Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "nie basni", znaleziono 31

Nie ma baśni bez morału.
-Nie,baśń nie zginęła.Świat jest pełen baśni.
Chłonął mnie oczami, jakbym była ożywioną postacią z jakieś baśni.
Wiedział wystarczająco dużo, aby dojść do przekonania, że czasami wiedza jest do bani.
Jeżeli chcecie, aby wasze dzieci były inteligentne czytajcie im baśnie. Jeżeli chcecie, aby były jeszcze bardziej inteligentne, czytajcie im jeszcze więcej baśni.
Lubię je, a jednak nie wierzę w to. Czasami potrzebujemy baśni, cudów i magii, nawet kiedy wiemy, że są nieprawdziwe. Może nawet właśnie wtedy potrzebujemy ich najbardziej.
Jeśli porzucenie marzeń było koniecznym elementem dorastania, to była na dobrej drodze do dorosłości.
Ale jeśli to miała być dorosłość, to była do bani.
Jest do bani. Struny nie kleją mi się dziś do palców. A wszystko przez tego, tego... Nie mam słów, by znaleźć na niego właściwe epitety.
Jak w każdej baśni w punkcie kulminacyjnym, kiedy wszyscy byli najszczęśliwsi, pojawiła się zła czarownica w przebraniu urodziwej kobiety i jednym zdaniem zniszczyła sielankę.
Wyobrażałam sobie Yorkshire jako krainę jałowych wrzosowisk z rozsianymi tu i ówdzie szarymi, kamiennymi wioskami, a zastałam krajobraz jak ze snu czy baśni.
- Jeśli masz lepszy pomysł, to słucham - odpalił.
- Nie muszę mieć lepszego pomysłu, żeby wiedzieć, że twój jest do bani! - warknęłam.
Uwierz w miłość, która wszystko przetrzyma, bo inna miłość nie istnieje. Inna nie ma sensu.
Pokochać na nowo – to dopiero jest szał! Pokochać po wielkim kryzysie, po nocy ciemnej – to dopiero jest miłość, która wszystko przetrzyma, która nigdy nie ustaje. To satysfakcja z pokonania przeciwności i przejścia razem takiej długiej drogi.
1. W całym tym przekonaniu, że jakoś dam radę, bo jestem twardzielem, gdzieś kołacze się marzenie o byciu mięcielem, o beztrosce i zabawie.
Ta chwila jest piękna i straszna. Tak pragnęłam miłości, ale jest za wcześnie, żeby podejmować decyzję na resztę życia. Ostatnio zachowujemy się jak dorośli, ale nie jesteśmy jeszcze dojrzali. Z każdym dniem coraz wyraźniej widzę tę różnicę. – To, że potrafisz prowadzić samochód i zorganizować jedzenie, to jeszcze nie dojrzałość. To walka o przeżycie, ale czym jest dojrzałość, jak nie udaną walką o przeżycie? Nie mówię nic, uśmiecham się.
Czy mógłby nie boleć cios, na który byliśmy przygotowani, ale nie zdołaliśmy uskoczyć? Też boli.
...bo człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności.
Lecz gdy Julek zaczął pisać wiersze, z tej bani poezji, która rozbiła się wtedy nad ich głowami, w nią także wnikać poczęły opętania, droga poetycka stała się również i jej udziałem.
Po trzydziestu latach widać gołym okiem, że w baśni, którą nas karmiono, było bardzo niewiele ról pierwszoplanowych. Większości z nas suflowano role kopciuszków, żebraków i nędzarzy. Wielkie nadzieje bardzo szybko obróciły się w perz.
Moja wizja świata jest taka – niech będzie pięknie, wygodnie i przyjemnie, ale żeby nic mnie to nie kosztowało, żebym aby nic nie musiała.
Moja niemoc określana jest lenistwem, krwawiące emocje nazywa się złym charakterem.
Moja wizja świata jest taka – niech będzie pięknie, wygodnie i przyjemnie, ale żeby nic mnie to nie kosztowało, żebym aby nic nie musiała.
Moja wizja świata jest taka – niech będzie pięknie, wygodnie i przyjemnie, ale żeby nic mnie to nie kosztowało, żebym aby nic nie musiała.
Do kompletu brakowało jedynie chorążego Gawłowicza. Był to oficer najmłodszy w baonie, piękny jak cherubin, przymilny jak kotka, wesoły i śpiewający. W wolnych chwilach komponował zgrabne wierszyki, które ogólnie się podobały. Jego uroda, prawie że kobieca, gładkość twarzy pozbawionej jakiegokolwiek zarostu, miły charakter, zjednujący mu przyjaciół wśród najsroższych mruków – wyrobiły mu w baonie stanowisko „oczka w głowie” u wszystkich. W rozmowie potocznej nazywano go „siostrą”. Przezwisko to zawdzięczał swemu upodobaniu do przebierania się w suknie kobiece, szczególnie lubił ubiór siostry miłosierdzia.
Najkrócej mówiąc, bajka to utwór epicki, który jest zazwyczaj krótszy od baśni i zawiera morał, pouczenie, naukę i może mieć formę opowiadania lub wiersza. Natomiast baśń jest również utworem epickim, ale jej treść jest bardziej rozbudowana i charakteryzuje się elementami fantastycznymi i metafizycznymi.
Bo są na tym świecie miejsca, będące czymś więcej niż nam się wydaje. Gdy się skupisz, zauważysz w nich obecność świadomości, zakamarków której nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby odkrywać. Jeśli posłuchasz wystarczająco uważnie, usłyszysz jej szept. I będzie to ten rodzaj szeptu, którym opowiada się tylko najstraszniejsze, najokropniejsze z pradawnych baśni.
Wyobraź sobie, że stoisz u progu tej wielkiej baśni, wiele miliardów lat temu, kiedy wszystko powstało - pisze. - Możesz zdecydować, czy kiedyś urodzisz się i będziesz żyć na tej planecie. Nie wiesz, kiedy by to miało być ani też jak długo będziesz mógł tu pozostać. Wiesz, że jeśli zdecydujesz się przyjść kiedyś na ten świat, gdy nadejdzie na to pora, będziesz musiał rozstać się kiedyś z nim i wszystko opuścić. Co byś wybrał, Georg, jeśli istniałaby jakaś wyższa moc, która pozwoliłaby Ci na taki wybór?
– Kaju… – Usłyszał nagle chłodny głos. Kobieta z baśni. Zimna i nieczuła jak lód. Piękna i doskonała. Na zawsze.
– Kaju. – Stanęła za nim, cała w królewskiej bieli. Nawet jej włosy były białe, a korona połyskiwała bielą najczystszego śniegu. – Nie ma żadnej Gerdy, która zdoła cię ocalić. Twoje serce już należy do mnie. Jest tak zimne i puste jak moje…
– Jeszcze nie! – odparł jej gniewnie. – To ty jesteś zrobiona z lodu! Ja wciąż czuję!
Dżin - Zły duch z baśni arabskich i perskich. Prawie wszystkie dżiny są dubletami króla Salomona oraz współczesnych mu magów. Używane do celów wojskowych i polityczno-chuligańskich. Odznaczają się obrzydliwym charakterem, bezczelnością i zupełnym brakiem poczucia wdzięczności. Ignorancja i agresywność ich są tak wielkie, że niemal wszystkie znajdują się w zamknięciu. W magii współczesnej używa się ich powszechnie jako istoty doświadczalne. W szczególności E. Amperian określił na materiale trzynastu dżinów ilość zła, jaką może przysporzyć społeczeństwu złośliwy i głupi ignorant.
Moja nienawiść do dnia po Bożym Narodzeniu była odwrotnie proporcjonalna do uczucia, jakim darzyłam mężczyznę leżącego obok mnie. Pode mną. Mój Boski Thor. Był dla mnie wszystkim i znacznie więcej, czego mogłam w życiu zapragnąć. Każdy z nim dzień był niczym wyjęty z jakiejś nierealnej baśni, która w przeciwieństwie do świąt nie kończyła się nigdy. I wciąż nie mogłam uwierzyć, że jest tu ze mną. Nasza droga do tej konkretnej chwili była tak pogmatwana, że z łatwością nadawałaby się na scenariusz filmowy. Począwszy od letniej nocy sprzed pięciu lat, gdy straciłam z nim dziewictwo, choć straciłam to nieodpowiednie słowo na to doświadczenie. Bliżej mu było do otrzymania niż straty.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl