Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "pouy musi", znaleziono 174

Komplementy były rzeczą czarodziejską, powodowały, że człowiek nimi uhonorowany nagle starał się do nich dorosnąć, dając w ten sposób szanse ujawnienia się ukrytym do tej pory głęboko nieznanym cechom charakteru.
Po śmierci rodzica coś się w nas zmienia. Człowiek niby żyje jak do tej pory, udaje, że po nim to spływa, ale ma przy tym świadomość, że mydli sobie oczy. Dopiero po śmierci rodzica stajemy się aktorami własnego spektaklu.
Aż do dzisiaj magia nie miała twarzy. Była jedynie opowieścią żebraków, szeptaniną służących. Umarła przed jedenastu laty i od tamtej pory istniała tylko pod jedną postacią: strachu w oczach ojca.
Efektu dopełniały wysokie czarne szpilki i nieodłączna zawieszka z paragrafem, która podkreślała jej dekolt. Dostała ją od prokuratora Zięby po zdaniu egzaminu zawodowego i od tamtej pory jej nie zdejmowała.
Biuściasta matrona z koszykiem, z którego wystawały pory, natka pietruszki i główka sałaty, wyłoniła się ze sklepu z przejętą miną.
Nigdy, przenigdy nie lekceważcie tłustych bab z koszykami.
Za­po­wiedź prze­rzu­ce­nia na kom­pu­te­ry pracy, którą do tej pory wy­ko­ny­wa­li lu­dzie, była speł­nie­niem tego, o czym dawno temu czy­tał w po­wie­ściach fan­ta­sy, w któ­rych kró­lo­wa­ły ro­bo­ty i sztucz­na in­te­li­gen­cja.
Yyy...? - Jakub faktycznie nieważko się zdziwił. Do tej pory sądził, że cywilizacja musnęła ich tylko po wierzchu. A tu proszę, nie dość, że się wyuczyli czytać i pisać, to jeszcze trochę, a w procesory pójdą!
Wzięła głęboki wdech i z niepewną miną spojrzała mu w oczy, a w nim wezbrało nieznane mu do tej pory pragnienie, żeby ją objąć i powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Nie zrobił tego. Z doświadczenia wiedział, że rzadko "wszystko jest w porządku".
"Jego udawana wesołość i sztuczny uśmiech zniknęły, jak starte gumką. Dzięki temu stał się trochę mniej straszny, bo do tej pory bała się potwora ukrytego w jego oczach, który teraz przestał się w końcu chować."
Czuję się jak zabójczyni, bo przecież te duże na pewno też chcą żyć. Do tej pory nigdy nie pomyślałam, że to, co robimy przed świętami, jest choinkowym holocaustem. Biedne drzewka, pewnie drżą na nasz widok.
Po iluś udanych akcjach mówiono na niego Cień. Podobało mu się miano. Bo kimś takim właśnie chciał być. I do tej pory - działał i znikał. Jak mgnienie wiatru, jak ulotny obłok, jak leciutki cień.
Ocza­mi wy­ob­raź­ni zo­ba­czy­łam sie­bie z me­ta­lo­wym łań­cu­chem i kulą u nogi. Tak wła­śnie się czu­łam na myśl o pracy biu­ro­wej. Za­sta­na­wia­łam się, jak ja wy­trzy­my­wa­łam do tej pory te wszyst­kie dni mo­no­ton­nej ro­boty.
Seria książek o Harrym, Hermionie i Ronie jest - do tej pory - najlepiej sprzedającą się na świecie. Powstało tysiące gadżetów z sylwetkami bohaterów, popularność zdobyły również filmy nakręcone na podstawie każdej z części.
Nie doceniałaś tego co miałaś do tej pory. A jeśli ktoś czegoś nie potrafi uszanować, to uważam, że należy mu to zabrać. (...)
Nie martw się jednak, dostaniesz szansę. Nauczę cię doceniać, to co się ma, prosić o podstawowe rzeczy i dziękować za nie.
Czasem musimy stracić wszystko, aby zrozumieć, co jest najważniejsze. Kiedy życie odbiera nam rzeczy, bez których - jak dotąd sądziliśmy - nie da się żyć, i zostawia nas nagich wobec rzeczywistości, prawdziwą wartość zyskuje to, co do tej pory pozostawało niewidoczne.
Wystarczyło mu jedno spojrzenie na siedzącego przy oknie mężczyznę, by wiedział, z kim ma do czynienia. Nieobecny wzrok i spowolnione ruchy świadczyły o tym, że pomimo wczesnej pory pasażer zdążył już wypić kilka drinków.
Basen był spory, na moje oko miał około osiemdziesięciu metrów, ale najbardziej mnie zahipnotyzowało to, co znajdowało się dalej - widok na piękne, lazurowe morze, w którym do tej pory się nie wykąpałam, a przecież obiecałam to sobie pierwszego dnia.
Eulalia, która do tej pory była niewzruszona jak skała Gibraltaru, poczuła, że coś w niej rośnie. Albo będzie to wielki płacz, do którego nie można przecież dopuścić w tych okolicznościach, albo jak go rąbnie zaraz, tego zadufanego przystojniaka, męża od siedmiu boleści, a ósmego smutku...
Po blisko półgodzinnym marszu dotarli do zarośniętej, spowitej kolorowymi kwiatami polany. Sambor od razu zorientował się, że to ta sama, na którą wiele lat wcześniej zabrał go ojciec. Od tamtej pory nie zapuszczał się w te rejony.
Ogarnęła ich komfortowa cisza, jakiej Konrad nie doświadczał od tygodni. Do tej pory rzadko przebywał sam, a jego towarzystwo raczej przedkładało rozmowę ponad tę szczególną przyjemność, jaką dawało wspólne milczenie.
Wie pan, dlaczego książki jako takie są tak ważne? Ponieważ mają jakość. A co oznacza słowo jakość? Dla mnie oznacza tkankę. Ta książka ma pory. Ma rysy. Tę książkę można obserwować pod mikroskopem. W szkiełku ujrzy pan życie, płynące w nieskończonej obfitości.
Tak wyglądało moje życie do tej pory, ale pewne wydarzenie wszystko popsuło. Jedna noc sprawiła, że przestałam być przeciętna. Zostałam naznaczona i od teraz należałam do grupy ludzi, których zapamiętają wszyscy.
Stałam się bestią w damskim wydaniu.
Tak wyglądało moje życie do tej pory, ale pewne wydarzenie wszystko popsuło. Jedna noc sprawiła, że przestałam być przeciętna. Zostałam naznaczona i od teraz należałam do grupy ludzi, których zapamiętają wszyscy. 
Stałam się bestią w damskim wydaniu.
Luke chciał zapytać, o co chodzi z tymi oczami, ale tak naprawdę to go nie obchodziło. Był głodny, niezmiennie, niezależnie od tego, co mu zrobili (przynajmniej do tej pory), ale jeszcze bardziej niż na jedzeniu zależało mu na tym, żeby się umyć. Czuł się - pasowało mu tylko jedno słowo - wydymany.
Luke chciał zapytać, o co chodzi z tymi oczami, ale tak naprawdę to go nie obchodziło. Był głodny, niezmiennie, niezależnie od tego, co mu zrobili (przynajmniej do tej pory), ale jeszcze bardziej niż na jedzeniu zależało mu na tym, żeby się umyć. Czuł się - pasowało mu tylko jedno słowo - wydymany.
Prosiaczek siedział na ziemi pode drzwiami swego domu i dmuchał w puszysty mlecz, z którego wróżył sobie, czy to się stanie w tym roku, czy w przyszłym, czy kiedyś, czy nigdy. Dowiedział się właśnie, że nigdy, i starał się przypomnieć sobie, co miało "to" oznaczać, i miał nadzieję, że to nie było nic przyjemnego.
Po prostu zamieniłam swoje rany w siłę. W chłód, którym do tej pory obdarzałam i raniłam ludzi dookoła. Całe życie byłam skazana sama na siebie i zdążyłam wypracować w głowie pewne reakcje i zachowania obronne
Przygniata mnie ciężar wszystkiego, co się wydarzyło, jakby cały świat opadł mi na batki. Nie mam dokąd pójść, gdzie się schować. Ziemia pode mną drży. Świetny moment na trzęsienie ziemi. Zasługuję, żeby mnie pochłonęła.
Potężny klon był jak środek tarczy zegara. Rzucał cień w zależności od pory dnia. Nie był to zwyczajny plac. Dzieci podejrzewały, że jego bliskość sprawia, iż czas zatacza tu koło i powraca nieraz w to samo miejsce.
Jest zmierzch czerwony pory suchej. Noc będzie chłodna. Widziałaś? Chwasty uwiły swe gniazda. Coraz więcej kamieni - kamień na kamieniu powija. A dalej jest komin, stos drewna na opał. Jest ogień.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl