Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lzy dziecka", znaleziono 47

Jedyne, czego był pewien, to tego, że teraz doskonale wie, jak czują się ludzie, którym uprowadzono dziecko. Którzy boją się, że to dziecko bezpowrotnie stracili.
Czasem trudno jest wytłumaczyć dziecku coś, czego nawet nie możemy zrozumieć my sami.
Jak ci czego trzeba, dziecko, to nie rozgłaszaj - radzili, zniżając głos - tylko bierz cichaczem do torby.
Nie do końca uważam, że fakt, iż moje własne, prywatne i osobiste dziecko jest hakerem, to coś, z czego powinnam być dumna.
Od tak dawna modliłam się o dziecku, ale w jakichś odległych zakamarkach umysłu słyszę głos mojej mamy, mówiącej: "Uważaj, czego sobie życzysz".
-Kiedy byłem mały - szepnął - wyobrażałem sobie, że na łące mieszkają magiczne stworki, elfy i wróżki. Widziałem, jak świeciły w nocy. To były świetliki, ale dla dziecka równie dobrze mogły być latarniami elfów. Żałuję...
-Czego żałujesz?
- Że nie ma już we mnie nic z tamtego dziecka.
Starzec ma w sobie wiele z dziecka. Nawet staje się dzieckiem. Z tą różnicą, że rozwój dziecka postępuje, w wyniku czego nabiera samodzielności, a rozwój starca podąża w odwrotnym kierunku. Za ułomnym ciałem idzie mózg, czyniąc myślenie irracjonalnym. Zwidy, majaki, wizje pociągają za sobą nieprzewidywane zachowania.
Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się — ze wszystkich sił — tego, czego pragnie.
Cztery argumenty dowodzące istnienia duszy. I jej nieśmiertelności. Jej wiecznej wędrówki. Ciało jest jedynie opakowaniem dla duszy, dla nieśmiertelnej duszy. Ale czego to dowodzi?- spytacie pewnie. A ja wtedy odpowiem, że bez sensu jest próbować zabić coś, czego zabić nie można. Bo Sokrates mówi nam, że to dusze wybierają sobie ciało, w którym chcą przyjść na świat. I To nie my wybieramy nasze dzieci. To dzieci wybierają nas. A nie można wybrać czegoś, czego wyboru się nie dokonało.
Mam już dość śpiewania tego, co mi podsuwają pod nos, coś, czego po prostu nie czuję i czego sam nie stworzyłem. Przez lata mi to nie przeszkadzało, bo byłem dzieckiem, cieszyłem się każdym nowym osiągnięciem, tym, że ludzie kochają mój głos.
Pieniądze to rzecz nabyta. Wiadomo, że lepiej, gdy są, niż jeśli ich nie ma, ale pani ma coś, czego nie da się kupić za żadne pieniądze świata. To miłość i szacunek swoich dzieci.
" Jedynie dzieci wiedzą czego szukają - odparł Mały Książę- poświęcają czas lalce z gałganów, która nabiera dla nich wielkiego znaczenia i płaczą gdy się im ją odbierze"
Był ramieniem sprawiedliwości. Robił to, czego żaden sędzia ani żaden prokurator zrobić nie mógł. Był łowcą, prokuratorem, sędzią i katem. Wykonywał wyroki, ratując inne dzieci i inne rodziny. Każdy zabity przez niego pedofil stanowił zagrożenie. Zagrożenie dla dzieci i ich ojców oraz matek.
Mikołaj ma bardzo ważne zadanie, bo daje dzieciom niezwykle ważną lekcję. Uczy, jak wierzyć w coś, czego nie można zobaczyć ani dotknąć. Uczy je wiary, a to coś bardzo ważnego, gdy już się dorośnie.
- Bóg nie stworzył kobiet dla nauki, Bóg powierzył im inne zadanie! Powinny rodzić dzieci, wychowywać te młode pisklęta, dbać o mężów. Oto, czego Bóg chce!
Istnieje jedynie ślepa wiara. Wierzymy w to, czego nauczyliśmy się jako dzieci. Ale któregoś dnia dociera do nas, że świat nie funkcjonuje w taki sposób. Że jesteśmy śmieciami, wszyscy jesteśmy śmieciami.
Dzieci są całkowicie szczere, nie wstydzą się prawdy, a my z obawy, by nie wyglądać na zacofanych, gotowi jesteśmy zaprzedać to, co nam najdroższe, chwalimy to co nas odpycha, i potakujemy temu, czego nie rozumiemy.
Właściwie życie to była dziwna sprawa. (...) Ale tym, czego naprawdę człowiek pragnął, były znajome miejsca i twarze, rzeczy, na których się znał, wspomnienia, które się nie zmieniały, przyjaciele, na których można było polegać. Rodzice, którzy zawsze byli przy dzieciach.
Jacek Bednarczyk miał wszystko, czego do szczęścia pozornie trzeba: zdrowie, pracę, mieszkanie, zonę, dziecko i psa. I teściową, która po tym, gdy odkryła w sobie żyłkę do hazardu, zmuszona była poprosić córkę o dach nad głową.
Czy choć raz zastanowiłaś się, jak mają na imię, kim są z wykształcenia, co takiego się stało, że znaleźli się na ulicy zupełnie sami, nie mając pieniędzy ani żadnego innego dobytku? Jakie są ich historie? Czy mają dzieci? O czym marzą? Z czego się śmieją?
Nie liczy się, w co wierzymy; to, jak kochamy, czyni nas tym, kim jesteśmy. Myślałem, że jako dorośli kochamy tak samo, jak byliśmy kochani jako dzieci. Myliłem się - prawdziwa miłość polega na dawaniu tego, czego samemu się nie dostało, bez umiaru ani lęku (...)
Ale było coś, czego każda członkini BDM bała się bardziej niż śmierci - bezpłodność! I dlatego w urodziny Horsta Wessela wzywały jego ducha, by uczynił z nich dobre rodzicielki dzieci.
Z notorycznego stręczyciela zrobiły bóstwo płodności!
Wszyscy przemądrzali pedagogowie i ochmistrze godzą się na to, że dzieci nie wiedzą, czego chcą, natomiast nikt uwierzyć nie chce, mimo naocznej oczywistości tego faktu, że także dorośli wałęsają się po tej ziemi podobni dzieciom, równie jak one nie wiedząc wcale, skąd się wzięli i dokąd zmierzają i że tak samo nie kierują swych czynów ku prawdziwym celom i tak samo podlegają rządom łakoci i łozowej rózgi.
Nickelodeon chce mi zapłacić trzysta tysięcy, żebym nie opowiadała o swoich doświadczeniach na planie? O tym, czego zaznałam ze strony Twórcy? Mówimy o stacji stworzonej z myślą o dzieciach. Czy ci ludzie nie mają za grosz przyzwoitości? Nie obowiązują ich żadne zasady etyki?
- Boją się tego, czego nie rozumieją. A ten strach zmienia się w nienawiść z powodów, których z pewnością sami nawet nie pojmują. Skoro nie rozumieją magicznych dzieci, skoro się ich lękają, to zaczynają ich nienawidzić. Na pewno nie pierwszy raz słyszy pan o czymś takim. Wszędzie tak się dzieje.
Miałam nowy cel: tchnąć w tę naszą relację, trochę juz przejrzałą i zmęczoną, nowe życie. Zamienić zwyczajny romans, historię opartą na egoistycznej przyjemności, w coś wielkiego i pięknego. W coś takiego, dla czego warto nawet stracić życie, swoje lub swojego dziecka.
Obserwując i słuchając innych, można zauważyć, że niektórzy (znowu więcej ojców, niż matek) "używa" dzieci przeważnie do chełpienia się przed innymi. Traktując ich nie tylko jako naturalną i logiczną kontynuację swego życia, ale też jak lustro, w którym się odbijają albo rewanżują za to, czego sami nie mogli lub nie potrafili w życiu zrealizować.
Stąd łatwo i cudownie jest móc pokazać piękne, inteligentne i pojętne dziecko, jakby stworzenie podobnego cudu było osobistą czyjąś zasługą.
Natomiast za wstyd, lub winę uznaje się posiadanie dziecka niedoskonałego, które nie odzwierciedla parametrów i kanonów, jakie społeczeństwo tych najodważniejszych, piękniejszych, zręczniejszych (naj... naj...) się spodziewa.
Tymczasem ani ojciec, ani matka, o ile słusznie dumni mogą i powinni być ze swych dzieci, nie powinni ich wykorzystywać do własnych, osobistych celów.
"- Przepraszam serdecznie, że nie jestem tak niedojebana życiowo jak dziewczyny, które lubisz ty! I że nie wyglądam jak siódme dziecko ubogiej praczki i nie muszę się chwytać byle czego, tylko mogę spotykać się z przystojnymi facetami. A przede wszystkim nie muszę marnować życia z tymi facetami, którzy za chuja nie maja gustu. "
Rodzina nigdy nie jest taka, jakiej pragniemy. Wszyscy marzymy o tym, co niemożliwe: idealnym dziecku, kochającym mężu, o matce, która kiedyś nie chciała nas zatrzymać. żyjemy w dużych domach dla lalek, kompletnie nieświadomi tego, że w każdej chwili może pojawić się wielka dłoń i zmienić wszystko, co nas otacza, wszystko, do czego jesteśmy tak przyzwyczajeni.
Nie umiejąc jeszcze powiedzieć, czego im trzeba, dzieci zwykle krzyczą. Nauczywszy się mówić i wyrażać swoje życzenia, z czasem przestają się drzeć i milkną, gdy są czymś zaniepokojone lub z obawy przed kpinami. Żeby zaś odpłacić światu za jego okrucieństwo, same czym prędzej uczą się drwin i kpią sobie niekiedy ze wszystkiego, co dla nich najświętsze i najdroższe, cierpią w głębi duszy, ale uparcie wykrzywiają usta w uśmiechu.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl