Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lub w daryle", znaleziono 150

Bracia Piksele, koty bliźniaki, pomagali czasem właścicielce księgarni z podłączeniem się do sieci. Bo trzeba przyznać, że choć pani Maryla świetnie znała się na książkach, w kwestii kociego internetu miała pewne braki.
W życiu nie słyszał, by ktoś z więzienia na wyspie uciekł, więc jego praca wydawała się z gruntu bezsensowna (tak przynajmniej uważał). Spał jednak czujnie - wiedząc, co może mu grozić za niesubordynację i brak dyscypliny, choć sławetny pruski dryl był już ponoć przeszłością.
Istnieje moment, znany każdemu wiarusowi, w którym bitwa staje się tak chaotyczna, że zmysł żołnierza przestaje ją ogarniać. Pod zasłoną krzyków i strzałów zostaje stłumiony dryl, jaki wyniósł ze szkolenia. Zostaje tylko jedno, krótkie, kołaczące się po głowie zdanie: „Biją naszych!”.
Wielkie białe bryzgi wody poleciały na posadzkę i rozbiły się z głośnym plaśnięciem na kremowych płytkach we wzór wieńców z zielonych i brązowych liści dębu. I drugi raz. I trzeci.
Odkąd w poniedziałek rozpętała się burza z piorunami, od pięciu dni nie było ani chwili bez deszczu. Owszem, ulewa czasem słabła, czasem nawet przechodziła w mżawkę, ale po paru kwadransach deszcz ponownie się wzmagał i grube krople znów uderzały o dach.
Ten spokój jest nienaturalny. Stanie się coś okropnego.
Jeszcze poprzedniego dnia część dzieci z sąsiedniej kamienicy pobiegła nad Wisłą, żeby popatrzeć na uderzające o nabrzeże fale i podnoszący się szybko poziom rzeki.
Woda wzbierała szybko i park Jordana był cały zatopiony, ale tamtejszy stróż i jego żona odmawiali opuszczenia swojego domku i tylko pływali łódką po chleb, który władze rozdawały potrzebującym na nasypie kolejowym.
Podziwiam, jak to niektórzy potrafią dbać o siebie i swoje sprawy. Paniusia siedzi w wykuszu i przygląda się czemuś z zainteresowaniem. Podczas gdy my... toniemy. Zaiste... Podziwiam.
- Sama sobie jestem winna, że wymieniłam dumnego pawia na żabę w szuwarach - rzuciła dramatycznie Zofia, wpatrując się w brudnoszare, gliniaste fale płynące ulicą Retoryka.
O ile jej mąż uważał, że zamontowanie telefonu wystarczająco - jeśli nie wręcz przesadnie - przeniosło ich w nadchodzący wiek dwudziesty, o tyle Szczupaczyńskiej marzyła się łazienka z wanną.
Niby w mieście - a jak na wiledżiaturze. I jeszcze ten uroczy narożny, zwieńczony strzelistą iglicą wykusz, w którym teraz stała, wykusz dający znakomity widok na krzyżujące się ulice i strzeliste mosty spinające brzegi głębokich kanałów, przy których wznosiły się piękne kościoły oraz pałace arystokratycznych rodzin.
Szukając argumentów za przeprowadzką, Zofia próbowała odwoływać się do względów zdrowotnych.
W dole wrzało, kipiało, ludzie poruszali się bez ładu i składu, jedni balansując na wąskich kładkach, inni na rozmaitych jednostkach pływających, począwszy od łódek, a kończąc na najróżniejszych codziennych utensyliach, w rodzaju kuchennej balii czy wytarganej z piwnicy skrzyni na lód, których widywało się teraz mnóstwo, w najróżniejszych kształtach i o najróżniejszych dawnych zastosowaniach.
Rozdrapały wszystko te pazerne baby, rozdrapały do szczętu: Badeniowa ochronki, szpitaliki i dzieła charytatywne, Polanowska oświatę ludową, naukę gospodarstwa domowego, wychowanie dzieci i szkoły sług, a Marchwicka roboty ręczne, kursa pracy kobiet i bazary, a do tego jeszcze całą komisję stowarzyszeń kobiecych. Nienasycona! Messalina dobroczynności, Jezabel ruchu spółdzielczego.
...aby wydać na ubogich lekką ręką ponad dwa miliony złotych reńskich, trzeba być człowiekiem naprawdę zepsutym przez wychowanie od najmłodszych lat w nieprzebranym bogactwie...
...porzućcie wszelką nadzieję na lenistwo, wy, które wstępujecie na służbę w domu Szczupaczyńskiej.
(...) gdyby wygląd łączył się ze skłonnością do zbrodni, siostra Alojza już dawno powinna podrzynać gardła śpiącym w kołyskach dzieciątkom.
...loteria bez fantów jest jak obwarzanek złożony z samej dziurki...
...pieniądz na to jest okrągły, żeby się toczył.
Podobnie jak starożytnik znający się na renesansowym malarstwie potrafi przypisać dzieło sztuki ręce konkretnego mistrza, tak i zbrodniarz popełnia przestępstwo we właściwy sobie sposób, posługując się swoistym, rzec można, stylem...
..kaszlała niczym suchotnica, ale podobieństwa do kurtyzany Violetty na tym się kończyły.
...w ogólności miała jak najgorsze zdanie o żakach krakowskich, zainteresowanych, jak twierdziła, wszystkim tylko nie nauką: pijaństwem, burdami, hazardem i, no właśnie, hulankami w towarzystwie pań swawolnych.
...zabójstwa rzadko kiedy są wynikiem...jakby to ująć...wybitnych umysłowości przestępczych i zawiłych planów. Większość ludzi jest prosta i prosto działa. Szuka pani skomplikowanego mechanizmu młockarni tam, gdzie najczęściej mamy do czynienia z cepem.
...wielkość i małość występują wśród ludzi bez względu na pozycję ich rodziców, wysokość posagu czy herbowe tarcze.
Śmierć służby to dla wielu najwyraźniej coś w pół drogi między śmiercią domownika, a śmiercią psa czy kota.
Jakże wszystko się pozmieniało w Krakowie- jeszcze niedawno kwestowało się wyłącznie na sieroty, chromych, starych, cierpiących na cały wachlarz chorób. Ale teraz? A to na szkoły ludowe, a to na renowację rozmaitych budowli, nie było końca tej dobroczynności.
- Słyszała pani jakieś plotki o pani Mohrowej?
- A jakie pani sobie wyobraża plotki o schorowanej wdowie, która prócz niedzielnego wyjścia na mszę nie wyściubiła nosa za drzwi pokoju? Na ślub za późno, na pogrzeb za wcześnie.
...wiek pani Mohrowej wszystko utrudnia: żyła tyle lat, że mogła sobie narobić wrogów choćby i za poprzedniego cesarza, czyli w czasach właściwie niepamiętnych.
Przy samych mogiłach trzymali wartę dawni towarzysze broni poległych, w zamierzeniu wyprostowani jak struna, częściej jednak przygarbieni, posiwiali i w obu słowa tego znaczeniach nad grobem stojący.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl