“Uważam, że drzewa są milsze od ludzi i nie tak męczące. ”
“Myślę, że drzewa kwitną tak samo, kiedy ludzie się zabijają.”
“Drzewa są przeciwieństwem ludzi: w miarę jak rosną, szukają nieba.”
“Są takie drzewa, które rosną normalnie tylko do pewnej wysokości, a potem niespodziewanie puszczają dzikie pędy. Często to można zaobserwować u ludzi.”
“Nie masz smutniejszej ziemi niż białostocka. Pola jej kwitną jak i nasze, rzeki jej błyszczą jak i nasze, drzewa jej szumią jak u nas, ale ludzie jej, ludzie mają na twarzach tragiczne, stężałe maski.”
“Wiekowe drzewa są jak starsi ludzie, noszący w sercu niezagojone rany i gładkie już blizny, ale mimo to wciąż gotowe wypuszczać do słońca nowe, młode pędy.”
“Bo drzewa są jak ludzie, niektóre wyrastają najlepiej w towarzystwie, starając się prześcignac pozostałych. Inne wolą dorastac same, choć często wiąże się to z samotnością. Oba sposoby są równie dobre.”
“"Ścieżki życiowe niektorych ludzi są proste, pozbawione zakrętów. Zupełnie jak te rowki w korze drzewa. (...) Nasze ścieżki są inne. Już od samego początku życie nas testuje. Tyle wybojów i wiraży..."”
“(...) wiedział, że w kilkanaście minut może wydarzyć się wszystko. W kilkanaście minut może spalić się stodoła pełna ludzi, samochód może owinąć się wokół drzewa, w kilkanaście minut można przestać być dzieckiem albo przestać być kimkolwiek.”
“- Nieważne, czy ludzie cię chwalą, czy krytykują, Mały Smoku. Zawsze staraj się przyjmować to z wdzięcznością. Żeby drzewo wyrosło duże i silne, potrzeba zarówno wichru, jak i słońca.”
“-Nieważne, czy ludzie cię chwalą, czy krytykują,
Mały Smoku. Zawsze staraj się przyjmować to z wdzięcznością. Żeby drzewo wyrosło dużo
i silne, potrzeba zarówno wichru, jak i słońca.”
“Przewieszamy linę przez paryję, od jednego drzewa do drugiego, i wysyłamy sobie tajne wiadomości w pudełku od zapałek. Najczęściej piszemy o Bladych Twarzach, które mogą w każdej chwili nadejść. Bo jesteśmy Indianami. Nikt nie chce być Blada Twarzą. Ludzie z Olszyn wyglądają jak Indianie.”
“ Dla mnie to nic więcej jak konwencja społeczna. (...) Złoto jest wartościowe. Wartość jaką ludzie przypisują złotu, przypomina dziecięcą zabawę: "Umawiamy się, że bramka jest od tego do tego drzewa". Przypuśćmy, że mój telewizor działa, bo ja i moi znajomi się co do tego zgadzamy. Moglibyśmy w ten sposób wiecznie siedzieć przed martwym ekranem".”
“Ludzie są jak wiatr. Jedni lekko przelecą przez życie i nic po nich nie zostaje, drudzy dmą jak wichry, więc zostają po nich serca złamane, jak jakies drzewa po huraganie. A inni wieją jak trzeba. Tyle, żeby wszystko na czas mogło kwitnąć i owocować. I po tych zostaje piękno naszego świata.”
“Ludzie są ślepi. Jeżeli mówią, że ma drewnianą twarz, drewniane nogi, czy drewniany głos, to chcą przez to powiedzieć, że jest to coś bez wyrazu, bez ruchu, bez dźwięku. Żywe drzewo ma tysiące twarzy od wiosny do zimy, od świtu do nocy. Drzewo, z którego robi się skrzypce, też ma tysiące twarzy, od bladożółtej do brązowej, od matowej bejcy do szklącego się lakieru. Drzewo ma tysiące głosów. Szepcze na wietrze, szumi na wichrze, trzaska w piecu. Nuci z nami od kolebki do trumny. Maszt, drążek sterowy, stół w jadalni, krzesło do odpoczynku, skrzynia kryjąca tajemnice, brama i drzewce sztandaru, gęstwina leśna i samotny olbrzym na wierzchołku góry, stawiający czoło piorunom. Matka-ziemia tchnie w drzewo swą duszę poprzez tysiące korzeni, mówi wszystko, co tylko ma do powiedzenia poprzez usta drzew, począwszy od palmy, a skończywszy na sośnie.”
“Artur z wahaniem sięgnął po owoc, który przypominał gruszkę. - Zawsze tak sobie wyobrażałem raj - rzekł Ford. - Co? - Raj. Drzewo. Jabłko. Pamiętasz tę historię? - Oczywiście, że pamiętam. - Wasz Bóg stawia na środku ogrodu jabłoń i mówi: „Róbcie, na co macie ochotę, ale nie jedzcie jabłek”. Fiku-miku, oczywiście zjadacie jabłko, a Bóg wyskakuje zza drzewa z wrzaskiem: „Mam was!” Byłoby tak samo, gdybyście nie zjedli jabłka. - Dlaczego? - Powinieneś wiedzieć, że ktoś, kto lubi kłaść na chodniku kapelusz, chować pod nim cegłę i czekać, by ktoś go kopnął, aż pokażą mu się gwiazdy przed oczami, nigdy nie popuści. Prędzej czy później cię dorwie.”
“Każde z nas jest inne, ale rozumiemy się nawzajem. Potrafimy rosnąć, wznosić się ku niebu obok siebie. Jeśli nie wystarcza już ziemi dla sosen i świerków, ustępują miejsca bukom i dębom. Ba, potrafią przekazać swoje soki innym drzewom, nawet jeśli umierają. A ludzie... Ludzie... Każdy człowiek jest inny i tę inność przemienia często w nienawiść - mamrocze moja mama do Wielkiego Drzewa.”
“[...] a poniważ nie był skrępowany tymi wieloma utrudnieniami, jakie uczciwość, przywoitość lub choćby tylko dobre wychowanie narzucają poczynaniom innych ludzi, przedzierał się przez puszczę życia z pewnością słonia, który zwalając drzewa i rozdeptując nory, prze prosto przed siebie i nawet nie zauważa, że drapią go kolce i jęczą przygniecione przez niego istoty.”
“Obsesja. Zaczyna się powoli. Jest niczym pociąg, który rusza ze stacji. Nadal widzisz domyi drzewa, ludzi w oknach i ciemnozielone ciągniki na soczyście zielonych polach. Potem nabiera rozpędu. Domy wciąż są widoczne, ale ludzie za oknami już nie. Kolory zaczynają się rozmazywać, smugi ciemnej zieleni zlewają się i jaśnieją, a ty uświadamiasz sobie, że nie możesz już wysiąść i razem z całym składem wypadniesz z torów.”
“Obsesja. Zaczyna się powoli. Jest niczym pociąg, który rusza ze stacji. Nadal widzisz domyi drzewa, ludzi w oknach i ciemnozielone ciągniki na soczyście zielonych polach. Potem nabiera rozpędu. Domy wciąż są widoczne, ale ludzie za oknami już nie. Kolory zaczynają się rozmazywać, smugi ciemnej zieleni zlewają się i jaśnieją, a ty uświadamiasz sobie, że nie możesz już wysiąść i razem z całym składem wypadniesz z torów.”
“(...) nikt nawet nie próbował wysłuchać tych, którzy usiłowali ostrzec przed niebezpieczeństwami nadmiernej produkcji i rozpasanej konsumpcji. Byli ignorowani aż do chwili, gdy ropa się skończyła, gleba wyjałowiała i spłynęła, drzewa zostały wycięte, zwierzęta wytrzebione, ziemia zatruta i jedyne co zostało, to siedem miliardów ludzi walczących o nędzne resztki i egzystujących jak się da, i wciąż mnożących się bez opamiętania.”
“Pamięć ludzka o kimś, kto był, ale już odszedł na zawsze, to takie dalsze życie. Ten, o kim się pamięta, nie do końca umarł. Może z tego powodu ludzie zabiegają o to, by pozostawić tu coś po sobie – sadzą drzewa, tworzą jakieś wiekopomne dzieła, biją rekordy, mają dzieci, wierząc, że to w nich i w tych dziełach oraz zwyczajnych ludzkich dokonaniach będzie istniała część ich samych? Wszyscy przecież umrzemy. Liczy się to, co przed śmiercią.”
“Stoi wśród drzew na obrzeżach boiska szkolnego. Za chwilę rozlegnie się dźwięk dzwonka, a dzieci pobiegną do oświetlonego budynku. Dobrze zna te drzewa, dzięki dotykowi z łatwością rozróżnia pnie. Najbardziej lubi trzy wysokie sosny, które wyznaczają granice terenu szkolnego; wśród ich nisko rosnących i gęstych gałęzi znajduje się przyjemna i cicha przestrzeń.”
“"Jak wiesz, nie każdy ma możliwość patrzenia na świat w taki sposób, jak ty. Ludzie są ślepi, dawno zapomnieli o swoich moż liwościach. Już tylko nieliczni rodzą się ze zdolnościami, jakie ty odkryłaś w sobie całkiem niedawno, choć drzemały w tobie od uro dzenia, uśpione. Zostałem wybrany do czuwania nad niezwykłym dzieckiem, nad tobą."”
“Tego samego dnia, w północnej Kalifornii, na przeznaczonych (...) do wycięcia sekwojach, około dwustu z ostatnich sześciuset w całym stanie, pojawiły się tabliczki. Głosiły: ZA KAŻDE ZABITE DRZEWO ZGINIE JEDEN Z WAS.
Obietnicę zrealizowano przy użyciu pistoletów maszynowych "Schmeisser". Oficjalny wynik wyniósł osiemnastu ludzi za siedemnaście drzew.
Może być.”
“Ożenię się dla chaty albo co? - pomyślał ponuro, ale potem się rozpogodził, bo przyszło mu na myśl, że przecież gdyby trafił dobrze... Nawet w takim Kalińcu ludzie jakoś żyją i nie nosi ich po świecie za czymś innym. Wystarcza im ten sam widok, towarzyszący im od dziecka, znany na pamięć - każde drzewo, każde wzniesienie ziemi, każdy kawałek brzegu rzeki.”
“Kobieta jedząca kota. Mężczyzna żujący dywan w rogu salonu. Dwoje dzieci z całej siły ciskających kamieniami w siebie nawzajem. Zakrwawionych i posiniaczonych od stóp do głów. Śmiejących się przez cały czas. Ludzie stojący bez ruchu na podwórzach i gapiący się w niebo. Inni leżący twarzą w dół w pyle, gadający do siebie. Mark zobaczył mężczyznę, który raz po raz walił głową w pień drzewa, jakby miał nadzieję, że w końcu wygra ten nierówny pojedynek. ”
“Bądź tak uprzejmy i spróbuj przemyśleć następujący problem - na co by się zdało twoje dobro, gdyby nie istniało zło, i jak by wyglądała ziemia, gdyby z niej zniknęły cienie? Przecież cienie rzucają przedmioty i ludzie. Oto cień mojej szpady. Ale są również cienie drzew i cienie istot żywych. A może chcesz złupić całą kulę ziemską, usuwając z jej powierzchni wszystkie drzewa i wszystko, co żyje, ponieważ masz taką fantazję, żeby się napawać niezmąconą światłością? Jesteś głupi.”
“Nad Wojsławicami zapadał chłodny październikowy wieczór. (...) Ludzie powoli udawali się na spoczynek przed telewizorami. Psy barykadowały się w budach. I tylko knajpa, rozjarzona blaskiem nagich żarówek, zdawała się być oazą życia, ciepła i światła ... Dym tanich papierosów wypłoszył z wnętrza nieliczne już jesienne muchy i komary. Karaluchy drzemały w szparach. Nic nie zakłócało atmosfery niewymuszonej plebejskiej wesołości.”
“"Myślami jednak byłam już gdzie indziej- mianowicie na kursie filozofii życia i jego sensu. Po południu wsiadłam w autobus i pojechałam na uniwersytet; weszłam na dziedziniec i czułam się jak te kwitnące wkoło drzewa. Wszystko, co było we mnie wymarłe, odżyło, jakbym stanowiła część trwającej właśnie wiosny. Ewidentnie kiełkowałam, nawet czułam, jak kolejne pędy mysich włosów rozsadzają mi czaszkę. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam tak ożywiona-chyba z okazji Halloween 1999, kiedy to inni ludzie wzięli moją twarz za supermaskę i rozmawiali ze mną jak równy z równym" ”