Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pasterki w", znaleziono 19

Uderz w pasterza, a rozproszą się owce.
Kiedy nie możesz odnosić wielkich zwycięstw, pasterzu, naucz się kontentować małymi.
Na pasterkę wyszli wszyscy, bo inaczej nie wypadało. Dotarli nieliczni. Część postanowiła przeczekać na ławeczkach w okolicznym parku, a potem wrócić i się dopić.
To jest moja parafia, ja tu jestem pasterzem. Nie zostawię owiec, tak jak Jezus nie zostawił swoich.
- A ja myślałem, że Jezus był cieślą. Chociaż z drugiej strony, może są jakieś nowe badania, nie śledzę tej dziedziny na bieżąco.
Co roku ogarniało nas gwiazdkowe szaleństwo. Kiedyś w stodole u Pusików złożyliśmy uroczystą przysięgę, że nawet gdy już będziemy dorośli, nudni i grubi, zawsze zdążymy wrócić do Dąbrówki na pasterkę. Choćby z końca świata.
Co ja tu robię?, pytam często samą siebie w zamyśleniu, gdy przychodzi ta szara godzina, kiedy psa nie odróżnisz od wilka i pasterze zaganiają zwierzęta do owczarni. I sama sobie odpowiadam: Jak to co? Mieszkam. Na pustym polu i w pustym lesie. Na łące pamięci.
Lekceważyliśmy tradycję ludową sięgającą wstecz na tysiące lat! A przecież przez tyle wieków ludzie zbierali doświadczenia i przekazywali je następnym pokoleniom. Pasterze obserwowali zwierzęta, które instyktownie poszukują właściwych leków - i oni byli pierwszymi lekarzami. Mądrzej jest skorzystać z doświadczeń zbieranych przez tysiące lat i przekazywanych przez tradycję ludową.
Jak się zwykły człowiek wyszczy w lesie, to mu wlepią mandat. A jak te gnoje budują nad jeziorem burdel na dwa tysiące metrów - to wszystko wporzo! Praktycznie zagarnęli całą wodę dla siebie, nikt pewnie nie dostanie tu zezwolenia na budowę czegokolwiek! Ani w lesie, ani tym bardziej na brzegu, czyli całe jeziorko sakralne się zrobiło, poświęcone, że tak powiem, relaksowi strudzonych pasterzy-pasibrzuchów i przestępczej wierchuszki.
Szałasy pasterzy stały na górskiej połoninie opodal zamku. Obaj przyjaciele dotarli tam w porze obiadu.
– Zastaliśmy Sieńkę? – Jakub zajrzał do najbliższej koliby. – O, przepraszam – mruknął, widząc że przyłapał pastuszka z kozą in flagranti.
– Sieńko na obiedzie – odparł młodzieniec i zabrał się znowu do dzieła.
Jakub splunął finezyjnie.
– Wesoło tu mają – pokręcił głową. – Jak w amerykańskim filmidle.
W szalejącej burzy śnieżnej przeszła przez Ponurą Przełęcz, za towarzystwo mając jedynie dwie pasterki z Przyczółka Dewcomba, które pokazywały jej drogę.
Założyłem, że żadna racjonalna istota nie odważy się stawić czoła takiej pogodzie, więc nie byłem nawet w saarantrasie, by ją przywitać.
Zwiadowcy wprowadzili ją do naszej jaskini, tę malutką, na wpół zamarzniętą dziewczynkę, wokół niej wirował śnieg.
Wszyscy się na nią gapiliśmy, nie wiedząc, co myśleć, aż odrzuciła lamowany futrem kaptur i odwinęła wełniany szal z twarzy.
Spojrzała mi w oczy i już wiedziałem.
Przez dłuższą chwilę panowała cisza, aż Glisselda spytała:
– Co wiedziałeś, Ardmagarze?
– Że natrafiłem na godnego siebie przeciwnika.
Ifrija naucza, że całe zło bierze się od rozumu jednego człowieka, patrzącego na świat ze środka własnej głowy. Bowiem on szuka dobra dla siebie i swoich bliskich, to zaś dzieje się kosztem zbiorowości. Trzeba więc to wytępić, tak by wszyscy stali się jednym i nie myśleli więcej o własnym dobru. Bowiem większość z nich jest głupia jak kowce i podobnie jak kowce muszą mieć pasterzy, by decydowali za nich. Podobnie w dawnych amitrajskich plemionach najwyżej stało dobro wszystkich, a nie jednego, a matka klanu decydowała, kto ma przeżyć, a kto umrzeć, kto ma się poświęcić, a kto służyć dla dobra klanu. Mieli jedną duszę, a nie wiele. Tak ma się stać i teraz.
Gdyby morderca nie wykończył kilku osób, dostalibyśmy dziś pewnie pół plasterka, zamiast całego. Może nie powinniśmy prowadzić tak wytężonego śledztwa?
Gdyby myśli mogły się materializować, Sebastian Sierżant zostałby właśnie uduszony, rozjechany walcem, pokrojony na plasterki i rzucony na pożarcie wodnikowi. Na szczęście nie mogą.
Odniosłem wrażenie, jakby ktoś właśnie wyrwał z mego ciała duszę, pociął ją na drobne plasterki i na siłę wetknął z powrotem do pokrytej skórą skorupy.
Poczucie winy jest najostrzejszą bronią, jaką możemy zwrócić przeciwko sobie samym, Srebrna Lisico. Potrafi ono pokrajać naszą przeszłość na niemożliwe do rozpoznania plasterki, fałszywe wspomnienia, które z kolei prowadzą do najrozmaitszych obsesji. ...
Poczucie winy jest najostrzejszą bronią, jaką możemy zwrócić przeciwko sobie samym, Srebrna Lisico. Potrafi ono pokrajać naszą przeszłość na niemożliwe do rozpoznania plasterki, fałszywe wspomnienia, które z kolei prowadzą do najrozmaitszych obsesji.
Jego wegetarianizm stał się pożywką dla nieprzychylnych komentarzy od kolegów z pracy. Cały dzień ogląda trupy, a boi się plasterka kiełbasy, podszeptywali za każdym razem, kiedy Juánez opowiadał im o korzyściach płynących z pozbycia się czerwonego mięsa z diety
Małe drobnostki, z których się składamy. Niedostępne w relacji, którą mamy ty i ja. Gdyby ktoś mnie zapytał, w jakiej pozycji najchętniej czytasz,
czy do herbaty cytrynę kroisz w plasterki czy wyciskasz, czy lubisz brać zimny prysznic - nie wiem nic. Nie mam pojęcia. Nie znam faceta.
Jest mi zupełnie obcy. A jednak. Twoje ciało mogę przywoływać w pamięci, kiedy tylko zechcę.
(…) nasze postrzeganie czasu jest tak niedoskonałe, że równie dobrze mogłoby być złudzeniem. Każda chwila jest tak samo rzeczywista i wydarza się w teraźniejszości, natura naszej świadomości udostępnia nam jednak tylko jeden plasterek naraz. Pomyśl o naszym życiu jak o książce. Każda strona to osobny moment. Tak samo jak czytamy książkę - strona po stronie - jesteśmy w stanie postrzegać naraz tylko jeden moment.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl