego twarzy jak zwykle nie dało się niczego wyczytać.
- Pięć i cztery.
- To dobrze?
Wzruszył ramionami.
- To dziewięć.
Czasami tłumaczył sobie, że może dobrze, iż czyny popełnione przez zwyrodnialców są przypominane. Z uwagi na ofiary, by nigdy o nich nie zapomnieć, oraz jako przestroga dla innych, żeby dać sobie trochę więcej czasu, zanim zaufa się drugiemu człowiekowi.
Czy nie z tego bierze się całe prawdziwe zło na świecie, że ludzie zostają, chociaż cholernie dobrze wiedzą, że powinni się wynosić, że pchają wózek dalej, choć doskonale wiedzą, że powinni dać spokój i wiać?
Jestem urodzoną aktorką i dobrze na tym zarabiam. A co najlepsze, mogę do woli torturować ludzi i jeszcze mi za to płacą. Daję im szczęście, którego nie jest w stanie dać im nikt inny. Czy jest ktoś, kto mi je daje? Nie znalazłam. Może jeszcze znajdę.
W ciągu tych czterech lat wszystko się zmieniło, wszystko odnowił, a zarazem wszystko pozostało takie samo. On także "zrobił porządki". Na tyle, na ile się dało, bo tego nigdy nie zrobi się naprawdę dobrze, strzępy życia przetrwały tu i tam, kiedy się rozejrzy wokół, wszędzie je widzi.
"Dlatego nie chcę spać Choć mama goni to ja wiem Że mogę radę dać Mieć siłę na kolejny dzień Bajek nie czytaj, bo wszystkie bajki dobrze znam I ja bardzo boję się obudzić tam gdzie nie ma mnie" ~Enej - Nie chcę spać
Kamil wolał już, kiedy ojciec był pijany. Wtedy szalał, starał się dać upust swojej złości, ale gdy się dobrze schować, a z matką do perfekcji opanowali tę sztukę w czterdziestometrowym mieszkaniu, zasypiał i na jakiś czas był spokój.
...kiedy mieszkaniec prerii ocenia, czy coś jest w ogóle jadalne, zastanawia się, czy dałoby się z tego zrobić steki. Na widok rzeczy takich jak krewetki i ostrygi odsyła danie do kuchni z pretensjami, że chyba powinni tam trochę lepiej sprzątać, bo coś bardzo brzydkiego wpadło do talerza.
- Witaj. Nie słyszałem, że idziesz - powiedział Will.
Przybyły z zadowoleniem kiwnął głową.
- To dobrze. Raz na jakiś czas staram się nie rozbijać jak ślepiec w sklepie z ceramiką. Dziwię się, że Wyrwij mnie nie usłyszał.
- Wyrwij się dąsa. Wczoraj nie dałem mu jabłka.
Każdy w jakimś zakątku swojej duszy wie aż nadto dobrze, że samobójstwo jest wprawdzie wyjściem, ale przecież tylko jakimś wyjściem nędznym, nielegalnym, zapasowym, i że w zasadzie szlachetniej i piękniej jest dać się pokonać przez samo życie niż ginąć z własnej ręki.
Gdybym mógł stworzyć człowieka na nowo, nie dałbym mu sumienia. Jest to najbardziej kłopotliwa cecha ludzka; i choć bez wątpienia czyni wiele dobrego, na dłuższą metę się to nie opłaca; znacznie lepiej byłoby zyskać mniej dobra, a więcej spokoju.
- To ja teraz pójdę go wykastrować! Dajcie mi jakiś nóż, najlepiej zardzewiały! - wrzasnęła Magda z taką determinacją, że aż lekarz musiał ją uspokajać.
- Pani Magdo, mąż nie jest niczemu winny. To tylko natura.
- To nie jest mój mąż! I obiecuję, nigdy nie będzie. O Boże! Wcześniej go zabiję! Własnoręcznie.
Potem jedliśmy ciastka, to znaczy ja sama je jadłam, bo Dima nie lubił cukru. Zjadłam ich tyle, że zrobiło mi się niedobrze. Ale to były dobre mdłości. Mdłości bogactwa, mdłości obżarstwa. Te mdłości podobały mi się bardziej niż te drugie. Z nimi dało się zdecydowanie lepiej spać.
Osobiście nic do niego nie miała, lecz zwyczaj wymagał, by dać w kość nowicjuszowi. Dobrze pamiętała swoje początki. Stare wygi uwzięły się na nią potrójnie: raz, że była nowa, dwa, że skończyła z wyróżnieniem akademię, a nikt w Polsce nie lubi prymusów, i trzy - najważniejsze - że była kobietą.
Ja nie twierdzę, że nie wolno dać komuś szansy. Chodzi o to, że sama czujesz, jak jest. I jak będzie. Dopóki jesteś z kimś, z kim nie jesteś szczęśliwa, nie możesz być z kimś, z kim możesz być szczęśliwa. Bo jak czujesz się z kimś dobrze, to jesteś zdrowa. (...) Wtedy wiesz, że jesteś szczęśliwa i tak wyglądasz.
Kiedy przypominałam sobie wieczór sprzed kilku dni, nie potrafiłam wyrzucić z pamięci wzroku Russo. Błagał mnie, abym dała nam szansę, jednak pozostałam nieugięta. Nie mogłam złamać danego sobie w przeszłości słowa. Koniec końców nie wyszłabym na tym dobrze. Musiałam więc go odtrącić, chociaż po raz pierwszy takie zachowanie przyszło mi z ciężkim sercem.
Miałem ci tyle do powiedzenia,
Tyle że dziś to już nie ma znaczenia.
Kiedyś myślałem, że to się nie zmienia,
To też się zmienia, lecz to bez znaczenia.
Którą z nich byłaś, gdzie się zgubiłaś,
Kto pozabierał słowom znaczenia.
Nie ma znaczenia, co nas pożera,
Nie ma znaczenia, jak kto umiera.
Kogo obchodzi, czy się bolało,
Chciałaś za dużo czy chciałaś za mało.
Nikt nie zapyta, nie ma już kogo,
Dałaś się tanio czy dałaś się drogo.
Czy źle zrobiłaś, choć chciałaś dobrze,
Nie ma znaczenia, ślub to czy pogrzeb.
Nie ma znaczenia już tak wiele rzeczy.
Co nie zabije, to nas pokaleczy.
Nie zagoi się nic i nie będzie wesela,
Szkoda, lecz dziś to już nie ma znaczenia.
Ja nie twierdzę, że nie wolno dać komuś szansy. Chodzi o to, że sama czujesz, jak jest. I jak będzie. Dopóki jesteś z kimś, z kim nie jesteś szczęśliwa, nie możesz być z kimś, z kim możesz być szczęśliwa. Bo jak czujesz się z kimś dobrze, to jesteś zdrowa. Nie masz podkrążonych oczu - Malwina przyglądała się Wiktorii - szarej cery, zapadniętych policzków i smutnej miny. Wtedy wiesz, że jesteś szczęśliwa i tak wyglądasz.
Mam już osiem i pół roku, więc mogę sama opiekować się Dani równie dobrze jak ktoś inny(...)
-Ale przecież musisz chodzić do szkoły- powiedział tata pełen wątpliwości- nie mogę zatrzymać Cię w domu, a poza tym jest to niezgodne z prawem. Nauczyciel będzie chciał poznać przyczynę twojej nieobecności, może o tym donieść burmistrzowi, a wtedy będziemy mieli poważne kłopoty.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl