Wyszukiwarka

Czy chodziło Ci o: paniapannapandapan apants ?
Wyniki wyszukiwania dla frazy "panta", znaleziono 86

Z pandy w płachcie wyszedł efekt pandy.
Zdrowie naszych organów oraz to, czy cierpimy na jakąś dolegliwość, zależy od posiadanych przez nas genów i ich ekspresji - to znaczy od tego, czy dany gen jest aktywny, czy też nie, albo jest to gen normalny, czy zmutowany. Na pewno zauważyłeś, że niektórzy ludzie mogą jeść, co tylko chcą, inni zaś skarżą się, że pewne produkty - często mleczne - powodują u nich kłopoty trawienne, takie jak gazy, wzdęcia lub zaparcia. Otóż okazało się, że osoby z dolegliwościami trawiennymi mają mutację genu odpowiedzialnego za rozkład i absorpcję składników odżwyczych z mleka.
- Koniec z chędożeniem panien, Ionie - odcięła się krótko. - Tu byłeś bezkarny, ale tam będziesz pod okiem Kościoła.
- Nie muszą być panny - jęknął. - Mogą być mężatki…
Nie jestem już panną młodą. Nie będę żoną. Nie teraz.
– Gdyby ojciec cię zawiódł, daj mi znać – powiedział. – Lubię ratować panny z opałów.
– Nie jestem panną w opałach.
– A mogłabyś chociaż udawać?
Poeta:
Po całym świecie możesz szukać Polski, panno młoda, i nigdzie jej nie znajdziecie.
Panna Młoda:
To może i szukać szkoda.
Poeta:
A jest jedna mała klatka -
o, niech tak Jagusia przymknie rękę pod pierś.
Panna Młoda:
To zakładka gorseta, zeszyta troche przyciaśnie.
Poeta:
A tam puka?
Panna Młoda:
I cóz za tako nauka?
Serce!?
Poeta:
A to Polska właśnie.
- Wolność jest w niebezpieczeństwie- odczytała panna Smith. - Broń jej z całą mocą. [...]
-Co to jest wolność?- spytałam.
-To jest... hmmm. Powiedziałabym, że to prawo do decydowania o sobie- odparła panna Smith. - O swoim życiu.
Miała być zrelaksowana panda, a wyszedł tąpnięty Tadeusz...
- Pandy są urocze, ty wyglądasz bardziej jak wiedźma, która wyszła z kotła.
Wszystkie dziewczyny do niego wzdychały, panny i mężatki, ale może mężatki bardziej.
Panna King uważała, że wykształcenie jest najlepszym lekarstwem na wszystkie bolączki świata.
- Zmiana jest lepsza niż jej brak – stwierdziła Wielka Panda. - Nawet jeśli nie wiesz, dokąd cię poprowadzi.
Na moich ślubach panny młode nie giną przed ceremonią. To potem źle wygląda w portfolio.
Na moich ślubach panny młode nie giną przed ceremonią. To potem źle wygląda w portfolio.
Druhny cieszą oczy tych, którzy wyczekują nadejścia panny młodej. Lecz gdy pojawia się ona - ich blask gaśnie.
- Zapalenie mózgu, panno Scrivener - wyjaśnił cierpliwie. - To częsta przypadłość wśród kobiet, które czytają powieści.
Czymże jest nazwa? - spytała panna Forcible. - To, co zowiem różą, pod inna nazwą równie by pachniało.
Głupi był, to nie dzi­wo­ta… Dwie panny można ob­ra­cać do woli, jeśli albo te o sobie od po­cząt­ku wie­dzą, albo nigdy, prze­nig­dy się nie do­wie­dzą. Nie ina­czej.
Przypuszczam - powiedziała panna Marple - że w tym czasie już definitywnie przekroczył granicę między normalnością a szaleństwem.
A dokładniej usłyszała, że bycie gapiem uchodzi pannom służącym, na to odparowała, że tam są ludzie z najlepszego towarzystwa.
Panna krawcowa, nawet choćby mało znacząca, bardziej panowała nad swoim losem niż garderobiana, zatrudniona przez kogoś innego.
-Zabawne – odparła Wielka Panda – że proste rzeczy, jeśli patrzysz na nie świeżym okiem, przynoszą czasem najwięcej szczęścia.
Panno Mary, kapryśnico/
Odwróć zagniewane lico!/
W twym ogródku rosną kwiatki,/
Róże, dzwonki i bławatki.
- Świetnie wyglądasz. Prawie jak panna młoda.
- Jeszcze słowo, a ogolę ci głowę w nocy.
- Ja też cię kocham.
Spojrzała na rozdartą foliową saszetkę ze słodką pandą, a potem na tąpnięte twarze matki i teściowej. Cały ten babski wypad do spa z szykanami był jak te cholerne maseczki. Niby takie ładne, takie zabawne, a jak przyszło co do czego i rzeczywistość zweryfikowała oczekiwania, to co z nich wyszło? Efekt pandy... i to w pełnym galopie.
W środowisku wiejskim nie piętnowano aż tak panien z dzieckiem, do tego łatwiej było starać się o alimenty od sprawcy ciąży, co przekładało się na mniejszą liczbę dzieciobójstw.
Pomyśl, jeszcze kilkadziesiąt lat temu żadna panna nie mogła obejść się bez ręcznika obrzędowego. Haftowała go, przelewając we wzory nadzieję na szczęście i dobrobyt.
Posłałem jej poważne spojrzenie, które zagubiło się w mroku.
– Jeśli to Panna Młoda, upierdol jej łeb. Zrozumiałaś?
– Tak jest, kapitanie Galharrow, upierdolić jej łeb, rozkaz.
Ale gdy się tak zastanowiła ciut głębiej... panda to całkiem miłe zwierzątko. Silne, a zarazem mięciutkie i puchate. I mimo to nikt mu się nie każe odchudzać.
- To drzewo wiele przeszło - zauważył Mały Smok.
- Tak - zgodziła się Wielka Panda. - A jednak wciąż jest tutaj, nabrało siły i wypiękniało.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl