Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "plantz mama", znaleziono 45

Będziesz dzieckiem tak długo, jak długo żyje twoja mama.
- Napisałem książkę mamo.
- Nobla nie dostaniesz, chleba mieć z tego nie będziesz.
Przeciskając się przez wąski otwór, pomyślałam, że może właściwie to jest powód, dla którego mama daje mi mało jedzenia: boi się, że jak będę gruba, to nie zmieszczę się w oknie i będę musiała spać na dworze. Mama chce tylko mojego dobra, pomyślałam, stając nogami w zlewie.
„Mama się uśmiechnęła.
- Nie musisz rozumieć tego teraz. Po prostu przypomnij sobie o tym miejscu, gdy będziesz musiała porozmawiać z Bogiem o czymkolwiek.
- A jeśli będzie zajęty?
Mama pochyliła się i pocałowała mnie w czubek głowy.
- To wtedy któryś z jego aniołów będzie słuchać”
Pochodzę z niezbyt religijnego domu, w którym nie brakowało pieniędzy, więc gdy moja mama dowiedziała się, że będę księdzem, załamała się. "Mój syn całe życie żebrakiem!" A ja do niej: "Tak, mamo, ale żebrakiem ekskluzywnym, bo nie przed kościołem, a w kościele!".
Mama zawsze powtarzała, że męża trzeba wybierać wśród swoich, ale ja byłam młoda i piękna, choć teraz trudno uwierzyć, i poszłam za głosem serca.
Jeszcze nigdy nie byłam z żadnym chłopakiem. Mama śpi, z kim popadnie, i przez to ja mam jakąś barierę. Nie chcę być taka jak ona.
Kiedy byłam mała i ktoś powiedział mi coś niemiłego, [mama] mawiała szeptem: "Ten człowiek cię nie nienawidzi, kochanie, on po prostu jeszcze nie wie, że cię lubi".
Z mamą było inaczej. Żywiła do nas autentyczną, matczyną miłość, absolutną i destrukcyjną. Zawsze wierzyła, że będę kimś; zawsze wiedziała, że nie nadaję się do niczego...
,,- Nie wiem, co zrobi moja mama. Wiem, że ja będę walczyć u twojego boku.
-Dlaczego?
- Bo jesteś moim kumplem, Glonomóżdżku. Jeszcze jakieś głupie pytania?"
- Czy ona chce twego szczęścia?
- Na pewno! Kochamy się z mamą jak dwoje idiotów, tylko że byłaby bardziej zadowolona, gdyby moje szczęście szło w parze z jej punktem widzenia.
Ja jeszcze nie wiem na pewno, kim będę. Może mamą.Bo bardzo lubię małe, malutkie dzieci. Mam siedem lalek, dla których jestem mamą. Niedługo będę za duża, żeby się bawić lalkami. Och, jakie to będzie nudne być dużą!
Kiedy mama nas zostawiła, ojciec wyznaczył sobie priorytety i konsekwentnie się ich trzymał. Na pierwszym miejscu byłem ja, na drugim bieganie, a na trzecim jego posada wicedyrektora w lubelskim liceum.
- A boisz się, mamo? (...)
- Z początku bardzo się bałam. Ale powoli przyzwyczajam się do myśli, że być może nie będę już długo żyć. A poza tym uważam, że śmierć nie jest czymś strasznym. Może przychodzi po niej coś przyjemnego? Może stanę się gwiazdą na niebie i będę na was patrzeć z góry?
Będziesz mnie widział. I to nie raz. Ale nadejdzie taka chwila, że mnie nie zobaczysz. Jak Śnieżka, stracisz z oczu mamę, tatę, mnie... Każdy musi kiedyś zanurkować, żeby przekonać się, że sam potrafi pięknie pływać po życiu.
"Jeszcze wczoraj rano byłam sobą, osiemnastolatką, która uwielbia sztukę i pilates. Teraz byłam żoną, macochą i damą, która będzie pojawiała się na przyjęciach socjety u boku ważnego mafiosa."
– Najlepiej będzie wyjąć zmarłą z trumny, wsadzić do worka i jakoś się zniesie.
– Czyś ty, człowieku, oszalał?! Nie będę profanować zwłok matki. Nigdy!
– To może posadzimy na krześle?
– Idiota! Przecież mama jest sztywna!
Jednego naprawdę w życiu żałuję. Że nigdy nie sprawiłam mamie radości – nie pożyczyłam od któregoś z kumpli rolls royca albo jaguara, a od koleżanki futra i eleganckiej sukienki. Że nie wzięłam kolegi na szofera i nie podjechałam pod blok mojej mamy, nie zatrąbiłam tak, żeby jej wszystkie sąsiadki wyjrzały z okien i że nie zabrałam mamy na przejażdżkę. Ja – gwiazdka telewizji. Ależ mama byłaby dumna. „To moja córka artystka” – mówiłaby sąsiadkom schodząc do samochodu w swojej najlepszej garsonce… A ja byłam wtedy taka pretensjonalna.
Mój ojciec mawia: "Nie będę z tobą chodził po sopockim deptaku, bo ty jesteś jak miś w Zakopanem. Wszyscy chcą sobie z tobą robić zdjęcie". A moja mama powtarza z kolei: "Będę z tobą wychodziła, jak mi kupisz nowy płaszczyk i buty". Interesiara.
"Mężczyźni powinni naprawiać... Mężczyźni to siła. Mężczyźni nie pozwalają, żeby ktokolwiek zobaczył ich w chwili słabości. Jeśli ktoś skrzywdzi Twoją mamę albo siostrę, będziesz z nim walczył. Jeśli ktoś , kogo kochasz, cierpi, walczysz. Jasne?"
Damy radę, będziemy przy niej. - to właśnie ta dziewczyna, Alison trzymała nas wszystkich i zbierała do kupy. Choć wiem, że też dużo to ją kosztowało. Udawała twardą, ale w środku była krucha.
- Mamusiu, jak to dobrze, że mama po mnie przyjechała... Tak sobie jedziemy razem... To dopiero dobrze...
Gładziła pieszczotliwie jego włosy i, schylając się, w sekrecie nie wiedzieć przed kim, szepnęła mu do ucha:
- Będziesz zawsze kochał swoją matkę, zawsze a zawsze?...
Byłoby miło, gdyby były prawdą. Gdybym mógł przywołać choćby połowę z tego, co mama plotła tamtej letniej soboty, ale wspomnienia, jak wszystkie dobre rzeczy, kosztują. My zaś - ona z tatą, i ja też - zawsze byliśmy sknerami i woleliśmy napychać czymś samych siebie niż inwestować w ewentualne wspomnienia.
Dlaczego rodzice pozwolili mi tak utyć? Już w dzieciństwie. Byłem jedynakiem i na pewno chcieli jak najlepiej, ale niestety, zwłaszcza mama nie potrafiła mi niczego odmówić i zdecydowanie zbyt często ulegała moim nieustającym prośbom o słodycze i tłuste potrawy z fast foodów.
- Nie, Evey – odparła ostro. Zbyt długi ci mężczyźni kazali mi wątpić, kazali mi płakać i litować się nad mamą, siostrą i sobą. Nie pozwolę, żebyśmy kiedykolwiek jeszcze musiały się użalać nad sobą. Przysięgnij, że będziemy walczyć z tymi, którzy próbują nas więzić, krzywdzić i zabijać!
Najmłodsza siostra miała roczek, a starsza była dwa lata młodsza ode mnie. Tak, byłem sześciolatkiem, który opiekował się młodszym rodzeństwem, gdy mama pracowała w fabryce do rana, a ojciec był gdzieś. I miał wszystko gdzieś. Przez niego musiałem stać się dorosłym, wciąż pozostając dzieckiem.
Byłam trudnym dzieckiem, zbuntowanym. Kiedyś pchnęłam koleżankę tak, że uderzyła głową w parapet. Nic poważnego się nie stało, ale krwawiła.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Ta krew mnie przeraziła i od tamtej pory nikomu nic fizycznie nie zrobiłam. A tamta dziewczyna mnie zdenerwowała, bo śmiała się, ze na Dzień Ojca na przedstawienie przyszła moja mama.
patrzyłam przez okno jak na magiczny obrazek, a za moimi plecami bezprzytomna pustka wisiała w powietrzu jak balast, ciągnęła nad obie na samo dno wszystkich minionych i przyszłych lat. Byłyśmy, mama i ja, wszystkimi kobietami, które żyły w cieniu straty, wyczerpane bezruchem, splecione żarem i gniewem.
Dlaczego ona i pan Gianini nie używali środków antykoncepcyjnych? (...) Co stało się z jej kapturkiem dopochwowym? Wiem, że go używa. Raz kiedyś, kiedy byłam mała, znalazłam go pod prysznicem. Zabrałam go sobie i przez parę tygodni służył jako basenik dla ptaków w ogródku mojego domku dla Barbie, aż mama wreszcie go znalazła i zabrała z powrotem.
o duchach trudno coś konkretnego powiedzieć. Powinny być mniej lub bardziej bezpłciowe. Chyba dość trudno byłoby kochać się z ponętną damą-duchem nie mając niczego bardziej namacalnego niż penis z ektoplazmy.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl